– Krok po kroku odbiera się kobietom fundamentalne ludzkie prawa – mówiła w Opolu Ola Czarnecka. – Prawo decydowania o własnym ciele to integralne prawo każdej kobiety. Powinna nas chronić Konstytucja, a nie Biblia. Coraz więcej kobiet traci życie – przez pisowską ideologię.
Dramatyczny przebieg miała manifestacja na Placu Wolności w Opolu. Wszyscy mówcy wzywali ostatecznie do udziału w najbliższych wyborach – zarówno senatorka Danuta Jazłowiecka, jak i szef lokalnych struktur Lewicy Michał Kalinowski a i mecenas Jacek Różycki. – Tak dalej być nie może.
– Agata, Justyna, Izabela, Ania, Agnieszka, Marta i wreszcie Dorota z Bochni która zmarła 24 maja w szpitalu w Nowym Targu – wymieniała ofiary pisowskiej ustawy Małgorzata Besz-Janicka, szefowa opolskiego KOD. – Była w 20 tygodniu ciąży ciąży. Na oddział trafiła z bezwodziem. Lekarze powiedzieli jej, że jak będzie leżała z nogami w górze, to wody powrócą. Leżała tak przez trzy doby. Nie zrobiono jej nawet usg, nie powiedziano o ryzykach. U Doroty rozwijał się stan zapalny, bolała ją głowa. Podawano jej antybiotyk i paracetamol. Po trzech dobach lekarze stwierdzili zgon płodu, ale zamiast podjąć działania ratujące życie Doroty, próbowali się przez dwie godziny skontaktować z wojewódzkim konsultantem ds. ginekologii. Dorocie pozwolono umrzeć na sepsę, by nie musieć podejmować decyzji o terminacji ciąży. Dyrektorem szpitala jest Marek Wierzba. Nie jest lekarzem, jest prominentnym członkiem Suwerennej Polski – mówiła Besz –Janicka.
O ilu jeszcze nie wiemy?- pytała.
Kraj, gdzie jest najbardziej restrykcyjne prawo antyaborcyjne w Europie, gdzie fundamentalizm religijny jest oficjalną ideologią autorytarnej władzy. Gdzie telewizja rządowa i kościelne radio szerzą ciemnotę i średniowieczny patriarchat. Gdzie zakłamani politycy, ich rodziny i znajomi na tej ideologii zbijają majątki, tworząc kastę bezkarnych i bezwzględnych milionerów.
To PiS stworzyło system, w którym życie matki nie jest priorytetem. I żadne nowe «wytyczne» ministra zdrowia tego nie zmienią! Lekarze boją się prokuratora i więzienia, wielu z nich się waha, zamiast działać, a bezcenne minuty czy godziny ulatują i jest już często za późno. Tak jak za późno było dla Doroty, a wcześniej Izy, Justyny, Agnieszki, Ani i innych, o których nie wiemy – młodych kobiet, które miały przed sobą jeszcze całe życie, życie tak mało ważne dla pisowskich ideologów! Nie wyobrażam sobie, jak po tym do czego doprowadziło PiS, po tym cierpieniu i śmierci kobiet, po tej obojętności i cynizmie, można jeszcze chcieć głosować na tych ludzi.
My, kobiety, buntujemy się, protestujemy bardzo ostro od początku tej władzy. Mimo to ciągle ciężarne kobiety umierają w szpitalach. My wiemy, że wszystko stoi na głowie. Od wyroku TK w sprawie aborcji, przez chore praktyki rejestrowania ciąż, przez klauzule sumienia, po zaniechania niektórych lekarzy., dla których priorytetem jest uniknięcie terminacji ciąży, nawet za cenę ryzykowania życiem i zdrowiem kobiety.
To czego dziś nam bardzo potrzeba, to zmiana prawa i rozdzielenie zawodowego profesjonalizmu od klauzuli sumienia. Zdrowie i bezpieczeństwo pacjentki zawsze powinno być priorytetem. Kobiety nie mogą umierać w szpitalnych salach w sytuacji, kiedy możliwe jest leczenie.
My, kobiety, głośno krzyczymy, buntujemy się. A Wy, lekarze ginekolodzy, gdzie jesteście? Jest Was około 7,7 tysiąca w kraju. Sporo. Dlaczego nie widzimy Waszego buntu?
Oto filmowa relacja z tego wydarzenia:
Fot. melonik