Biskup Andrzej Czaja przyjechał do czternastu mieszkańców prowadzących protest głodowy w GOK-u w Dobrzeniu Wielkim w piątek rano. Głodujący prosili biskupa o wstawienie się za nimi przed władzami Opola i rządem. Zapewnił wsparcie, ale także podkreślił, że powinien pozostać bezstronny. Towarzyszył mu ks. Jan Polok, proboszcz parafii św. Katarzyny w Dobrzeniu Wielkim.
– Nie możemy być stronniczy. Możemy was wspierać, ale musimy być zawsze pośrodku – mówił biskup. – Kościół was nie odrzuca, ani nie zostawia samych. Jesteśmy dani po to, by jednać ludzi z sobą i z Bogiem – mówił.
Andrzej Czaja powiedział, że więcej dla mieszkańców gm. Dobrzeń Wielki nie może już zrobić. – Mógłbym nawiązać kolejne mediacje z Warszawą, ale wątpię, żeby przyniosły jakikolwiek skutek – powiedział. Docenił także dotychczasowe starania dobrzeniaków. – Rozumiem was i uważam, że zrobiliście już wszystko w obronie swojej gminy – mówił.
Biskup poprosił o zaakceptowanie rozporządzenie Rady Ministrów o powiększeniu Opola, rozpoczęcie dialogu z władzami miasta i ustalenie w jaki sposób rozwiązać zaistniały problem.
Protestujący wspomnieli Andrzejowi Czai o coraz bardziej zaostrzających się niepokojach społecznych. – My tylko prosimy i apelujemy, żeby ktoś z rządu do nas przyjechał, żebyśmy usiedli do stołu i porozmawiali – mówiła Maria Koschny z Kup, uczestniczka głodówki.
Jeden z mieszkańców Borek poprosił, żeby biskup porozmawiał z wojewodą Andrzejem Czubakiem, aby ten przyjechał do uczestników głodówki. Kapłan zapewnił, że tak zrobi. – Jeżeli jednak wojewoda nie przyjedzie, zakończcie głodówkę i wróćcie do domu – prosił biskup.
Po zakończeniu rozmów biskup odmówił z mieszkańcami „Anioł Pański”.
Grupa mieszkańców gminy od poniedziałku, 26 grudnia prowadzi protest głodowy. Początkowo, jego uczestnicy planowali zakończyć go w momencie wycofania przez Radę Ministrów projektu "Duże Opole". Wczoraj premier Beata Szydło ogłosiła, że decyzja zapadła i miasto od niedzieli stanie się większe. Wówczas głodujący zapowiedzieli, że zakończą protest dopiero wtedy, gdy przyjedzie do nich premier Polski.