Rozmowa z ks. Eneaszem Kowalskim, proboszczem parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Pokoju i Lubieni, który od 11 lat przebywa na Opolszczyźnie. Wcześniej przez ponad 3 lata był wikariuszem w parafii w Skoczowie i nieco krócej w parafii w Koninie.

Czy w tej wierze spotkano się kiedyś z egzorcyzmami? Taki obrzęd u ewangelików jest w ogóle odprawiany?

Egzorcyzmy to bardzo trudny temat z tego względu, że niezwykle ciężko jest wyczuć, czy w danej sytuacji, osoba potencjalnie opętana, wymaga egzorcyzmów. W Kościele Ewangelickim nie ma oficjalnego egzorcysty, ani też porządku liturgicznego przewidzianego na tę okoliczność. Przyznam, że nigdy nie słyszałem o tym, że gdzieś praktykowane są tego rodzaju obrzędy, a tym bardziej sam nigdy nie miałem z czymś takim do czynienia. Tzw. małe egzorcyzmy przeprowadza się podczas Chrztu Świętego, gdy rodzicie i rodzice chrzestni wyrzekają się szatana. Wyrzeczenie to powtarzane jest później przez młodzież podczas aktu konfirmacji.

Co ksiądz sądzi o opętaniach?

Wierzę, że człowiek może być opętany, ponieważ szatan działa wszędzie i stosuje różne metody, żeby móc kogoś opętać, zniewolić i sobie podporządkować. Walką z jakimikolwiek formami opętania może być modlitwa albo z tą osobą, albo przy tej osobie, w gronie bliskich osób. „Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego”, czytamy w Piśmie Świętym. Każda modlitwa o uzdrowienie lub o wypędzenie złego ducha z tej osoby na pewno nie zaszkodzi. Słowo Boże oraz modlitwa mogą człowieka zmienić, uwolnić i nadać nowe życie w wolności od opętania.  W taki sposób widzę walkę o człowieka opętanego lub zagrożonego opętaniem, aczkolwiek być może trudno taką formę nazwać egzorcyzmami.

Wierzy ksiądz w duchy? Czym one są dla księdza?

Jako chrześcijanin, ewangelik, wierzę w Trójjedynego Boga, Ojca, Syna i Ducha Świętego. Bóg jest moim fundamentem wiary, Jezus jest moim Zbawicielem, a Duch Święty mną kieruje.  Dla mnie Biblia jest świadectwem relacji Boga z człowiekiem, przedstawiając nam nie tylko obraz Stworzyciela, Odkupiciela i Pocieszyciela, ale także samego człowieka jako stworzenia Bożego potrzebującego odkupienia i pocieszenia. Pismo Święte, przedstawiając nam obraz objawiającego się Boga, pokazuje nam Go w trzech osobach Ojca – Syna – Ducha, a używając podobnej metody opisuje nam człowieka posiadającego ducha – duszę – ciało. A zatem każdy człowiek ma duszę i ducha. Duch to dosłownie powiew, wiatr, któremu nic nie jest w stanie się oprzeć. Duch to także oddech, jest tchnieniem Boga w człowieku, darem życia. Duch to ten nieopisany element w nas, dzięki któremu żyjemy, a który nie zależy od nas. Człowiek nie panuje nad swoim oddechem, choć nie może się bez niego obejść, jednak kiedy oddech ustaje – człowiek umiera. Co wtedy dzieje się z tchnieniem? Wraca do Boga.

Był ksiądz kiedyś świadkiem jakiejś nadprzyrodzonej sytuacji?

Trudne pytanie, bo z jednej strony chyba nigdy nie doświadczyłem żadnej nadprzyrodzonej sytuacji w znaczeniu czegoś takiego spektakularnego, natomiast z drugiej strony, codziennie doświadczamy Bożego działania w naszym życiu, a Boże działanie i Jego ingerencja w nasze życie niejednokrotnie może być niesamowita. Bóg może człowieka nawrócić, zmienić jego życie o 180 stopni, a wtedy będzie to nadprzyrodzona sytuacja i takiej sytuacji byłem świadkiem i sam również doświadczyłem diametralnej zmiany w moim życiu.

