Gdy kilka tygodni temu przejeżdżałem przez Kurznie gm. Popielów, zauważyłem, że zawaliła się część ściany położona przy drodze prowadzącej do Tarnowca. Cud, że nikogo tam nie było.
W niedalekich Roszkowicach jakieś dwa lata temu przeprowadzano bez jakiegokolwiek nadzoru budowlanego podcinkę. Niestety, remont był wykonywany przez amatorów (domowników), skutkiem czego zawaliła się ściana zabijając młodego chłopaka.
Dlaczego nikt nie rozbierze tej ściany? Stodoła, czego nie widać na zdjęciu, jest wysoka, a sama „dziura” ma około 3 metrów. Czy znów musi dojść do nieszczęścia? Nieodpowiedzialność ludzka nie zna granic.