Krasna Góra to jedno z sołectw gminy Niemodlin. Wśród wielu ciekawych obiektów Krasnej Góry jeden jest chyba unikalny w skali powiatu opolskiego. Tym obiektem jest Jastrzębia Skała, zwana też Jastrzębim Zamkiem. Są to ruiny zamku. Ich unikalność polega na tym, że wzniesiono je od razu jako ruiny. Zamku nigdy nie było. Zbudowano od razu ruiny. Nie słyszałem, by w granicach powiatu opolskiego był inny taki obiekt. Jeśli jednak ktoś wie o takim, to niech podzieli się z nami tą wiedzą (np. w komentarzach).
Najstarsza mapa okolicy Jastrzębiej Skały, jaką udało mi się odnaleźć, pochodzi z 1912 roku. Jastrzębia Skała jest na niej zaznaczona jako "Habichtstein R". Habicht to po niemiecku jastrząb a Stein to skała. Litera R. może oznaczać Ruin (ruina). Postanowiłem odwiedzić Jastrzębią Skałę. Poniżej fragment mapy z 1912 roku, obejmujący Jastrzębią Skałę (Habichtstein), którą zaznaczyłem żółtym kółeczkiem.
Aby dojechać do Jastrzębiej Skały wyruszyliśmy z centrum Niemodlina w kierunku Nysy, ale po około 3,5 km, licząc od niemodlińskiego kościoła, skręciliśmy w prawo w drogę 385 na Grodków. Po krótkiej chwili wjechaliśmy do lasu. Gdy z niego wyjechaliśmy, czekało nas jeszcze około 1,2 km do kolejnego lasu (po prawej stronie szosy). Pod ścianą tego lasu biegła gruntowa droga, która miała kontynuację po lewej stronie szosy. Tam właśnie, w drogę po lewej stronie szosy, wjechaliśmy i zaparkowaliśmy, bo gruntowa droga nie za bardzo nadawała się do jazdy samochodem.
Skrzyżowanie szosy i drogi gruntowej oznaczyłem na mapie czerwonym kółkiem. W 1912 roku wzdłuż drogi gruntowej były jakieś zabudowania, zaznaczone na mapie, ale dziś nie ma po nich nawet śladu. Po przejściu tą drogą gruntową około kilometra trafiliśmy na tablicę informacyjną, stojącą po prawej stronie drogi. Zaznaczyłem ją na mapie niebieskim kółkiem. Poniżej zdjęcie tej tablicy:
Informacja na tablicy brzmiała następująco: "W pobliżu tego miejsca, ok. 100 m od drogi, w lesie na wzniesieniu, stoją sztuczne ruiny zamku "Jastrzębia Skała". Zostały one zbudowane przez właścicieli pałacu w Kopicach. Usytuowane w pobliżu krawędzi wzniesienia posiadały taras widokowy, który umożliwiał podziwianie panoramy, obejmującej zarówno pobliskie Kopice, jak i pasmo Sudetów – od Jesenika po Wzgórza Strzelińskie. Najdalszym widocznym szczytem jest Ślęża, chociaż przy dużej przejrzystości powietrza bywają widoczne również Karkonosze. Obecnie panoramę z tarasu widokowego mocno ograniczają korony rosnących niżej drzew."
Pozwolę sobie uzupełnić tekst tablicy informacjami z innych źródeł. Właściciele pałacu w Kopicach to Schaffgotschowie. Ruiny wzniesiono w XIX wieku. Było to wtedy modne. Widoczne z daleka ruiny zamku na wzgórzu dodawały splendoru okolicy a ponadto można było do tych ruin robić wycieczki, oglądać z tarasu swój pałac w Kopicach i biwakować w plenerze przy ruinach (o wszystko zadbała służba).
Schaffgotschowie dojeżdżali zapewne bryczką do miejsca, gdzie jest dziś tablica ze zdjęcia powyżej, lub innego w pobliżu. Ostatnie sto metrów pokonywali pieszo, bądź wnosiła ich służba. Ponieważ my służby nie mamy, to poszliśmy pieszo. Po kilku minutach ukazał nam się taki widok:
Kilka uwag do tego zdjęcia. Istotnym elementem ruin jest wieża widokowa. Reszta to ozdobniki. Wieża ma u podstawy piwnicę. Na zdjęciu widać prostokątne okienko tej piwnicy. Nad okienkiem piwnicznym, ale lekko w prawo, jest okienko wysokiego parteru. Jeszcze wyżej (trochę w lewo) jest nieco większe okno I piętra, a II piętro to już taras widokowy.
Aby wejść do wieży okrążyliśmy ruiny, idąc w lewą stronę zdjęcia powyżej. Po kilku krokach trafiliśmy na otwór drzwiowy, za którym widać już było wejście do wieży:
Przy wejściu objawił się pierwszy problem. Zniszczona była dolna część schodów. Nie było to przewidziane w sztucznej ruinie. Te zniszczone schody były prawdziwą ruiną. Widać je na zdjęciu u dołu po lewej. Na drugim planie wspomniane wcześniej okienko piwniczne.
Pokonałem brakujący fragment schodów i dotarłem do wysokiego parteru wieży. Na zdjęciu u dołu z prawej widać wspomniane wcześniej okno wysokiego parteru, ale tym razem od środka:
Wysoki parter wieży był ostatnim poziomem, do którego dotarłem. Droga do pierwszego piętra była zablokowana w sposób pokazany na kolejnym zdjęciu:
Ta blokada też nie wyglądała na sztuczną ruinę, ale na prawdziwą. Była to więc ruina ruiny. Gdyby było suche lato, to w lekkiej odzieży może podjąłbym próbę przejścia przez tę przeszkodę, ale pokonywanie jej w grubych zimowych ubraniach i po wilgotnych kamieniach byłoby absolutną lekkomyślnością. Wycofałem się zatem i zrobiłem jeszcze zdjęcie wieży ze strony przeciwnej niż na początku (dzięki temu, że jest zima, krzaki nie mają liści i nie zasłaniają tak bardzo):
Ze zdjęcia widać, że gdybym nawet dotarł do poziomu pierwszego piętra, to i tak skończyłbym na tym poziomie. Drugie piętro, czyli taras widokowy, już nie istnieje. Szkoda!
Jastrzębia Skała mogłaby być nagłośnioną lokalną atrakcją turystyczną, gdyby nie to, że ta sztuczna ruina popadła w prawdziwą ruinę i zwiedzaniu jej towarzyszyć musi dziś największa ostrożność. Osobie niefachowej trudno odróżnić, które pęknięcia murów są tylko na niby, a które są naprawdę. Jeśli więc ten artykuł zachęci kogoś do odwiedzenia Jastrzębiej Skały, to niech ją ogląda z bezpiecznej odległości, a jeśli już podejdzie bliżej, to niech za każdym razem pomyśli, zanim gdzieś postawi nogę.