Gminy mają obowiązek zapewnić dowóz uczniów niepełnosprawnych, mieszkających na ich terenie, do właściwych dla nich szkół. Jest to zadanie bardzo kosztowne. Czasem ponad możliwości gminy. Przykładem może być gmina Murów, która 4 lipca zaprosiła zainteresowane firmy do składania ofert na "Dowóz uczniów i dzieci niepełnosprawnych wraz z opiekunami do szkół specjalnych i placówek opiekuńczo-wychowawczych poza teren Gminy Murów".
Zadanie, na które gmina Murów szukała wykonawcy, polegało na dowożeniu czworga dzieci:
- 1 uczeń ze Starych Budkowic do Kluczborka (SOSW)
- 1 uczeń z Morcinka do Opola (PSP specjalna nr 13)
- 2 dzieci z Murowa do Kup (przedszkole dla dzieci z autyzmem)
Procedura miała być taka: Do Starych Budkowic firma (np. z Opola) przysyła samochód z dwoma pracownikami – kierowcą i opiekunem. Opiekun zabiera dziecko z domu, pomaga mu wsiąść do samochodu, sprawuje nad nim opiekę w drodze do Kluczborka, tam pomaga mu wysiąść i wprowadza go do szkoły. Po kilku godzinach firmowy samochód z dwoma pracownikami zjawia się w Kluczborku po odbiór dziecka i odwozi je do Starych Budkowic, po czym wraca do firmy. Podobnie miało być w przypadku pozostałych dowozów.
Trudno było się spodziewać, że realizacja takiego zadania będzie tania. Gdy gmina Murów sprawdziła złożone oferty, to okazało się, że nawet najtańsza jest zbyt droga, jak na możliwości finansowe gminy. Postępowanie unieważniono i 21 lipca ogłoszono ponowne zapytanie ofertowe w tej sprawie.
W 2014 roku gmina Murów prowadziła podobne postępowanie. Wtedy chodziło o pięcioro dzieci:
- 1 uczeń z Czarnej Wody do Namysłowa (gimnazjum specjalne)
- 1 uczeń z Murowa do Opola (PSP specjalna nr 13)
- 1 uczeń z Morcinka do Opola (PSP specjalna nr 13)
- 2 dzieci z Murowa do Kup (przedszkole dla dzieci z autyzmem)
Za najkorzystniejszą uznano wtedy ofertę firmy GM Consulting z Opola, która chciała 75 tys. zł. Daje to średnio 15 tys. zł za jedno dowożone dziecko w roku szkolnym, czyli 1,5 tys. zł miesięcznie za dziecko. W tym roku firmy chciały chyba dużo więcej, skoro okazało się to ponad możliwości gminy.
Inne gminy prowadzą takie same postępowania jak gmina Murów. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego gminy nie zapłacą zwyczajnie rodzicom dzieci, by sami dowozili i odwozili je ze szkoły (względnie by robił to ktoś z ich rodziny lub np. sąsiad). Byłoby to znacznie taniej dla gmin i lepiej dla dzieci i ich rodziców. Tłumaczyłem sobie jednak, że pewnie jest tysiąc przepisów, które zabraniają takiego rozwiązania. Ale chyba źle sobie tłumaczyłem.
W dniu 4 sierpnia na stronie gminy Tułowice ukazało się zarządzenie określające zasady płacenia rodzicom lub innym opiekunom za dowożenie uczniów niepełnosprawnych z domu do właściwej dla nich szkoły. Zastosowano stawki po 0,5214 zł za kilometr samochodem o pojemności skokowej do 900 cm3 i 0,8358 zł za kilometr przy pojemności skokowej powyżej 900 cm3, po najkrótszej drodze z domu do szkoły. Jest to nieporównywalnie taniej, niż dowożenie przez firmę. Jeśli można tak robić w gminie Tułowice, to czy nie można też w innych gminach?