Od wydawcy: na przedruk tego tekstu otrzymaliśmy zgodę pana Cezarego Kaźmierczaka (na zdj. powyżej), przedsiębiorcy, publicysty i wydawcy, Od 2010 roku prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
*****
Często na jakichś spotkaniach ze studentami padają pytania jaką drogę kariery polecam dzisiejszej młodzieży… To trudne pytanie, ale po ostatnich wydarzeniach, w zasadzie już się nie waham: przestępczą. Dla wszystkich, którzy potrzebują dużo forsy, nie mają oporów moralnych i jakiś wyniesionych z domu staroświeckich przesądów, a cenią sobie poczucie bezpieczeństwa – rekomenduje działalność przestępczą. Sukces w miarę pewny i absolutnie nic wam nie grozi, pod warunkiem przestrzegania kilku zasad.
Pamiętajcie – jak pisał Gwiazdowski – jak się komuś buchnie sto złotych – to jest kradzież. Jak kilka milionów – to defraudacja. A kilka miliardów – to już inżynieria finansowa!
A możliwości są ogromne. Oto tylko kilka z nich:
Przemyt Tytoniu
Dla początkujących polecam przemyt tytoniu. Rachunek prosty. Na Ukrainie papierosy nawet po 1 zł. U nas po 7 złotych. 60 złotych zysku na kartonie. Przeciętny dron da radę unieść 100 kartonów. Kursów dronem dziennie przez granicę ile chcecie, ale po co się zamęczać – 10 razy wystarczy, max 3-4 godziny pracy. Czyli zarobicie 36 tysięcy dziennie, polowa to koszt dystrybucji, czyli na czysto 18 tysięcy. Jak dla kogoś źle wygląda te 18 tysięcy, to niech sobie puści drona jeszcze raz i będzie miał ponad 20 tysięcy. Ryzyko – żadne. Łapaniem tego zajmują się ludzie Kapicy, którzy jeszcze nigdy nikogo nie złapali. Jak złapią – dadzą mandat – ucha, cha, cha – 200 złotych!!! Jako dalsza ścieżka kariery w tej branży – można przejść na przemył pontonami i tirami – zyski 10 x większe, ale i konkurencja większa, bo w ten segment weszli ludzie, którzy niegdyś robili w narkotykach.
Szara strefa
Rób co chcesz – tylko jednej rzeczy nie rób. Nigdzie się nie rejestruj. Nigdzie. Żaden US, ZUS, Urząd Gminy, nigdzie. Nie obawiaj się, że ktokolwiek cię o cokolwiek zapyta. Szczególnie jak ubierzesz się w jakąś gustowna skórę, ogolisz na łyso łeb i na szyi zawiesisz łańcuch od krowy ze złota. Możesz nawet otworzyć lokal w centrum miasta, jak nie przymierzając na Trakcie Królewskim w Warszawie, gdzie urzędnik nie był w stanie skontrolować lokalu, bo wstęp kosztował tam 15 złotych, a on z urzędu ich nie dostał, więc nie wszedł!!! Najspokojniej w świecie będziesz sobie przez nikogo niepokojony działał w szarej strefie, a w tym czasie chłopcy Szczurka będą sprawdzać poprawność PIT emerytów i wydawanie paragonów w kioskach na 2,75 zł. OK – jesli jesteś paranoikiem i chcesz zredukować ryzyko z 0.01% do 0,0000000001% – nie podejmuj aktywności w godzinach 8-16, tj. w których pracują urzędnicy. Od 25 lat nie jest znany przypadek złapania kogoś poza tymi godzinami.
Kradzieże proste
Zupełnie przeciętna kancelaria prawna przygotuje ci super, nie do obalenia i zaskarżenia, umowę o inwestowanie pieniędzy. Niedoścignionym wzorem i ideałem są polisolokaty, samospłacające się kredyty i inne kwiatki. Musisz tylko znaleźć 85 letnią babcię od której wyciągniesz z 50 tysięcy na 30 letnią lokatę. Możesz się reklamować wszędzie gdzie chcesz – państwo polskie na to na pewno nie zareaguje. Tylko w reklamie nie obraź czarnoskórego – wtedy reakcja jest natychmiastowa, jak kara dla PKO BP. Ale informować, że oferujesz 150% zysku w 48 godzin – możesz ak najbardziej. Jak jakiś dziennikarzyna zacznie coś fikać po gazetach – zacznij drzeć ryja o "wolnym rynku", "swobodzie umów", "widziały gały co brały" itd. Koniecznie zatrudnij w charakterze autorytetów moralnych i ekonomicznych byłych wykładowców marksizmu i sekretarzy komitetów uczelnianych PZPR – wesprą cię oracjami o "etyce" i "odpowiedzialności za własne decyzje".