A życie pośmiertne? Jak to wygląda? Co czeka nas po śmierci?

Ze wszystkich żyjących istot, jedynie człowiek zdaje sobie sprawę z faktu swojej śmierci i wie, że będzie musiał umrzeć. Możemy się znaleźć w obliczu lęku przed śmiercią, nieraz tylko myśląc o tym, co nas czeka, co dalej będzie, jak umrzemy. W moim odczuciu jest tak, ponieważ jesteśmy społeczeństwem, które na pierwszym miejscu stawia zdrowie, osiągnięcia, kondycję i przede wszystkim życie tu i teraz. Śmierć staje się katastrofą. I wtedy pojawia się pytanie: Czy jest coś potem? Kościół Ewangelicki naucza, że potem jest niebo, wieczność. Człowiek nie należy tylko do siebie, należy do Boga i odpowiada też przed Bogiem zarówno w tym życiu, jak i po śmierci. Nikt tego nie uniknie. Wierzymy w drugie życie, życie wieczne, także dlatego, ponieważ wierzymy w Jezusa Chrystusa. Gdy Jezus zmartwychwstał, poszedł przed nami i utorował nam drogę do nieba. My pójdziemy za Nim w niekończącym się szeregu. Kościół opiera się też na słowach samego Jezusa. Bóg nie jest Bogiem dla umarłych, lecz dla żyjących, gdyż dla Niego żyją wszyscy. Ale jesteśmy tylko ludźmi i również odczuwamy lęk, chociaż jako chrześcijanie wiemy, że znajdujemy się w dobrych dłoniach. O tym, jak ludzie żyją po śmierci, opowiada Biblia w różnych obrazach, chociaż dość powściągliwie. Nie wiemy, w jakiej postaci będziemy żyli po śmierci. Wiemy jedynie, że będziemy żyć w nowy, inny sposób, który różni się całkowicie od naszego sposobu życia tu na ziemi. Poza tym wierzymy, że po śmierci nadal zachowamy to samo nasze ja. Istnieje więc związek między tym, kim jestem tu i kim będę tam. I to właśnie ma znaczenie dla ostatecznego rozrachunku, bo to oznacza, że będę prześwietlony, jakim tu byłem.

Co ksiądz i ogólnie kościół twierdzi o horrorach, niektórych opartych na faktach, które pokazują sprawy związane z opętaniem? Czy oglądanie takich produkcji można uznać za grzech?

Nie ma stanowiska Kościoła dotyczącego oglądania horrorów. Uważam to za rzecz gustu, a o gustach się nie dyskutuje. Jeśli ktoś lubi oglądać tego typu gatunki filmowe, to robi to na własną odpowiedzialność, ponosząc wszelkie ewentualne konsekwencje z tym związane. A jeśli dany materiał filmowy oparty jest na faktach, to tym bardziej z faktami się nie dyskutuje.

A święto Wszystkich Świętych jak jest u was obchodzone? Chodzi o to jaka mentalność temu towarzyszy?

