128 osób wystartowało w 9. edycji ulicznego „Biegu po chrust”, który od 8 lat otwiera festyny sportowe na stadionie Victorii Chróścice. W tym roku nowością był duathlon, czyli połączenie biegu (5 km) i wyścigu rowerowego (10 km), na który zdecydowało się 25 z tych osób.

Znany już chróścicki bieg dla amatorów odbył się w miniony piątek – 15 lipca. Podobnie jak we wszystkich poprzednich edycjach, tak i w tej zatriumfował mieszkaniec Chróścic. Pierwszych siedem biegów wygrał bowiem Martin Sobota, a w dwóch ostatnich, w tym podczas piątkowego, jako pierwszy na metę przybiegł Dawid Mazurkiewicz.

– 1. miejsce satysfakcjonuje w każdym biegu, czy to taka niewielka i lokalna impreza, czy większe wydarzenie. „Bieg po chrust” to fajne zawody, trasa jest szybka i płaska, choć dziś przeszkadzał nam wiatr – ocenił Dawid Mazurkiewicz. – Organizatorzy dobrze się spisali i udało im się zintegrować lokalnych biegaczy. Takie właśnie wydarzenia są potrzebne, w miastach promować sport jest łatwo, w małych miejscowościach już trudniej. Może gdy młodzież zobaczy, że starsi biegają, to też zacznie.

Zwycięzców 9. edycji było jednak dwóch, ponieważ na trasie wyznaczonej w okolicach stadionu Victorii odbył się również duathlon. Konkurencja polegała na tym, że po przebiegnięciu 5-kilometrowej pętli uczestnicy przesiadali się na rowery i pokonywali ją jeszcze dwukrotnie. Rywalizację tę wygrał Marian Gadzimora z klubu Wieczorne Bieganie w Opolu.

– Imprezę oceniam na 6 z plusem. Oczywiście nie powinno się porównywać jej z innymi, większymi tego typu wydarzeniami. Tutaj liczy się gest i to, że ktoś chce organizować takie biegi. Duże imprezy zaczynają się przecież od takich małych inicjatyw – podkreślił Marian Gadzimora. – W tym roku tylko biegam, a 2 lata temu jeździłem jeszcze rowerem szosowym. Postanowiłem więc wystartować w Chróścicach i było to moje pierwsze spotkanie z takim wyzwaniem, jak bieg i jazda na rowerze podczas jednego startu. Trasa fajna, choć wiatr sprawiał, że momentami bywało niebezpiecznie.

„Bieg po chrust” odbywa się od 8 lat, każdego lata organizują go miłośnicy biegania z Chróścic. Swoją nazwą impreza nawiązuje do miejscowości, w której się odbywa. Chróścice słynęły niegdyś z wyrobów wikliniarskich i to właśnie z wikliny wykonane były medale, które zaprojektowali lokalni rzemieślnicy. Taki pamiątkowy medal dostał każdy, kto dotarł na metę. Wszyscy uczestnicy otrzymali też napoje izotoniczne z etykietami nawiązującymi do biegu. Ponadto, na najszybszych w biegu oraz w duathlonie mężczyznę i kobietę czekały statuetki z wiklinowymi elementami.

– Organizujemy ten bieg od dobrych kilku lat i w pewnym momencie pomyśleliśmy sobie, że musimy go rozwijać i zrobić dystans 10 km, potem półmaraton, maraton i ultramaraton. Problem w tym, że zabrakłoby nam wioski, więc znaleźliśmy inne rozwiązanie – mówił Bogusław Szczepaniak, pomysłodawca imprezy. – Zrobiliśmy dokładnie ten sam dystans, co od lat, czyli 5 km, ale wprowadziliśmy drugą dyscyplinę. Jeśli się nie mylę, to jesteśmy pierwsi i jedyni w promieniu 70 km stąd, którzy coś takiego zorganizowali.

Bieg otworzył trzydniowy festyn sportowy na stadionie Victorii Chróścice. Przed miłośnikami sportu i rozrywki jeszcze dwa dni atrakcji, w tym: turnieje siatkarski, piłkarski i siatkonogi, rodzinny rajd rowerowy, msza na płycie boiska, mecz seniorów Victorii ze szczypiornistami Gwardii Opole oraz dyskoteki, w tym zabawa z ekipą kultowej chróścickiej imprezowni Mosquito. Festyn w Chróścicach potrwa do niedzieli, a więcej na temat jego harmonogramu przeczytacie w naszej zapowiedzi weekendu: Co na weekend? Sportowo, festynowo, motoryzacyjnie – coś dla każdego (15-17 lipca).

fot. Tomasz Chabior

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

W dziennikarstwie od 9 lat, w fotografii o rok krócej. Miłośnik narciarstwa, karate i siatkówki, spośród których nie uprawia tylko trzeciej z dyscyplin. Przez całe życie poświęca się sportowi, choć w Opowiecie.info zajmuje się też innymi tematami. W wolnym czasie fotografuje krajobrazy, szczególnie podczas podróży, które tak bardzo kocha.