Szantaże
W sektorze szantaży również nie obędziesz się bez kancelarii prawnej. Jeśli już dobrze zapolujesz i zrobisz jakieś dwuznaczne nagrania czy zdjęcia komuś kto ma pieniądze – musisz z prawnikiem udać się do tej osoby. Ze zdjęciami i propozycją umowy. Jak będzie brykał – niczego się nie obawiaj. Prokuratury umarzają takie sprawy, bo przecież była to "oferta sprzedaży praw autorskich" no i "była faktura". Jest to bardziej bezpieczna branża od sprzedaży sznurka do snopowiązałki. Absolutnie nic ci nie grozi.
Karuzele VAT
To już wyższa szkoła jazdy, ale branża najbardziej dochodowa, z możliwych. Według Ministerstwa Finansów 1 miesiąc działania spółki słupa to 1,6 mln strat. Jeśli będziesz sztywno trzymał się zasady, że każda spółka działa maksymalnie 3 miesiące – oni o jej istnieniu najwcześniej zorientują się po 4-5 miesiącach, najwcześniej, ale po co ryzykować. Pamiętaj – 3 miesiące. Acha i po drodze nie zapomnij zamieszać w łańcuszek jakieś normalnej firmy, istniejącej z 10-15 lat. Nawet z dużą stratą własną. Jak już ludzie Szczurka i Kapicy znajdą prezesa tej twojej spółki-słupa, zarzyganego w rowie po tych 4-5 miesiącach i go zobaczą – to natychmiast, żeby pokazać swoją 80% efektywność, wykończą tego frajera działającego na „legalu”. Bardzo bezpieczna branża – nie udało mi się chyba jeszcze złapać nikogo!!! Osiągnięcia Ministerstwa Finansów w tej dziedzinie porównywalne są z osiągnięciami milicji Kirgizji, która na najważniejszym szlaku heroinowym przez Pamir (ok. 15 ton rocznie) w ciągu 20 lat złapała 1 (jednego) nauczyciela z Biszkeku z 1 kg (jednym kilogramem) heroiny. Jak działałby tam Szczurek z Kapicą nie złapaliby pewnie nawet tego nieszczęsnego nauczyciela.
Łapówki
Po wyroku na Kamińskiego – branża o niesłychanych wprost perspektywach rozwoju. Musisz tylko zaopatrzyć się w rekwizyty: najlepiej portrety Sawickiej, Kaminskiego i sędziego Łączewskiego. Gdyby jakiemuś idiocie przyszło do głowy zwrócić Ci nieuprzejmie uwagę, że przyjmujesz łapówkę w wysokości 100 tysięcy złotych – wyciągasz zdjęcia albo jeszcze lepiej prezentujesz nagrania ze smartfona z komentarzem typu: "Mówi ci to coś, frajerze?". Jeśli to nie wystarczy i koleś będzie beznadziejnie głupi – wtedy spokojnie zaczynasz drzeć mordę: "Owszem, te 100 tysięcy znajdują się w mojej ręce, ale to Ty przestępco, nadużyłeś swoich uprawnień, jak Kamiński, wepchnąłeś mi je siłą i skończysz jak on! A teraz spierdalaj, bo zawołam Łączewskiego!"
Teraz w zasadzie należałoby mnie aresztować. Za ujawnienie tajemnicy państwowej. Na pewno jakiś rozgrzany sędzia by się znalazł.
PS
Dorobić też można na sianiu defetyzmu, zdradzie narodowej oraz wzywaniu do łamania prawa i dezercji. Niedawno pewien upadły „polityk" – kandydat na Prezydenta RP, zaapelował do Polaków, żeby w razie mobilizacji nie wykonać rozkazu Rzeczpospolitej. Siedzi, swołocz? Nie – bryluje w mediach. Codziennie.
Choć z tym dorabianiem ciężko. Konkurencja duża, a jak Rosjanie zobaczyli, że łajdaków i pożytecznych idiotów tylu za darmo, to nie chcą płacić. I paru liderów partyjek kanapowych mocno zawiedzionych jest. Liczyli, że będą jak Marie LePen lub Syriza – a tu lipa.
Tak czy inaczej – albo nastąpi jakaś moralna sanacja, albo będzie koniec Rzeczpospolitej.
Źródło: blog pana Cezarego Kaźmierczaka: https://wei.org.pl/blog-show/run,blog,author,60.html
Strona Związku Przedsiębiorców i Pracodawców na Facebooku: https://www.facebook.com/zwiazekprzedsiebiorcow