Luteranie nie czczą świętych w rozumieniu  rzymskokatolickim, ponieważ nie uznają ich kultu. Pozostają one autorytetami i przykładami wartymi naśladowania, ale nie ma ich kultu, to znaczy, że nie kieruje się do nich modlitw i nie istnieje wiara w możliwość ich szczególnego wstawiennictwa.  W związku z tym 1 listopada Kościół Ewangelicko-Augsburski obchodzi aż dwa święta: Pamiątkę Świętych Pańskich (nie Wszystkich Świętych) oraz Pamiątkę Umarłych. Wspominanie Wszystkich Świętych Pańskich było w kalendarzach luterańskich od samego początku, zgodnie z zaleceniem apostolskim zawartym w liście do Hebrajczyków 13,7: „Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy wam głosili Słowo Boże, a rozpatrując koniec ich życia naśladujcie wiarę ich”. Dzień Świętych Pańskich obchodzony jest we wszystkich Kościołach luterańskich 1 listopada, czyli tak, jak zostało to ustalone we wczesnym średniowieczu. Pod tym względem Kościoły luterańskie nie różnią się od Kościołów rzymsko- i starokatolickich.
Ś
więci nie są w luteranizmie (i ogólnie w Kościołach protestanckich) identyfikowani z postaciami beatyfikowanymi lub kanonizowanymi przez Kościół jako instytucję (np. rzymskokatolicki). Świętym jest każdy człowiek wierzący w Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela. Tak rozumiany święty pozostaje normalnym człowiekiem, posiadającym nadal grzeszną naturę. Dlatego luteranizm określa kondycję człowieka wierzącego jako „usprawiedliwionego grzesznika”, tzn. żyjącego wiarą w Boga, ale ciągle jeszcze podległego grzechowi. Różni się to od rzymskokatolickiego rozumienia terminu „święty”. Dla ewangelika nie jest niczym nadzwyczajnym, kiedy nazwie sam siebie świętym. Ewangelik ma jednak świadomość, że należy dbać o swoje życie duchowe, o wiarę i relację z Bogiem.
W dniu Świętych Pańskich luteranie dziękują Bogu za wszystkich żyjących i zmarłych wierzących chrześcijan. Dzień Wspomnienia Wszystkich Świętych nie jest w ewangelickim kalendarzu jakimś szczególnie ważnym świętem, pozostaje zdecydowanie w cieniu choćby Pamiątki Reformacji (31 października).

Natomiast po II wojnie światowej, 1 listopada zaczęto też obchodzić w Kościele luterańskim w Polsce dzień wspominania umarłych. Choć w wielu Kościołach luterańskich zmarłych wspomina się głównie  w Ostatnią Niedzielę Roku Kościelnego, zwaną Niedzielą Wieczności, to do dziś wielu ewangelików odwiedza groby swoich bliskich zarówno 1 listopada jaki i w Niedzielę Wieczności. Ta właśnie niedziela poświęcona jest przede wszystkim tematowi przemijania, śmierci i czasach ostatecznych. Pamiątka Umarłych zachęca luteran do porządkowania i odwiedzania grobów swoich bliskich oraz ich wspominania. Warto też zaznaczyć, że luteranie nie obchodzą Dnia Zadusznego, ponieważ nie modlą się za dusze zmarłych w związku z przekonaniem, że kwestia zbawienia człowieka jest zależna od jego relacji z Bogiem. Człowiek po śmierci staje przed Bogiem, do którego należy sąd. Ludzka modlitwa nie jest w stanie zmienić sytuacji zmarłego (przynajmniej nic o tym nie wiadomo z Biblii). Dochodzi do tego fakt, że luteranie nie uznają istnienia czyśćca, ponieważ Biblia nie zawiera żadnej nauki o nim. Nie ma też zwyczaju zapalania świecy czy znicza „za duszę zmarłego”. Jeśli luteranie zapalają znicze na grobach, to tylko dla uczczenia pamięci, ale bez intencji modlitewnej. Luteranie, jak wszyscy protestanci odrzucają również tzw. mszę za zmarłych. Msza, a właściwie nabożeństwo z Komunią Świętą może być sprawowane tylko dla żyjących, bo sakrament Komunii Świętej służy pokrzepieniu tylko żyjących. Zatem 1 listopada ewangelicy wspominają tych, którzy odeszli, a jednocześnie proszą Boga o pociechę dla wszystkich zasmuconych. To dzieje się na nabożeństwach, które w tym dniu odprawiane są na cmentarzach, ale często w wielu parafiach ewangelickich takie nabożeństwa na cmentarzach odprawiane są też w Ostatnią Niedzielę Roku Kościelnego, czyli w Niedzielę Wieczności. Ewangelickie świętowanie, to przede wszystkim spotkanie ze Słowem Bożym, z drugim człowiekiem przy grobie bliskiej osoby i wspólna modlitwa.

Skoro mowa o święcie Wszystkich Świętych, nie mogłabym nie zapytać o Halloween, co kościół sądzi na temat tego święta?

Uważam, że społeczeństwo w Polce zachłysnęło się kulturą amerykańską i od jakiegoś czasu 31 październik dla wielu kojarzy się jedynie z Halloween. Mam wrażenie, że często bezrefleksyjnie przyjmujemy zwyczaje, nad których istotą i pochodzeniem się kompletnie  nie zastanawiamy. Geneza Halloween nie do końca jest potwierdzona, jej źródeł poszukuje się w kultach celtyckich, a także kultach pogańskich starożytnego Rzymu. Nie może zatem dziwić sprzeciw Kościołów, wobec tradycji Halloween.

Jak to wygląda z punktu widzenia ewangelika? W kościołach ewangelickich 31 października nie koncentrujemy się na Halloween, jesteśmy od niego daleko, gdyż dzień ten dla ewangelików związany jest z obchodami Święta Reformacji. To właśnie 31 października 1517 roku augustiański mnich ks. Marcin Luter przybił do drzwi kościoła zamkowego w Wittenberdze 95 tez, w których wystąpił w głównej mierze przeciwko sprzedaży listów odpustowych. Stawiając w centrum nauczania Chrystusa i Ewangelie, Luter zwrócił uwagę na odejście Kościoła zachodniego od biblijnych fundamentów, na których powinien stać Kościół. Założeniem Reformacji nie był rozłam Kościoła, jak do dziś niektórzy potrafią wskazywać, ale przede wszystkim przywrócenie Kościołowi znaczenia Pisma Świętego, podkreślenie, że Jezus Chrystus jest jedynym Zbawicielem, zwrócenie uwagi na znaczenie Bożej łaski w zbawieniu grzesznika. Jezus Chrystus, jako ten, który przynosi zbawienie i życie, stoi na przeciwległym biegunie do Halloween, które kojarzy się ze śmiercią i duchami. Ksiądz Marcin Luter bardzo często posługiwał się łacińskim słowem „vivit”, co oznacza życie, żyję. Jako ewangelicy jesteśmy dalecy od gloryfikowania śmierci.

W kontekście Halloween, uważam że ważnym jest postawienie sobie pytania o motyw świętowania Halloween, bo jakby nie patrzeć według statystyk w naszym chrześcijańskim kraju, ktoś jednak Halloween obchodzi. Kościół Ewangelicko-Augsburski 31 października nie świętuje Halloween, a uroczyście obchodzi Pamiątkę Reformacji.

Jakie są plany na najbliższą przyszłość?

Najbliższe plany na przyszłość związane są z  pracami remontowymi. Kościół, z zewnątrz prezentuje się bardzo dobrze, jednak w środku wymaga jeszcze dość sporo remontu. W obecnej chwili mam na myśli dalsze prace związane z konserwacją ołtarza, który jest najstarszym, zachowanym ołtarzem ambonowym na Śląsku. W tym roku rozpoczęliśmy kolejny etap jego renowacji. Kolejną sprawą, którą można by zaliczyć do tych pilnych, jest remont dachu plebani. Każdego roku ubiegamy się o różnego rodzaju dotacje i dofinansowania do remontów, np. z Ministerstwa Kultury, Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków lub z Urzędu Marszałkowskiego po to, żeby zachować w jak najlepszym stanie to materialne dziedzictwo kultury, historii i pracę naszych przodków. Chciałbym też, żeby kościół pełnił funkcję nie tylko kultową, ale również kulturową, by odbywały się w nim koncerty.

Czego księdzu życzyć?

Z całą pewnością Bożego błogosławieństwa i wytrwałości w dążeniu do upragnionych celów. Nieraz, gdy na naszej drodze pojawiają się przeszkody tracimy siłę i chęci do działania, dlatego ta wytrwałość wydaje mi się czymś ważnym.

Dziękuję za rozmowę

Dziękuję bardzo i pozdrawiam czytelników opowiecie.info.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Jeden komentarz

Skomentuj

O Autorze

Studentka Pedagogiki na Uniwersytecie Opolskim, pasjonująca się muzyką i motoryzacją, a ponadto to uwielbiająca podróżować. Zawsze uśmiechnięta, wierząca, że "To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi".