Jak wiadomo Dobrzeń leży nad Odrą, co wiąże się z tym, że rzeka sprawiała wiele kłopotów ale i dawała wiele dobrodziejstw np. pracę. Od dawien dawna, czyli gdzieś od połowy XIX- w. mieszkańcy Dobrzenia i okolic znajdowali pracę w stoczni.

Według książki Felixa Triesta wydanej w 1864 roku, już wtedy budowano w Dobrzeniu barki odrzańskie. Stocznia znajdowała się na wysokości starego jazu, którego szczątki można jeszcze zobaczyć. W związku z budową tegoż jazu przeniesiono ją na obecne miejsce. Na początku budowano w niej barki do 200 ton, naturalnie drewniane oraz zajmowano się remontami.

Przedwojenni szkutnicy byli cenionymi fachowcami. W latach dwudziestych XX  w. właściciel stoczni, którym był Józef Mehl, postanowił stocznię zmordenizować. Niestety zabrakło mu funduszy i sprzedał ja Rafałowi Gaborowi z Odrowąża oraz jego wspólnikowi Bendixowi z Malczyc. Do roku 1929 remontowano barki i budowano nowe, drewniane, do 500 ton. Wybudowano też jedną barkę żelazną 500 tonową.

W latach 1929-1945 przeprowadzano tylko remonty. W roku 1945 w styczniu spalono budynek mieszkalny oraz biuro ówczesnego majstra i zarządcy Józefa Piechatzka. Następnie stocznia oraz przylegający do niej tartak Wiktora Reginka zostały upaństwowione. 1 maja 1945 przejął ją Zarząd Wodny w Opolu, a w 1946 r. przeszła pod zarząd Polskiej Żeglugi Wodnej w Opolu. Od 1950 r. została wydziałem Kozielskich Stoczni Rzecznych z dyrekcją w Kędzierzynie-Koźlu.

Po ponownym uruchomieniu produkcji wielu mieszkańców Dobrzenia i okolic znowu znalazło pracę w stoczni. Zatrudniono przede wszystkim byłych pracowników oraz byłych żeglarzy. Pod ich fachowym okiem zawód stoczniowca zdobywało nowe pokolenie. Po okresie wojennym zajmowano się głównie remontem barek które w dużej ilości w czasie wojny zostały uszkodzone. Z czasem zaczęto przechodzić do produkcji nowych barek i to nie tylko do Polski, ale także do Holandii, RFN, a także do Afryki-Nigerii.

W czasie powojennym stocznię rozbudowano i unowocześniono. Odkupiono od państwa Kesslerów teren przylegający, gdzie postawiono pawilon socjalny oraz budynek biurowy. Na placu po byłym tartaku powstała duża hala produkcyjna. Spośród wielu osób które kierowały stocznia po wojnie, wymienię tylko niektórych. Od sierpnia 1946 -Kazimierz Kreft. Od stycznia 1948 Michał Kokot. Od  1 marca 1975 -Józef Kokot. Od 1 grudnia 1981-inż.Piotr Kierek. Od  1września1989-Andrzej Kokot. Od 15 grudnia 1991 do 31 grudnia 1992 był nim Bernard Reginek.

Były pracownik stoczni Wojciech Stelmach budował przez pewien czas łódki rzeczne, drewniane, używane przy żegludze. Po roku 1992 stocznia została sprywatyzowana, a wobec kryzysu dla żeglugi polskiej na Odrze, zapotrzebowanie na barki znacznie spadło. Szkoda, bo w okresie obecnego bezrobocia wielu młodych ludzi miałoby prace i nie musiałoby emigrować za chlebem do innych krajów.

W artykule tym korzystałem z materiałów i pomocy mojej krewnej, która woli pozostać anonimowa, a pochodzi ze starej, i podobnie jak moja skromna osoba, łodziarskiej rodziny. Mieliśmy od dziecka okazje poobserwować jak pracowała nasza DOBRZEŃSKA STOCZNIA.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info