10 lutego w dobrzeńskiej restauracji „Pod Lasem” odbyło się podsumowanie działalności Terenowego Zespołu Opolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w powiecie opolskim. Wśród zebranych znaleźli się wójtowie lub przedstawiciele wszystkich gmin, duże grono rolników-specjalistów, reprezentanci kilku firm handlowych związanych z rolnictwem, a także zastępczyni dyrektora Wydziału Rolnictwa UM Maria Szachowicz, dyrektor oddziału KRUS Jan Krzesiński.
Jako postronny, ale nieobojętny uczestnik tej dużej imprezy po jej zakończeniu zadałem sobie pytanie: czy spełniła ona swoje zadanie ? Osobiście mam poważne wątpliwości. Spróbuję je uzasadnić.
Kierowniczka opolskiego Zespołu mgr inż. Ewa Romanowska w przedstawionym obszernym sprawozdaniu szczegółowo omówiła ubiegłoroczną działalność wszystkich sześciu etatowych pracowników zajmujących się w pojedynkę lub w grupie poszczególnymi dziedzinami doradztwa rolniczego. Gdy się uwzględni fakt, iż ten szczupły Zespół ma do czynienia z ponad 3860 gospodarstwami w powiecie w tym z ponad 1220 zaliczonymi do obszaru o utrudnionych warunkach przyrodniczych, już z góry wiadomo, że staje on przed syzyfowym trochę zadaniem i musi wybierać zadania doradcze, działać punktowo. Oczywiście, trzeba mieć świadomość, że działalność poradniczą, wąsko specjalistyczną prowadzą różnego rodzaju firmy handlowe dostarczające szeroki asortyment środków produkcji i artykułów.
Słuchając szczegółowego sprawozdania inż. Romanowskiej można sobie często zadawać pytanie: czy np. jeśli specjaliści Zespołu opracowali 194 wnioski o płatności obszarowe lub opracowali pełną dokumentację wniosków o płatności obszarowe i PROW o wartości 7 325 000 zł, przeprowadzili Ileś tam szkoleń dla takiej czy innej liczby uczestników, to dużo czy mało w stosunku do potrzeb. Takich pytań łącznie z kierowniczką Zespołu nikt sobie nie postawił, choć na sali było bardzo wielu najbardziej zainteresowanych czyli rolników, byli kompetentni przedstawiciele gmin, wreszcie byli przedstawicielka Urzędu Marszałkowskiego czy zastępca dyrektora OODR w Łosiowie. Dla pełnej ścisłości, dyskusji nad sprawozdaniem w ogóle w programie nie przewidziano, nie było na to czasu, bo swoje oferty musieli zaprezentować reprezentanci firm handlowych, które z pewnością sponsorowały imprezę. Oczywiście te prezentacje z pewnością stanowiły istotną wartość informacyjno-doradczą dla zebranych rolników, ale czy dla tego celu zwołano dzisiejszą imprezę.
Z zaproszonych gości najwięcej rozmówców i interesantów spośród rolników miał dyr. KRUS-u Jan Krzesiński, którzy bez przerwy udzielał indywidualnych konsultacji. Z pewnością istotną korzyścią, jaką z podsumowania mogli odnieść biorący w nim udział rolnicy-specaliści, stanowiła możliwość, że mogli się spotkać, wymienić informacje, doświadczenia, nowinki. Jednak okazji do oceny najbliższego im doradztwa im nie stworzono.
Edward Pochroń