Nagrodę Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru, Filmu, Radia i Telewizji „w dowód największego uznania dla Jego talentu i osiągnięć artystycznych w dziedzinie sztuki lalkarskiej” otrzymał Andrzej Mikosza, wieloletni aktor Opolskiego Teatru Lalki i Aktora w Opolu.
To wyjątkowe wyróżnienie dla opolskiego aktora przyznano podczas obchodów setnej rocznicy Związku Artystów Scen Polskich w Warszawie.
Andrzej Mikosza to absolwent wydziału lalkarskiego PWST w Krakowie, filii we Wrocławiu. Z Opolskim Teatrem Lalki i Aktora jest związany od 1982 roku. Na koncie ma niezliczoną ilość ról w spektaklach uwielbianych zarówno przez dzieci, jak i dorosłych.
– Teatr to moje życie i pasja. Ta nagroda to zwieńczenie jakiegoś okresu mojej pracy w teatrze, która trwa już 37 lat – mówi nagrodzony Andrzej Mikosza.
– To miłe, że o tych wszystkich rolach ktoś pamięta – dodaje skromnie aktor.
Laureat podkreślił, że praca w teatrze, którego odbiorcami są szczególnie dzieci, ma dla niego wyjątkowe znaczenie.
– Satysfakcję przynoszą reakcje maluchów po spektaklu, to jak one sztukę przeżywają. Cenna jest też radość małych widzów, gdy mogą po przedstawieniu z aktorem porozmawiać o jego grze. To dla mnie przyjemność i w takich momentach wiem, że moja praca nie idzie na marne, ma sens – opowiada Andrzej Mikosza.
Jak przygotowuje się do zagrania roli?
– Staram się wejść w rolę w stu procentach. Chcę zawsze do swojej postaci dodać jak najwięcej od siebie. Czasami trzeba być złym i niemiłym, jak w „Mr Scrooge’u”. Tu musiałem się zmienić, bo wcześniej zawsze byłem dobry i miły. Ale dzieci świetnie to odebrały! – cieszy się.
Przypomnijmy, że za rolę Ebenezera Scrooge’a, Andrzej Mikosza zdobył nagrodę na XXII Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Lalek w Opolu.
CZYTAJ TEŻ: 20 lat EkoStudio. Andrzej Czernik: Teatr traktuję jako przygodę
– Bardzo się cieszę, gdy dzieci „wkręcają się” i wierzą w autentyczność mojej roli na tyle, że po spektaklu pytają, czy ja naprawdę jestem na przykład taki niedobry jak mój bohater z „Szanowny Pan Chrabollini i inne dziwadła”, który dzieciom zabierał różne rzeczy…
Aktor podkreśla, że w jego zawodzie najważniejszą umiejętnością jest właśnie przekonanie widza do wiarygodności granej postaci.
Nie zawsze było łatwo…
– „Mr Scrooge” był pierwszą negatywną postacią, którą zagrałem. Miałem problemy, ponieważ reżyser Marián Pecko był bardzo wymagający i jakby wbrew mnie starał się mnie zmienić. Ostatecznie się udało. W „Iwonie, księżniczce Burgunda” też pojawiły się pewne trudności, ale dzięki temu samemu reżyserowi, który „walczył” z nami aktorami, udało się stworzyć bardzo autentyczną postać – wspomina.
Andrzej Mikosza zagrał również m.in. w takich sztukach jak: „Spowiedź w drewnie. Żywoty świętych”, „Psiakość, czyli musical o zwierzęcej miłości”, „Cudona lampa Aladyna”, „Balladyna”, „Bajka o szczęściu” , „Na arce o ósmej”, „Piotruś Pan”, „Dziady”, „W 80 dni dookoła świata po stu latach” , „Szpak Fryderyk” .
W dorobku ma wiele nagród, m.in. za najlepszą rolę męską w spektaklu „Szpak Fryderyk” w reżyserii Pawła Aignera na 12. Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Lalek „Katowice – Dzieciom” w 2015 roku.
CZYTAJ TEŻ: „Córki powietrza. Sen Balladyny”. Polsko-hiszpańska premiera w „Kochanowskim” [WIDEO, ZDJĘCIA]