Wieczorna interwencja straży pożarnej w Elektrowni Opole postawiła na nogi specjalistyczne jednostki chemiczne z regionu. Jak zapewniają służby i przedstawiciele PGE – sytuacja została szybko opanowana, nikt nie ucierpiał, a instalacje są już zabezpieczone.

Awaria w Elektrowni Opole szybko opanowana. Na miejscu liczne służby, brak zagrożenia dla ludzi i środowiska

Kilkanaście zastępów strażaków – w tym specjalistyczne grupy ratownictwa chemiczno-ekologicznego z Opola oraz Kędzierzyna-Koźla – zostało wezwanych do Elektrowni Opole po zgłoszeniu awarii, które wpłynęło krótko przed godziną 19. Początkowe działania skupiły się na rozpoznaniu sytuacji i zabezpieczeniu terenu. Służby podkreślają, że na miejscu pracowało łącznie około 13–14 zastępów.

Z nieoficjalnych informacji wynikało, że mogło dojść do wycieku niebezpiecznej substancji, prawdopodobnie o charakterze kwasowym. Strażacy potwierdzili jedynie, że prowadzili działania w ramach ratownictwa chemicznego. Najważniejszą wiadomością od początku pozostawał fakt, że nikt z pracowników nie został poszkodowany, a ewakuacja nie była konieczna.

Przedstawiciele PGE, do której należy Elektrownia Opole, wyjaśniają, że awarię spowodowała niewielka nieszczelność instalacji. Usterkę szybko zlokalizowano i usunięto, a teren zabezpieczono zgodnie z procedurami. Według spółki nie wystąpiło żadne zagrożenie ani dla personelu, ani dla środowiska.

Elektrownia Opole jest jedną z największych elektrowni w Polsce – trzecim co do wielkości krajowym producentem energii z węgla. Dzięki rozbudowie zakończonej w 2019 roku i uruchomieniu dwóch nowoczesnych bloków o mocy 905 MW każdy, roczna produkcja energii zakładu wzrosła do około 24 TWh. Budowa tych bloków była największą inwestycją energetyczną po 1989 roku.

Elektrownia pracuje normalnie.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.