Zeszłotygodniowy obraz w drodze powrotnej z Turawa Park do Dobrzenia Wielkiego bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Po drodze mijałem kilkanaście biegających osób w różnym wieku, płci, w fachowych strojach czy zwykłych dresach. Najbardziej zaimponował mi starszy, zsiwiały i lekko łysawy pan. Po drodze trafiła się także para na rowerach i rolkach.
Podobnie u nas w Dobrzeniu, sporo osób zaczęło prowadzić regularny trening zdrowotny, nie tylko rekreacyjnie. W innym opolskim centrum handlowym spotkałem znajomego, którego na pierwszy rzut oka nie rozpoznałem. Przymierzając się do Maratonu Krakowskiego, zrzucił z siebie sporo zbędnych kilogramów. Jeszcze dwa lata temu, nie podejrzewałbym u niego takich postępów.
Powodzenia, sukcesów, satysfakcji i zdrowia Grzesiek! Takich osób, które złapały bakcyla sportu, celujących w „wyczyn” jest znacznie więcej.
Codziennie na dobrzeńskich chodnikach przy ruchliwej drodze wojewódzkiej nr 454 widać nie tylko zahartowanych biegaczy, ale też amatorów jak ja. Zachowanie to już nie jest wstydliwe, stało się akceptowalne i chętnie podejmowane, ponieważ nie biega się po zmroku, pod osłoną nocy, jak to się jeszcze działo dwa lata temu. Obecnie, co łatwo można zaobserwować, większość podejmuje aktywność po pracy, w godzinach popołudniowych i wieczornych. Największą popularnością cieszy się trasa rowerowa Dobrzeń Wlk. – Kup. Sporo biegaczy mijałem na bocznej drodze dojazdowej do Brzezia z Osiedla, skąd pętla pewnie prowadzi do Dobrzenia Małego i z powrotem do Wielkiego.
Osobiście preferuję biegi z dala od ruchliwych ulic, ludzi, betonu i asfaltu. Pobliskie Bory Stobrawskie bardzo temu sprzyjają. Kiedy już się pozna główne leśne arterie, polecam wybierać drogi do Kup, Świerkli czy przez oba jeziora Śródlesia z powrotem do Dobrzenia. Łatwo można dobrać przełajowe trasy 30-40 minutowe na 6-8 km, 50-60 minut na 10 km i mieszane przełaj/asfalt 15 km na około 80 minut. Oczywiście ten czas jest liczony jak dla wytrenowanego biegacza, którym byłem przed kontuzją kolana na naszym orliku. Nawet w lesie można spotkać znajomego zapaleńca lub „nordic walkistę”.
Jakie są motywy podejmowania tej aktywności fizycznej i dlaczego tej? Aby wyjść pobiegać nie potrzeba drogiego sprzętu, markowego ubioru, czy bazy sportowej. Przerazić może jedynie pogoda, a i tak, tylko lenistwo jest główną przeszkodą. Wystarczy zwykły dres, nie „fantastyczny” termoaktywny ze skomplikowaną elektroniką. Należy zatroszczyć się o buty z odpowiednio grubszą podeszwą, w trosce o nasze stawy. Takie właśnie widziałem w sieciówkach w cenie poniżej 80 zł w znanym sklepie sportowym w Opolu. Jogging (nie lubię tego określania, mamy swój język), czyli bieganie jest najprostszą formą aktywności ruchowej i dlatego tak chętnie podejmowaną.
Nie sama łatwość w uprawianiu sprawiła wysyp biegaczy. Powodem do tego jest coś ważniejszego. Moda to już na pewno nie jest, o czym całkowicie przekonał mnie starszy pan wspomniany we wstępie. Czy chodzi o samą sylwetkę ciała? Wątpię. Chęć odniesienia lepszego wyniku? U wyczynowców na pewno. To o co? Myślę, że jednym z głównych powodów jest wzrost naszej świadomości. A konkretniej zdawanie sobie sprawy z wpływu regularnej aktywności ruchowej na nasz organizm i nasze samopoczucie, zarówno fizycznej jak i psychicznej.
Ów sam wszechstronny i zdrowotny wpływ mógłby zająć osobny artykuł, ale postaram się opisać go jak najkrócej. Regularne dostarczania ruchu o odpowiedniej intensywności wpływa na:
1. Układ krążenia: wzrasta poj. wyrzutowa serca, spada tętno oraz ciśnienie skurczowe i rozkurczowe (u osób wytrenowanych), rozrastają się naczynia wieńcowe. Zmienia się skład krwi przez zwiększenie ilości czerwonych krwinek oraz hemoglobiny. Następuje poszerzenie naczyń krwionośnych, wzrost ich elastyczności – modeling naczyniowy (cenna broń w walce z miażdżycą). Reguluje stosunek złego cholesterolu LDL do dobrego HLD (oczywiście na korzyść!), usuwa wolne rodniki z organizmu.
2. Układ oddechowy: zwiększa się pojemność życiowa płuc, organizm jest lepiej natleniony po wysiłku.
3. Układ ruchu: kości są bardziej elastyczne, mają większą gęstość, rośnie ich mineralizacja, co chroni przed urazami. Mięśnie są bardziej elastyczne i wytrzymalsze, wzrasta ich siła, zwiększa się masa mięśniowa, zakres ruchu w stawach jest większy, wzmacnia więzadła, lepiej odżywia chrząstki stawowe. Pomaga utrzymać prawidłową postawę ciała.
4. Układ hormonalny: pomaga w walce z cukrzycą i otyłością, ruch zwiększa wrażliwość na insulinę, poprawia gospodarkę cukrową.
5. Układ odpornościowy: hartujemy swój organizm zmniejszając ryzyko chorób górnych dróg oddechowych. Ponoć wydzielanie się endorfin (tzw. hormon szczęścia, który dostarcza także wysiłek fizyczny) wpływa korzystnie na naszą odporność.
6. Psychika: w zdrowym ciele zdrowy duch! Ruch daje satysfakcję. Pozwala walczyć z własnymi słabościami. W miarę jak poprawia się nasza sylwetka czujemy się lepiej, pewniej. To wszystko zwiększa poczucie własnej wartości. Przeciwdziała stresom, pozwala się wyżyć, rozładować.
Należy pamiętać, aby powyższe miało miejsce należy MINIMUM trzymać się pewnej złotej zasady: „3x30x130”, czyli aktywność podejmowana 3 razy w tygodniu, przez 30 minut przy 130 uderzeniach serca/minutę. Ważna jest ciągłość, systematyczność i odpowiednia intensywność. No ale „jak już zaczniesz, to potem idzie!”.
Żyjemy co raz dłużej. Chcemy być sprawni fizycznie i umysłowo, zaczynamy bardziej dbać o swoje zdrowie i wygląd (w końcu wszędzie lansuje się przereklamowaną, idealnie wyrzeźbioną kobiecą/męską sylwetkę). Kiedy waga pokazuje za dużo to trzeba się za siebie wziąć, a dieta drogą do sukcesu nie jest. Według ankietowanych kobiet w Wielkiej Brytanii, dieta kończy się średnio po 5-6 tygodniach. Aktywność fizyczna podejmowana dla rekreacji (nie tylko bieganie, także rower, piłka siatkowa, nożna, nordic walking – to chyba najbardziej dostępne w naszej gminie) jest najlepszą na powyższe receptą. Do tego dołożyć możemy sposób na odstresowanie się, spotkanie ze znajomymi, rozwijanie swoich pasji i zainteresowań. Zachęcam do aktywnego spędzania czasu wolnego, a przynajmniej do realizacji zasady minimum 3x30x130.
Najbliższa okazja do sprawdzenia się i zorientowania w środowisku to bieg „Od jeziora do jeziora – Polska bieg”. Impreza 9 maja 2015 r. od 11:00 na Balatonie. Więcej informacji tutaj: https://grupalokalna.pl/sport-i-zdrowie/bieg-od-jeziora-do-jeziora