Swornica Czarnowąsy pokonała TOR Dobrzeń Wielki na jego własnym terenie 2:1. Spotkanie było debiutem nowego trenera TOR-u, Andrzeja Polaka. Mecz był rozgrywany w ramach 8. kolejki IV ligi w sobotę, 17 września.
W sobotnich derbach atakowały oba zespoły, ale to Swornica zdominowała pierwszą połowę. Już w 13. min goście wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka spadła pod nogi Dominika Franka, który pewnym uderzeniem z kąta umieścił ją w siatce. Siedem minut później goście z Czarnowąsów wygrywali już 2:0 po tym, jak kapitan dobrzeniaków, Sławomir Sieńczewski niefortunnie stracił piłkę w okolicy „szesnastki”. Futbolówkę zabrał mu Marcin Rogowski, który po chwili posłał ją do siatki.
W międzyczasie kilka sytuacji zmarnował TOR. Dwukrotnie dośrodkowania z rzutów wolnych Sieńczewskiego nie znajdowały adresata. Zza pola karnego doskonale uderzył też Luptak, ale równie doskonałą paradą popisał się bramkarz Igor Khodanovych, który później łapał pozostałe strzały, m.in. uderzenia Przemysława Karabina.
– Pierwsza połowa – mówi Kacper Pawlus, napastnik TOR-u – zdecydowanie należała do Swornicy. My ją przespaliśmy. Na drugą część spotkania wyszliśmy już bardziej skoncentrowani – W 61. min bramkę kontaktową z jedenastego metra zdobył Denis Luptak, po tym, jak z prawego skrzydła dośrodkował mu Karabin, który zainicjował całą sytuację.
W drugiej połowie Swornica nie grała już tak dobrze, jak w pierwszej. TOR próbował to wykorzystać i szukał bramki dającej wyrównanie – Niewiele zabrakło nam do remisu, szczególnie w końcówce – mówi Pawlus. W 86. min rzut karny Wojciecha Scisło obronił Jarosław Grabowski – Jarek przywrócił nam w tym momencie nadzieję. Wszyscy dostaliśmy wiatru w żagle – w doliczonym czasie gry wyrównanie TOR-owi mógł dać Łukasz Strząbała, który oddał soczyste uderzenie, ale prosto w ręce bramkarza Swornicy – Łukaszowi niewiele zabrakło do szczęścia. Gdyby strzelił trochę bardziej w bok, bramkarz nie miałby szans. – TOR Dobrzeń Wielki nie zdołał już uratować się przed porażką. Sobotnie derby gminy wygrała Swornica Czarnowąsy. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1.
Mecz był pierwszym spotkaniem nowego trenera TOR-u, Andrzeja Polaka, który współpracuje z zespołem od poniedziałku. – Były to derby, dlatego nutka adrenaliny była nieco większa niż zawsze, ale to schodziło na dalszy plan, bo liczyły się dla nas tylko 3 punkty – powiedział po meczu nowy trener dobrzeniaków.
Tego samego dnia, ale rano swoje derby rozegrali też juniorzy Swornicy i TOR-u. Mecz odbył się w Czarnowąsach w ramach rozgrywek Opolskiej Ligi Juniorów. Wygrała – podobnie jak w spotkaniu seniorów – "Swora".
Od początku meczu oba zespoły dobrze się broniły, ale przeważała Swornica. Pierwszy raz obronę TOR-u złamał Krzysztof Toboła. Jeszcze w pierwszej połowie prowadzenie 2:0 gospodarzom dał Przemysław Tramsz. W drugiej części spotkania wynik 3:0 ustalił Daniel Łupak.
– Na pochwałę zasługuje bramkarz naszych przeciwników, Filip Śledź – mówi Kajetan Zdrzałka, bramkarz Swornicy – bronił bardzo dużo trudnych uderzeń. Gdyby nie on, TOR mógłby przegrać wyżej.
Andrzej Polak i Dominik Franek o meczu seniorów:
Fot. Natalia Gusta