Ryszard Druch promował dzisiaj swoją najnowsza książkę w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Opolu. Jednocześnie otworzył wystawę swych prac. Wystawa trochę mniej okazała niż ta ubiegłoroczna w Nysie, ale równie interesująca.

Główny bohater wydarzenia zadowolony:

– Wystawa „Emigracja – Ilustracja 1992 – 2022” oraz promocja albumu „Kontrwizje. Rysunki – Ilustracje – Komentarze 1992 – 2022” w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Opolu przeszła do historii. Udany wieczór, zainteresowanie książką, dobry występ kolegów ze studiów czyli duetu „Wiekowe Baszty” (Tadeusz Śmieja i Jan Wochnik), dobra praca moderatora Grzegorza Pielaka, ciekawe komentarze poety i publicysty Harry’ego Dudy. Czego więcej oczekiwać może autor? – komentuje Druch.

A to już nota biograficzna Ryszarda Drucha, przedrukowana z katalogu Jego wystawy w Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce:

„Ryszard Druch urodził się 20 stycznia 1952 r. Chełmnie. Emocjonalnie związany jest jednak przede wszystkim z Opolem, gdzie przez trzydzieści jeden lat mieszkał, kształcił się i pracował. Miłość do Opola udokumentował w książce „Plastyczniak i plastusie” wydanej w roku 2009. Już w szkole podstawowej zdradzał inklinacje do ołówka, kredek i farb, co zaowocowało wstąpieniem do Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Jana Cybisa. Niestety nie udało mu się dostać na Akademię Sztuk Pięknych. Ukończył Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Opolu, zostając, na podstawie rozprawy o stosunkach polsko-niemieckich, nauczycielem historii. W środowisku opolskim spełnił się jako pedagog, działacz harcerski, społecznik. Tymczasem w jego sercu cały czas grał blues kultury i sztuki, dźwięczał homo ludens, wił się obserwator rzeczywistości społeczno-politycznej. Słowem, w druhu Druchu cierpiał duch artysty.

I opolanin dopiął swego. Odcisnął swój ślad. Karykaturą zajął się na studiach. Jako karykaturzysta debiutował w 1978 r. w miesięczniku „Opole”. Publikował w pismach regionalnych i ogólnopolskich, miał wystawy indywidualne, uczestniczył w wystawach zbiorowych, zdobywał nagrody i wyróżnienia w ogólnopolskich konkursach satyrycznych. W 1986 r. został przyjęty – przy udziale Eryka Lipińskiego – do Stowarzyszenia Polskich Artystów Karykatury. Wydawałoby się, że osiągnął już wiele. Nic, tylko ugruntować swoją pozycję na rynku polskiej karykatury.
A on, Ryszard Druch, pod koniec 1991 r., gdy stawały zręby Trzeciej Rzeczypospolitej, wyjechał z kraju do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, za które w 1779 r. oddał życie Kazimierz Pułaski.
Nie sposób w katalogu wystawy, w kilku zdaniach, opisać wszystkiego. Ryszard Druch, społecznik, z trudem zaadaptował się w USA – w kraju pieniądza i imponującego kapitalizmu. Osiadł w Trenton (stan New Jersey) – w mieście Afroamerykanów i Polonii, w przybytku korupcji, przestępstw, handlu narkotykami i bronią, prostytucji. Stał się znanym karykaturzystą, grafikiem, artystą kabaretowym, pedagogiem, a przede wszystkim promotorem polskiej kultury i sztuki na obczyźnie. O tym wszystkim napisał sam. W książce Salon na 44 krzesła (Opole 2010) zaserwował czytelnikom smakowitą, przyprawioną obiektywizmem, humorem i autoironią potrawę, czyli historię swego pobytu na amerykańskiej ziemi, na ziemi bogactwa i biedy. Zderzenie wyobraźni z rzeczywistością okazało się szokiem. Tak wielu – jak zauważył – biednych ludzi naraz nigdy w Polsce nie widziałem!

Sprzedawał świąteczne choinki. Mył uniwersyteckie okna, krył dachy metodą na gorąco, sprzedawał pizzę. Wymyślił tytuł gazety („Spójnik”) i parał się dziennikarstwem. Inkasował kopniaki od życia. Wszakże byli i tacy, którzy podali mu pomocną dłoń, np. Andrzej Weiss, Henryk Drabiuk, Waldemar Piasecki czy Blanka Rosenstiel. Uczył się angielskiego. Wybijał się na samodzielność, aż się wybił…

W 1993 r. założył firmę graficzno-reklamową „Druch Studio”. W 1997 r. stworzył autorski kabaret „Odlot”. Od 2000 r. organizuje i prowadzi w Trenton „Salony Artystyczne”, czyli comiesięczne uczty polskiej kultury i sztuki, z których trzy ziściły się w Polsce, trzy w Filadelfii i jeden w Waszyngtonie. Pan Ryszard gościł wielu znakomitych aktorów, filmowców, naukowców, pisarzy i podróżników, aranżował koncerty muzyczne, wieczory teatralne, występy kabaretowe i happeningi artystyczne. Od 2003 r. jest właścicielem „Druch Studio Gallery”, a także „Akademii Sztuk Pięknych” dla dzieci i dorosłych, czyli szkoły artystycznej zarejestrowanej w Centrali Polskich Szkół Dokształcających w USA. Zainicjował i sponsoruje doroczną nagrodę-stypendium „Friend of Art.” przyznawaną Polakom zasłużonym na polu kultury i sztuki. W roku 2010 uhonorowano go doroczną nagrodą The Polish Club of Trenton, NJ, za zasługi na polu polskiej kultury wśród miejscowej Polonii. 100. „Salon Artystyczny” przeprowadzony w kwietniu 2011 r. w Trenton stanowił podsumowanie dwudziestoletniej pracy opolanina, mieszkającego w Trenton, na rzecz propagowania polskiej kultury i sztuki w USA.
Robiąc bilans zysków i strat, Ryszard Druch przyznaje: opłaca się mieć polski paszport, być wiernym polskiej duszy, co wszakże nie musi oznaczać ślepej miłości, nacjonalizmu, a już na pewno pieniędzy.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.