„Duże Opole” to nie odosobniony problem

Europosłowie z różnych krajów są zgodni – zmiana granic administracyjnych na przykładzie powiększenia Opola wyrządza szkodę mniejszościom narodowym. Taka jest konkluzja debaty na temat poszerzenia miasta, która miała miejsce w budynku Parlamentu Europejskiego w Strasburgu 19 stycznia. Przy tej okazji stało się także jasne, że „przypadek opolski” nie jest sprawą odosobnioną, a znaną w całej Europie.

Debatę o powiększeniu Opola zorganizowano w ramach posiedzenia tzw. Intergrupy ds. Mniejszości Narodowych. Grupa ta od kilku lat zrzesza europosłów z wielu europejskich krajów, którym bliskie są kwestie mniejszości i którzy chcą na poziomie polityki wspólnoty działać na ich rzecz. Członkami tej grupy z Polski są Danuta Jazłowiecka (woj. opolskie) oraz Marek Plura (woj. śląskie). Oprócz aktualnych spraw, takich jak np. kwestie Federalnej Unii Europejskich Grup Narodowościowych, jednym tematów stało się także powiększenie Opola.

Powodem podniesienia tego tematu była petycja, którą Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim (TSKN) wystosowało do PE jeszcze w październiku ubiegłego roku. TSKN zwracało w niej uwagę na fakt, że powiększenie Opola narusza zarówno polskie, jak i europejskie zasady ochrony mniejszości, gdyż powoduje włączanie społeczności mniejszościowej do społeczności mieszkańców dużego miasta, co zdecydowanie zmniejsza znaczenie tej mniejszości i powoduje swoiste „zatracenie się”.

Duże zainteresowanie

Jak relacjonują działacze mniejszości niemieckiej, którzy brali udział w debacie, temat ten – choć wydaje się kwestią jedynie lokalną – wzbudził bardzo duże zainteresowanie u europosłów z różnych krajów. – Zarówno europosłowie z Rumunii, jak i ze Słowacji, np. pan Pál Csáky, zwracali uwagę, że taka procedura jest znana także w ich krajach i że jest to jeden z bardziej niebezpiecznych sposobów wpływania na proporcje narodowościowe, gdyż można to zrobić „w białych rękawiczkach” – relacjonuje przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Bernard Gaida. Pál Csáky na przykładzie Słowacji z zaniepokojeniem mówił o tym, jak w tym kraju zmienia się proporcje np. w przypadku mniejszości węgierskiej, wcielając jej części właśnie do dużych miast, gdzie ta mniejszość jest zdecydowanie słabsza niż na swoich naturalnych terenach zamieszkiwania. Co więcej, zdaniem europosła powoduje to realny skutek, jakim jest spadek partycypacji politycznej, czy – jak to już stało się w kwestii Opola – utraty praw nabytych takich jak dwujęzyczne tablice.

Apel do europosła PiS

Co więc w obliczu zgody co do szkodliwości powiększenia Opola mają zamiar zrobić europosłowie? Uczestnicy debaty mówią o tym, że przede wszystkim ważny jest czas. Jako że petycja TSKN otrzymała stosunkowo odległy numer wśród spraw, którymi ma zająć się PE, postanowiono zaapelować do polityków wysokiego szczebla o nadanie sprawie wyższego priorytetu: – Zgodziliśmy się co do tego, że trzeba zaapelować i spróbować podjąć rozmowy z wiceprzewodniczącym PE Ryszardem Czarneckim. Pan poseł jest przedstawicielem partii rządzącej w Polsce i mam nadzieję, że będzie orędownikiem wartości europejskich i pomoże przywrócić prawa mniejszości – mówi po debacie Marek Plura. Zdaniem Plury w przypadku powiększenia Opola zostały naruszone podstawowe prawa demokracji, samorządności i solidarności ze społeczeństwem i liczy on na to, że poseł Czarnecki pokaże, iż „Polska w Unii Europejskiej jest krajem, który stanowi te europejskie wartości”. Plura podkreśla również, iż obecnie trwają przygotowania do interwencji w tej sprawie zarówno w Komisji Europejskiej, jak i w Radzie Europy.

Dobrzeń w Strasburgu

Na zaproszenie posła Plury do Strasburga wybrała się także grupa mieszkańców z gmin od 1 stycznia 2017 włączonych do Opola. Miała to być dla nich szansa, aby osobiście przedstawić nastroje społeczne i skutki procesu dla terenów przez nich zamieszkanych. Wójt gminy Dobrzeń Wielki Henryk Wróbel jest przede wszystkim zadowolony z samego faktu, że debata w PE się odbyła: – Jestem zadowolony w takim sensie, że na pewno nasz temat zaszedł bardzo daleko. Zobaczymy, czy to wszystko, o czym mówiono, zostanie też w taki sposób wdrożone. Nadzieja, że to wszystko da się jeszcze odwrócić, jest zawsze – stwierdza wójt.

Niestety nie wszystkie elementy debaty w PE były pozytywne. Także biorący w niej udział rzecznik Federalnego Związku Górnoślązaków Sebastian Wladarz podkreśla, że forma i czas przeznaczany na rozmowy o powiększeniu Opola były bardzo sztywne, co spowodowało, że najważniejsze postacie, czyli mieszkańcy podopolskich gmin mieli zaledwie kilka chwil, aby przedstawić swoje stanowisko. Działacz „Tak dla Samorządności” Rafał Kampa mimo bardzo dobrego przemówienia mógł według relacji Wladarza mówić jedynie minutę, co z pewnością nie jest czasem wystarczającym, by kompleksowo przedstawić sprawę.

Wszyscy uczestnicy debaty byli stosunkowo zadowoleni przede wszystkim z faktu, że głos wołający o obronę praw mniejszości został w Europie usłyszany. W sprawie wdrażania wniosków z debaty będziemy informowali na bieżąco.

Łukasz Biły

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie