Rząd ogłosił, że w Polsce rozpoczęła się piąta fala pandemii. Koronawirus szerzy się już w placówkach oświatowych, tylko w Opolu blisko 700 uczniów i przedszkolaków przebywa na kwarantannie.
Według informacji Ministerstwa Zdrowia, na Opolszczyźnie odnotowano dzisiaj 249 przypadków zakażeń i żadnych przypadków śmierci z powodu Covid-19. To są jednak dane po weekendzie, niepełne, prawdziwą skalę epidemii pokażą dopiero wtorkowe i środowe liczby.
Tydzień temu po przerwie świątecznej dzieci wróciły do szkół i momentalnie zaczęła się plaga zakażeń. Jak poinformował dziś Adam Leszczyński, rzeczni prezydenta Opola, w poniedziałek koronawirusa wykryto u 17 uczniów i trzech nauczycieli.
Na kwarantannie przebywa w sumie 662 przedszkolaków, uczniów szkół podstawowych i średnich oraz trzech nauczycieli. W tej liczbie na Covid-19 choruje 15 dzieci oraz wszyscy nauczyciele.
Koronawirus najbardziej dał się we znaki w PSP nr 5, gdzie na kwarantannie jest aż 101 uczniów czterech klas, PSP nr 20 (83 uczniów) oraz LO nr 2 (75 uczniów) i LO nr 5 (97 uczniów).
Zakażenia pojawiły się też w przedszkolu nr 14 i nr 20 (po jednym dziecku chorym na Covid-19), co spowodowało, że 39 przedszkolaków z tych dwóch placówek trafiło na kwarantannę.
Tempo przyrostu zakażeń w szkołach wskazuje, iż pod koniec tygodnia na kwarantannie może być 1200-1500 uczniów i przedszkolaków, co naukę stacjonarną uczyni iluzoryczną.
Wciąż mamy czwartą falę, a dziś minister zdrowia ogłosił, że Polsce zaczęła się piąta fala pandemii, tym razem wywołana przez wariant Omikron. Według prognoz doprowadzi on w szczycie do 100-150 tysięcy zakażeń dziennie, a w skali Opolszczyzny od 2 do 3 tysięcy. Z tej liczby przeciętnie każdego dnia do szpitali może trafiać od 40 do 50 pacjentów, którzy zakażenie będą przechodzić ciężko lub bardzo ciężko. Najgorsze jest to, że wciąż połowa mieszkańców naszego województwa się nie zaszczepiła, a na podstawie obserwacji w krajach Europy zachodniej wynika, że osoby w pełni zaszczepione są odporne na wariant Omikron, albo przechodzą zakażenie lekko bądź nawet bezobjawowo.
Czy system ochrony zdrowia w naszym regionie temu podoła, trudno teraz powiedzieć. Zależy to nie tylko od liczby chorych, ale także od tego, czy Omikron wywoła falę zakażeń wśród personelu medycznego szpitali oraz ratowników medycznych. W czarnym scenariuszu może być tak, że z dużą liczbą chorych wymagających hospitalizacji zderzy się brak personelu do ich leczenia oraz brak miejsc w szpitalach.