Z początkiem roku 2015 zespół szczypiornistek TOR-u Dobrzeń Wielki objął nowy szkoleniowiec Jerzy Lichosik, zastąpił on na stanowisku trenera Pawła Pietraszka. Odchodzący trener osobiście zarekomendował kandydaturę obecnego trenera prezesowi TOR-u.
Nowy szkoleniowiec, który podjął się prowadzenia zespołu TOR-u, ma za sobą bogatą karierę trenerską. Jako zawodnik rozpoczynał w Otmęcie Krapkowice, gdzie grał w polu i na bramce. Później swoją karierę kontynuował we Wrocławiu, ale kontuzja kolana zakończyła jego zawodniczą karierę.
Pracę trenerską rozpoczął jako asystent trenera Marka Karpińskiego w Ślęży Wrocław. Następnie po 4 latach pojawiła się propozycja od trenera Józefa Zająca, aby podjąć się pracy z juniorkami młodszymi i juniorkami starszymi w AZS Wrocław. W trakcie 13 lat współpracy zespół pod jego wodzą dziesięciokrotnie występował w finale Pucharu Polski, siedmiokrotnie zdobywając medale.
Prowadził też Reprezentację Polski juniorek młodszych i młodzieżową w latach 1979-1994. W międzyczasie był asystentem trenerów Reprezentacji Polski piłki ręcznej kobiet takich jak: Jerzy Noszczak, Marek Karpiński, Bogdan Cebulski przy, których wiele się nauczył.
W sezonie 93-94 wraz z zespołem AZS Wrocław dotarł do ćwierćfinału Pucharu EHF, gdzie przegrał z późniejszym triumfatorem tych rozgrywek, duńskim Viborgiem. Ostatnim klubem przed objęciem posady w Dobrzeniu Wielkim, był AZS PWSZ Nysa – III liga mężczyzn, z którymi czterokrotnie osiągał półfinał Akademickich Mistrzostw Polski.
****
Kiedy objął pan posadę trenera TOR-u?
Zostałem zarekomendowany przez poprzedniego trenera zespołu i po pozytywnych rozmowach z zarządem od nowego roku podjąłem się prowadzenia zespołu TOR-u Dobrzeń Wielki.
Jak przebiega okres przygotowawczy w klubie do rundy rewanżowej?
W zeszłym tygodniu rozegraliśmy dwumecz w Kępnie z miejscowym zespołem I ligowym. Oba spotkania przegraliśmy, ale wynik nie był istotny tym bardziej, że graliśmy bez czterech podstawowych zawodniczek i były to pierwsze spotkania pod moim okiem.
Czy doszło do jakiś zmian kadrowych w drużynie?
Generalnie nie. Te dziewczyny, które są w zespole tworzą jego trzon, dodatkowo do zespołu wchodzą juniorki z których na pewno będziemy mieli korzyści. Współpracuję również z drugim trenerem Marcinem Stefaniszynem, jest to bardzo udana współpraca i miejmy nadzieje owocna.
Cel postawiony na początku sezonu czyli awans do I ligi pozostaje niezmieniony?
Taki jest cel, przy czym na pewno nie będzie łatwo, gdyż w rezultacie końcowym może zadecydować bezpośredni wynik miedzy zespołami z czołówki. Wysoka porażka w Żorach 9 bramkami, stawia nas w trudnej sytuacji, ale ja nie składam broni.
Mecze z którymi zespołami mogą być kluczowe w walce o awans do pierwszej ligi ?
Ja traktuję wszystkie mecze bardzo poważnie i będę się starał zawodniczką to przekazać. Będę wymagać od nich lepszej gry w obronie, przy czym ta gra w obronie nie jest zła. Poprzedni trener dobrze rozpoczął grę w obronie systemem 3-2-1, pierwsze rezultaty są już widoczne ale pozostają jeszcze elementy do poprawy. Generalnie jednej rzeczy mi brakuje w zespole – grania pod rzut z drugiej linii. Są dobre elementy takie jak żuty biegowe, ale trzeba jeszcze coś pokombinować aby zwiększyć rodzaj rzutów. Skrzydłowe powinny biegać jak Usain Bolt.
Nastąpią zmiany w grze obronnej bądź w innych elementach?
W obronie nie będziemy za wiele zmieniać. Mecze w Kępnie pokazały, że gra w obronie wygląda całkiem dobrze, zawodniczki są waleczne i wyczekują kiedy mogą piłkę wyłuskać od rywalek. Choć czasem zapominają o tym i grają jakby na przeciwnika, ja wychodzę z założenia, aby nie walczyć z zawodnikiem tylko wyszukać momentu kiedy mu tą piłkę zabrać. Na razie słabiej wygląda gra na kole, ale już to ćwiczymy i pracujemy nad rzutami z drugiej linii. Gra zespołowa i więcej zmian, bo ja jestem tego typu trenerem, który uważa, że nie gra się tylko dla siebie, ale i dla kibiców. Z tego co wiem, kibice licznie przychodzą na spotkania w Dobrzeniu Wielkim i gra powinna sprawiać radość zarówno zawodniczkom, jak i kibicom.
Kiedy inauguracja rundy rewanżowej i z kim?
Już 17 stycznia gramy u siebie z Michałkowicami. Drugi trener podpowiadał mi, że nasz najbliższy rywal, delikatnie mówiąc, gra twardą piłkę. Ja nie jestem zwolennikiem takiej gry, dlatego ciągle powtarzam aby zawodniczki starały się wykończyć piłkę w ataku szybkim. Jest to najprostsza i najskuteczniejsza forma zdobywania bramek. Zespół po takich 4-5 szybkich kontrach, jest w stanie się załamać, ale najpierw aby do tej kontry doprowadzić trzeba piłkę obronić.
Jaka atmosfera w zespole przed pierwszym spotkaniem?
Atmosfera na razie jest dobra, wszystkie zawodniczki są zadowolone, a po wczorajszym treningu nie musiały nawet używać różu, bo na twarzach zawodniczek pojawiły sie rumieńce.
Dziękuję za rozmowę. grupalokalna.sport@wp.pl