Skarga Komitetu Obrony Pasieki została przez sąd oddalona. Chodzi o 29 drzew w zabytkowym Parku Nadodrzańskim, które zdaniem Komitetu Obrony Pasieki, wycięto bezprawnie pod koniec ubiegłego roku.
Miejski Zarząd Dróg wystąpił do konserwatora o wycinkę 29 drzew. Tymczasem opinia dendrologa znajdująca się w dokumentacji obejmowała ocenę stanu tylko 15 z nich. W opinii jest także wskazanie, że cztery z nich można pozostawić na terenie parku po wykonaniu zalecanych zabiegów.
Część drzew można było zatem ocalić, ale nikt się o to nie postarał, bo przecież łatwiej jest drzewo wyciąć, niż o nie zadbać.
Dodajmy, że w ciągu ostatniego roku w Opolu wycięto około pięciu tysięcy drzew i wiele tysięcy krzewów.
W styczniu 2018 przedstawiciele Komitetu Obrony Pasieki złożyli zawiadomienie do prokuratury.
– Składaliśmy pod odpowiedzialnością karną zeznania w Komendzie Policji- mówi Barbara Domeyko-Gabor z KOP. – Prokuratura sprawę umorzyła. Złożyliśmy zażalenie na postanowienie Prokuratury i w efekcie sprawa wylądowała w Sądzie. Mamy poważne obawy , że sprawa może się zakończyć tak jak ostatnim razem po wycinkach w okresie lęgowym 2017 na terenie PKP na Pasiece – czyli przyszedł sędzia z protokolantką i nasz przedstawiciel. Sędzia przyszedł z czterostronicowym wyrokiem umarzającym sprawę – w maszynopisie , odczytał go i po 10 minutach było po wszystkim. Na odpisie wyroku dostaliśmy na ostatniej stronie czerwoną pieczęć „odwołanie nie przysługuje”.
Na posiedzenie sądu oprócz dziennikarzy przyszło kilkunastu mieszkańców Pasieki. Dodatkowe wyjaśnienia złożone przez Barbarę Domeyko-Gabor nie pomogły. Sąd skargę oddalił.
Choć spodziwała sie takiego obrotu sprawy Barbara Domeyko-Gabor nie kryła rozgoryczenia. – Mimo wszystko pójdę dziś wieczorem protestować przeciwko demolowaniu Sądu Najwyższego – powiedziała nam po ogłoszeniu postanowienia.
Fot. melonik