Przez wiele lat byliśmy uczeni, że tak: warto się uczyć i zdobywać wiedzę. Mądrość była cenna sama w sobie. Trzeba się kształcić by znaleźć dobrą pracę, a dzięki dobrej pracy można zbudować szczęśliwe życie.  To wszystko prawda, ale dlaczego tak się nie dzieje w Polsce?

W centrum handlowym „Karolinka” spotykam sprzedawczynię, która po krótkiej rozmowie okazuje się doktorantką biologii. Znajomy, dobry automatyk nie może znaleźć pracy. Obecnie pracuje jako elektryk na budowie. Liczy ewentualnie na umowę-zlecenie, a jak się spodoba, to może czeka go etat. Znajomy socjolog pracuje jako kucharz. Na stanowisko sekretarki w Opolu, firma mojego znajomego otrzymała 200 aplikacji. Wybrali najładniejszą.

Czy naprawdę na Opolszczyźnie nie mam miejsc pracy, gdzie już nie tylko humaniści, ale tzw. „bardziej przydatni”, po kierunkach technicznych nie mogą znaleźć pracy?  

Na stronie Opolskiego urzędu Marszałkowskiego czytamy: „21 czerwca 2013 r. Zarząd Województwa Opolskiego podjął decyzję o zakończeniu funkcjonowania programu „Opolskie – tutaj zostaję”. Najważniejsze inicjatywy podjęte w ramach programu kontynuowane będą w ramach opracowywanego przez Zarząd Województwa Opolskiego Programu Specjalnej Strefy Demograficznej”. Czyżby już wszyscy wiedzieli, że na Opolszczyźnie nie ma po co zostawać? Brak perspektyw stał się faktem i nie pomogą tutaj żadne hasła.

– Poziom polskich uczelni jest coraz niższy – skarżyła się doktorantka. Gdy postawię dwóję jakiemuś studentowi, muszę się z niej tłumaczyć jemu oraz przełożonym. Dlatego ocen niedostatecznych staramy się po prostu nie stawiać.

Takie głosy słychać z wielu stron. Nie dość, że studentów mamy w Polsce całą masę, to nie ma dla nich pracy. Mamy dużo słabo wykształconych studentów, w tym kierunków technicznych. W Polsce odsetek osób kończących studia jest jednym z najwyższych na świecie. Oznacza to tyle, że studia w Polsce kończą ludzie mało zdolni, którzy 20-25 lat temu w szkole wyższej po prostu by sobie nie poradzili. Jeśli ktoś nie wierzy, niech popatrzy na poniższa tabelę stworzoną przez OECD:

(tabela za "Gazetą Wyborczą")

Wynikać to może z tego, że Polska gospodarka jest peryferyjna w stosunku do gospodarek europejskich. U nas się raczej przetwarza niż tworzy. Oczywiście są instytuty badawcze, ale wiadomo, że francuskie, amerykańskie czy niemieckie firmy badania przeprowadzają u siebie. No bo gdzie maja być robione te badania, skoro wiele przedsiębiorstw doprowadzono do upadłości i sprzedano, jak np. brzeską Kamę, która, co oczywiste, musiała posiadać własne laboratoria. Albo cukrownia w Lewinie Brzeskim…

Wynika z tego, że aby wykształceni absolwenci, w tym kierunków technicznych, znajdowali w Polsce pracę, muszą istnieć dobre warunki dla przedsiębiorczości, rozwoju i badań, a w obecnym systemie podatkowym (w Polsce są jedne z najwyższych podatków na świecie!) firmy nie mogą się rozwijać tak jak by chciały.

                                           Czy Polska jest wiec skazana na biedę?

W obecnym systemie, tak – Polska zawsze będzie biedna. Może dlatego ludziom już nie chce się studiować. Jak informuje minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka, rok akademicki w październiku rozpoczęło o 90 tys. studentów mniej niż rok temu. No bo po co studiować, skoro po studiach nie ma żadnych perspektyw. Owszem, niektórym się udaje nawet bez znajomości, ale generalnie po prostu pracy nie ma. Dlatego ludzie wyjeżdżają i będą wyjeżdżać. Tylko, że cierpią na tym rodziny i sami wyjeżdżający.

Praca w Polsce jest tak nisko opłacana, że żyje u nas aż 2 miliony ubogich pracowników, tzw. biednych pracujących, których nie stać na utrzymanie się z „owoców pracy”. Tymczasem w całej UE żyje 17 milionów biednych pracujących. W Polsce występuje również ogromne rozwarstwienie płac. Biedni pracujący stanowią 12 proc. społeczeństwa, a np. w Czechach tylko 4 proc. – pisałem w tekście „Polska bieda – (o)polskie refleksje”.

Jak widzimy w tabeli powyżej, Polska znalazła się na czwartym miejscu na świecie pod względem procentowego udziału osób, które w 2008 r. ukończyły studia. Raport został opracowany przez OECD. Zostaliśmy wyprzedzeni przez USA, Wielką Brytanię czy Japonię. Ale w tych krajach jest przemysł, gdzie absolwenci znajdują zatrudnienie. A silny przemysł potrzebuje rozwiniętego sektora usług. 

W 1997 roku co dziesiąty Polak miał wyższe wykształcenie. Może dlatego aby nadrobić braki, wielu stosunkowo zdolnych ludzi podjęło studia. Stąd ówczesna przewaga liczebna studentów zaocznych nad dziennymi.

                                                              Wróćmy do Opola

W sierpniu stopa bezrobocia na Opolszczyźnie wyniosła 13,5 proc. Na 1.007.000 mieszkańców 90.600 jest zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw. Liczba tych, którzy faktycznie coś wytwarzają, a nie pracują np. w urzędach było o 5,6% mniej niż przed rokiem! W lutym tego roku na Opolszczyźnie bez pracy było 49.165  osób. I teraz porównajmy liczbę zatrudnionych do bezrobotnych: 90 tysięcy pracujących do około 50 tysięcy bezrobotnych.

Wniosek. Czy tutaj da się żyć? Myślę, że nie za bardzo. Ale nie jest to wina Opolszczyzny. To wina Warszawy, która realizuje politykę wysokich podatków i ogromnej biurokracji. Tymczasem dochód i bogactwo biorą się z pracy, a nie z tego, że coraz więcej pól uprawnych jest zamienianych w ugór.

Prof. Romuald Jończy w raporcie opublikowanym w listopadzie 2012 roku  w ekspertyzie powstałej na zlecenie Obserwatorium Integracji Społecznej Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Opolu liczbę pracujących z granicą ocenia na 100-120 tysięcy. Liczbę ludzi, którzy faktycznie tutaj nie mieszkają a wyjechali, choć są zameldowani na 90-110 tysięcy.

Województwo opolskie ma około 10.000 eurosierot. A ilu wyjechało młodych ludzi, którzy z powodu biedy nie mogą założyć rodziny, ile rodzin z dziećmi, a jeszcze ile osób nie zostało uwzględnionych w tych rankingach? Takich pytań można zadawać w nieskończoność.

Pozostaje odpowiedzieć na pytanie zawarte w tytule. Czy warto studiować? Oczywiście, że tak. Ale niekoniecznie warto zostawać w Opolu. Na chyba, że w pracy za najniższą krajową w jakimś hipermarkecie.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info