Dwa dni trwał w Centrum Handlowym Turawa Park kreatywny Dzień Dziecka. Znaleźli się jednak – słusznie czy niesłusznie – niezadowoleni. Na Facebooku pojawiły się komentarze, że to impreza jedynie dla dzieci ukraińskich, że polskie nie mają tam wstępu.
W piątek i sobotę dzieci mogły skorzystać z warsztatów tworzenia breloczków, drewnianych zakładek do książek i pokazów filmowych w Tymczasowym Ośrodku Wsparcia Ukrainy. Współorganizatorem imprezy było stowarzyszenie Opolskie Lamy i Kino Meduza.
W piątek zaprezentowano trzy filmy w języku ukraińskim: o 16:00 „Klara Muu!” dla dzieci wieku od 4 lat, o 17:30 dla dzieci od 6 lat „Wielką wyprawę Molly” i o 19:00 „Jestem William”.
Następnego dnia w pasażu handlowym centrum na dzieci czekała strefa fotograficzna i warsztaty tworzenia kolorowych mydełek z naturalnymi dodatkami. Malowano buźki – słowem dzień dziecka jak się patrzy w tym dramatycznym przecież dla klientów TOWU okresie.
Znaleźli się jednak – słusznie czy niesłusznie – niezadowoleni. Na Facebooku pojawiły się komentarze, że to impreza jedynie dla dzieci ukraińskich, że polskie nie mają tam wstępu.
– Impreza była skierowana do wszystkich dzieci – bez wyjątku – poinformowała nas Małgorzata Kucharczyk, koordynator z CH Turawa Park . – Bardzo przepraszamy, jeśli ktoś spotkał się z jakąkolwiek odmową. Przeprowadziliśmy wewnętrzne dochodzenie i nie udało nam się jednoznacznie niczego potwierdzić.
Przeglądając niezbyt zresztą liczne skargi na Facebooku trudno nie odnieść dziwnego wrażenia:
I jeszcze jeden wpis bardzo charakterystyczny:
Nikt z piszących te komentarze nie precyzuje: z czego jego dziecko wyproszono, czy nie pomalowano mu buźki, czy mydełka nie pozwolono zrobić, a może zabroniono oglądać film . Hm, może nie zabroniono, ale film był w języku ukraińskim, a więc już nie dla mojego Władzia czy Januszka.
Turawa Park opublikowało w tej sprawie specjalne oświadczenie:
Centrum Handlowe Turawa Park powinno w przyszłości zwrócić szczególną uwagę na możliwość podobnych zachowań i komentarzy. CH jest kojarzone z gigantyczną pomocą, którą wraz ze społeczeństwem Opolszczyzny udzieliło uchodźcom wojennym od pierwszego dania agresji rosyjskiej na Ukrainę. Każde potknięcie może być i będzie wykorzystane przez rodzimych nacjonalistów spod znaku Bosaka czy Korwin-Mikkego do komentarzy takich jak ten z portalu 24Opole: