Dokładnie 25 lat temu, 4 czerwca 1989 roku, odbyły się pierwsze, częściowo wolne wybory do parlamentu: Sejmu i Senatu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Były to ostatnie wybory do PRL, który nie długo potem przemianowano na III RP. 

W kilku zadaniach jednego artykułu nie da się opisać całej złożoności tych przemian. Bez wątpienia z perspektywy 25 lat warto się zastanowić, czy polskie przemiany poszły drogą najlepszą z możliwych.

Obecnie jesteśmy wciąż biednym państwem (jednym z najbiedniejszych w Unii Europejskiej) zadłużonym wg. zegara długi publicznego na około cztery biliony złotych. Dwa zegary długu dostępne w Internecie pokazują mniej więcej podobne sumy:

https://www.dlugpubliczny.org.pl/pl/metoda-liczenia
https://www.zegardlugu.pl

Kiedyś ten dług trzeba będzie oddać. Na każdego obywatela przypada 26 tys. zł długu. Tymczasem pracy w Polsce jest coraz mniej, w dodatku za coraz mniejsze pieniądze. Ocenia się, że 1 milion osób wyemigrowało z Polski na stałe, a kolejne 1,5 miliona pracuje regularnie za granicą. 

                                                                                     ***

Przed upadkiem PRL, 23 grudnia 1988 roku uchwalono tzw. ustawę Wilczka, która wg ekonomisty prof. Witolda Kieżuna, przywróciła w Polsce kodeks handlowy z 1934 rokuPamiętacie Szanowni Czytelnicy tę eksplozję handlu i dobrobytu? Wreszcie bez „pomocy” Pewexu można było kupić niedostępne wówczas towary: magnetofony, telewizory, egzotyczne owoce. Ale pierwszemu okresowi przemian towarzyszyła też „terapia szokowa” i w konsekwencji ogromne bezrobocie, którą syci, byli już partyjni dygnitarze, przeprowadzili na narodzie polskim. Ci sami dygnitarze, choć nieco wcześniej jako komuniści walczyli z własnością prywatną, uwłaszczyli się na państwowym majątku: wg profesora Witolda Kieżuna przejęli 8 tys. z około 12,5 tys. polskich przedsiębiorstw średniej wielkości – stali się więc biznesmenami. 

                                                                                      ***

Dzisiaj Polska nie ma żadnej własnej marki znanej na świecie, nie mamy własnego modelu samochodu (mają je Czesi, Rumuni, Jugosławianie, a nawet Ukraińcy, jeśli za Ukraiński samochód uznamy ZAZ Vida), zniszczono przemysł ciężki, elektroniczny (Diora w Lewinie Brzeskim) jesteśmy bardzo zadłużeni, importujemy żywność oraz węgiel, a 2,5 miliona rodaków pracuje za granicą.  Zniszczono majątek wypracowywany przez lata właśnie w PRL.

                                                           Nie wracajmy do „tamtej” Polski

Bez wątpienia są jednak ludzie, którzy mają prawo czuć się zadowoleni z przemian ustrojowych po 1989 roku.

Jest też ogromna rzesza tych, którzy mają prawo czuć się niezadowoleni.

Pomimo trudności żyjemy w lepszej Polsce niż tej z np. 1988 czy 1989 roku. Nikt nie chciałby powrotu tamtych czasów: kolejkowego chamstwa i agresji, ciągłego niedoboru podstawowych artykułów w sklepach, choćby np. papieru toaletowego. Myślę, że do tamtej Polski nie chce wracać nikt, nawet ci, którzy krytykują (słusznie) Polskę obecną, czyli III RP.

                                                              Zawsze można zacząć od nowa

Pamiętajmy też, że zawsze można zacząć od nowa. W 1945 roku Polska była nie tylko krajem biednym, ale wciąż okupowanym i totalnie zrujnowanym. Jednak pomimo tej okupacji, udało się wspólnie ją odbudować.  

Obecnie chyba nikt nie chce wracać do 1945, ani nawet 1989 roku. Pamiętajmy również, że obojętnie w jak złym okresie się obecnie znajdujemy, nic nigdy nie jest stracone, a wszystko można zacząć od nowa.

Polska, ale i Europa potrzebuje wolności: gospodarczej, od nachalnych przepisów, wszechwładzy urzędników, niesprecyzowanego prawa, od drogich kredytów. Potrzebna jest kolejna „ustawa Wilczka”.

Pamiętajmy również, że nie można wierzyć tym politykom (ale i zwykłym ludziom), którzy twierdzą, że „tu” nigdy nie będzie i nie może być lepiej. Warto wówczas zapytać, co sami robią dla tzw. dobra ogółu.

Temat jest długi jak rzeka. Zdaję sobie sprawę, że nie poruszę wszystkich kontrowersyjnych wątków, ale nie to jest zamiarem tego tekstu. Moim celem jest napisanie, że w Polsce znowu może być dobrze. Trzeba jednak brać odpowiedzialność i władzę we własne ręce. Działać, choćby tylko na rzecz własnej wspólnoty, co z pewnością przełoży się na dobro państwa.

Należy też wymagać od wybranej władzy realizacji obietnic i konkretnego działania. Ile osób narzekających na obecną sytuację kontaktuje się z radnymi czy posłami? Nie trzeba było wcześniej na nich głosować, żeby móc ich rozliczać i wymagać określonych działań.  Inaczej demokracja naprawdę nie ma sensu.

                                                                                    Ankieta

Tymczasem zachęcam do zagłosowania w ankiecie umieszczonej na stronie głównej naszego portalu, zamieszczonej w prawym dolnym rogu.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info