W bliską już sylwestrową noc oficjalnie rozpoczniemy rok obchodów 800-lecia Opola. Będzie to rok, w którym bardziej niż kiedykolwiek postaramy się przypomnieć dzieje miasta. A do przypomnienia jest sporo, bo po 1945 roku nie było klimatu, by troszczyć się o pamięć dawnego Oppeln, a z kolei po 1989 roku nie było klimatu, by troszczyć się o pamięć Opola lat 1945-1989. Czy 2017, rok 800-lecia, pozwoli wznieść się ponad politykę? Czy będziemy mogli spokojnie zająć się historią Opola, taką, jaka ona była? Chciałbym tego.
Na opracowanie czeka wiele tematów z XIX i XX wieku, czyli lat najbujniejszego rozwoju miasta. Ten najbujniejszy rozwój robili jacyś ludzie i warto ich przypomnieć. Warta przypomnienia jest np. kupiecka rodzina Schymainda. Jeszcze w papierowej "Beczce" pisał o niej śp. Józef Moczko (świerklanin). Jeden z prowadzonych przez tę rodzinę sklepów mieścił się w budynku obecnego Hotelu Piast. Sklep ten był chyba krzyżówką sklepu żelaznego z ogrodniczym. Na zdjęciu poniżej Hotel Piast widać po prawej stronie:
Warto zwrócić uwagę na kamienicę, która na balkonie ma baner stacji radiowych Eska i Wawa. Ma ona adres ul. Piastowska 4. Trafiłem ostatnio na grafikę sprzed ponad stu lat, przedstawiającą Warenhaus (Dom Towarowy) Michael Schymainda, który miał adres Oppeln, Hafenstrasse 4. Hafenstarsse (Portowa) to oczywiście dzisiejsza Piastowska. Poniżej zestawienie dawnej grafiki i współczesnej fotografii:
Wiele razy przechodziłem obok tej kamienicy, ale nie miałem pojęcia, że przed ponad stu laty był to przepiękny, czterokondygnacyjny dom towarowy. Czy Schymaindowie mieli jeszcze inne takie domy handlowe w Oppeln?
Do dziś nie udało mi się trafić na zdjęcie, pokazujące dawny opolski "Hotel Trzy Korony". Stał on w rynku. Przylegał do ratusza. Był zapewne najstarszym opolskim hotelem. Budynek tego hotelu stał jeszcze chyba w 1894 roku, więc mało prawdopodobne, że nie zachowało się żadne jego zdjęcie. Trzeba szukać w niemieckich archiwach.
Hotel Trzy Korony był ważny m.in. dlatego, że w pierwszej połowie XIX wieku w nim właśnie działał pierwszy, z prawdziwego zdarzenia, opolski Teatr Miejski, który prowadzili małżonkowie Julius i Minna Heinisch, przybyli z Kilonii, ale wcześniej działający np. w Norymberdze.
Jeśli już o opolskich hotelach mowa, to całkiem zapomniany jest Zwinger Hotel. Poniżej jego ogłoszenie z 1902 roku:
Zwinger to po polsku międzymurze. Dawne Oppeln miało od strony ul. Krakowskiej podwójny mur. Przestrzeń między murami to właśnie Zwinger. W sąsiedztwie sklepu mięsnego (Wotzka) był barbakan, przez który wychodziło się z miasta. Zwinger ciągnął się w obie strony od barbakanu. Po likwidacji murów miejskich powstał spory teren po dawnym Zwingrze. Na tym jego odcinku, który biegł wzdłuż obecnej ul. Zwierzynieckiej, powstał hotel, który przyjął nazwę Zwinger Hotel.
Jak meteoryt wpadła w 1859 roku do dawnego Oppeln fotografka Louise Seeburger, uczennica wiedeńskiego profesora Mayera. Była bodaj najważniejszą osobistością w początkach opolskiej fotografii, panotypii i stereoskopii. Pamięta się dziś o niej? A przecież była ona nie tylko twórczynią portretów, ale np. organizowała wystawy i inne takie. Poniżej jej ogłoszenie z1860 roku:
Zapowiadała w nim wystawę, na której m. in. ujawni tajemnice francuskich i angielskich wolnomularzy (Freimaurer), czyli masonów, których jeszcze w Niemczech nie ujawniano. Prawda że brzmi to bardzo intrygująco, zwłaszcza w świetle faktu, że w Oppeln działała już wtedy prężnie Loża Masońska "Psyche", której początkiem było zebranie opolskich braci w Hotelu Saskim w dniu 24 czerwca 1817 (lub jak ktoś woli 24 czerwca 5817). W tekście poniżej słowo loża (Loge) zastępowane jest prostokątem:
Historia Loży Psyche też warta jest opracowania, podobnie jak dziesiątki, a może setki innych tematów. A Louise Seeburger, która wpadła do Oppeln jak meteoryt, tak też wkrótce z Oppeln wypadła i wszelki ślad po niej zaginął. Bardzo intrygująca sprawa.
800-lecie Opola to jubileusz nie tylko Opola, ale także wszystkich podopolskich gmin. Tyle jest pracy do zrobienia w związku z tym jubileuszem, a tymczasem jest ryzyko, że z powodu bieżącej walki politycznej z obchodami 800-lecia Opola będzie podobnie jak z obchodami 35-lecia stanu wojennego. Słuszna idea, by to 35-lecie łączyło, upadła wobec zacietrzewienia w bieżącej walce politycznej. Smutne to. Pozwolę więc sobie dodać na koniec sparafrazowany znany tekst:
Modlitwa polityka
Dobry Panie Boże, obdarz mnie wytrwałością, która pozwoli mi dzielnie walczyć o rzeczy, których realizacja jest możliwa.
Dobry Panie Boże, obdarz mnie pogodą ducha, która pozwoli mi pogodzić się z tym, że są rzeczy, których realizacja nie jest możliwa.
Dobry Panie Boże, najbardziej jednak proszę o rozum, który pozwoli mi odróżniać rzeczy, których realizacja jest możliwa, od rzeczy, których realizacja nie jest możliwa.