Bezpośrednio po zaprzysiężeniu w Warszawie nowego, demokratycznego rządu Donalda Tuska o godzinie 10.00, Opolanie tradycyjnie zebrali się na Skwerze Solidarności. Data 13 grudnia – w 42. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce – nabrała dzisiaj nowego, radosnego znaczenia.

Mniej było wśród zebranych wspomnień z czasów walki z komuną – więcej rozmawiano o tym co dzieje się obecnie. Święto zaprzysiężenia rządu, na który demokraci czekali od wielu lat.

Stanisław Jałowiecki, pierwszy przewodniczący Solidarności na Opolszczyźnie przyznał, że spotykamy się dzisiaj w znacznie lepszych nastrojach niż jeszcze rok temu. Tak rodzi się nowe święto.

– Chociaż zakłócił je wczorajszy wybryk, posła Konfederacji, który gaśnicą w Sejmie zgasił Światła Chanuki, co nie mieści się to w jakichkolwiek standardach – mówił Jałowiecki. – Tak niestety jest, ciągle mamy te dwie skrajności. Z jednej strony radość, a z drugiej strony taki strasznie przykry incydent. Bo to działanie było obliczone na to, żeby zepsuć tę niezwykłą uroczystość.

Zdaniem legendarnego działacza pierwszej Solidarności Zbigniewa Bujaka trzeba dobrze rozumieć, a my w Polsce mamy obowiązek dobrze to rozumieć, czym jest Święto Świateł, czym jest święto Chanuki.

– To jest święto, które upamiętnia moment zwycięstwa powstańców w Izraelu, Żydów, którzy wywalczyli prawo kultywowania swojej kultury, swojej tradycji, swojej religii – wyjaśniał Bujak. – A przecież to w ogromnej mierze o to w naszej historii chodziło. W historii wielu krajów i narodów właśnie dokładnie o to chodzi. Więc z tego punktu widzenia to święto powinno być być traktowane jako święto uniwersalne, jako dobry sygnał dla wielu krajów i narodów, które albo już uzyskały niepodległość, albo właśnie o nią walczą.

Bujak przyznał, że przed rządem Donalda Tuska jest cała góra poważnych problemów, ale że jest optymistą.

– Jestem od wczoraj wielkim optymistą, dlatego, że w wystąpieniu Donalda Tuska usłyszałem wszystko to, co najlepsze, co bym mógł wyprowadzić z historii Solidarności- przekonywał. – I Tusk jest człowiekiem Solidarności. On działał w NZS-ie, ale też działał w Solidarności. Znamy go z okresu konspiracji. I w tym sensie ja mam poczucie, że to nasze pokolenie weteranów Solidarności przekazuje pałeczkę pokoleń w dobre ręce. I jak patrzę na skład tego rządu, tego gabinetu, to też serce rośnie, patrząc na te twarze. Jestem pełen nadziei i to dla mnie też wspaniałe na swój sposób, że ten moment, to dzisiejsze zaprzysiężenie Tuska to jakby nadanie nowego znaczenia temu, tej dacie 13 grudnia. To piękny moment.

Trzeba jednak pamiętać, że podczas stanu wojennego zginęło około stu osób, a około dziesięciu tysięcy było internowanych i więzionych.

Zdaniem Szymona Ogłazy, członka Zarządu Województwa Opolskiego, wiele osób zupełnie nie kojarzy dlaczego od lat, tego dnia, spotykamy się w tym miejscu.

– I dlatego to jest tak ważne, żebyśmy my jednak przychodzili w to miejsce, bo zawsze ktoś się zainteresuje, co ta grupka ludzi robi w tym miejscu – przekonywał Ogłaza. – 13 grudnia to jedna z najtragiczniejszych i najsmutniejszych dat w historii najnowszej Rzeczypospolitej, o której powinniśmy pamiętać, bo ona wiąże się oczywiście z tymi wszystkimi tragediami i ofiarami, które stan wojenny pochłonął. Ale przede wszystkim z tym, że została podcięta nadzieja, która bardzo mocno się w 80 roku pojawiła wśród Polaków. I to jest ten najbardziej tragiczny obraz tego 13 grudnia. No ale też to, że dzisiaj się spotykamy, to, że dzisiaj świętujemy i upamiętniamy ten moment i to, że równocześnie w tym samym dniu dzieją się rzeczy z punktu widzenia demokracji bardzo istotne – to pokazuje, że ta nadzieja i ta ofiara tych, którzy niestety nie przeżyli stanu wojennego, nie poszła na marne, bo dzięki temu dzisiaj żyjemy w demokratycznym państwie. Musimy pamiętać o tych wszystkich, którzy doprowadzili do tego, że żyjemy w tym państwie i jesteśmy im to najzwyczajniej w świecie winni. Więc jestem przekonany, że niech choć 10 osób zainteresuje się tym, dlaczego tutaj się spotykamy i może sięgnie do jakichś źródeł, czy dowie się od kogoś starszego, co się wydarzyło 13 grudnia – to już będzie ważne – mówił Ogłaza.

Dodajmy, że inicjatorem spotkań 13 grudnia, przy ulicy Ozimskiej, gdzie mieściła się pierwsza siedziba Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego Solidarności, był pomysłodawca urządzenia w tym miejscu Skweru Solidarności, legendarny działacz opozycyjny, nieżyjący już Roman Kirstein. Podczas dzisiejszego spotkania obecna była także – jak za każdym razem – Jego rodzina.

Fot. Melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.