Sośnik nie ma wątpliwości. Znacznie bliżej mu do Piotra Szlapy niż do Henryka Wróbla. Nie potępia obecnego wójta w czambuł, ale ma do jego działań sporo zastrzeżeń.
Przypomnijmy: Piotr Artur Szlapa z Komitetu Wyborczego Wyborców Przyszłość Gminy – Wspólna Sprawa uzyskał 1692 głosy. Urzędujący wójt Henryk Leon Wróbel, startujący z Komitetu Wyborczego Wyborców Mniejszość Niemiecka, uzyskał 961 głosów. To między nim a Piotrem Szlapą rozegra się druga tura. Trzeci kandydat, Franciszek Andrzej Sośnik, zdobył 834 głosy, a więc niewiele mniej niż Henryk Wróbel.
Co będzie w drugiej turze?
Nie ma dwóch zdań: Henryk Wróbel miał pecha, że prezydentowi Opola z kolegami zachciało się zrobić skok na majątek podopolskich gmin, akurat gdy sprawował urząd wójta. Czy mógł zrobić więcej w obronie gminy? Trudno powiedzieć. Przy bezwzględności, arbitralności i zawziętości z jaką ten proces przeprowadzono, dodatkowo z aprobatą Warszawy, mogło być trudno.
I tutaj znów pojawia się Piotr Szlapa: jeden z najbardziej walecznych obrońców gminy. Sośnika aż podniosło z fotela, gdy zobaczył wpis na Facebooku Rafała Bartka, lidera Mniejszości Niemieckiej, dotyczący zachowania Szlapy na posiedzeniu rady miasta w Opolu, podczas którego miał ślubować miastu Opole.
Przypomnijmy jak zachował się Piotr Szlapa.
Ciekawe, jak udało się tym radnym, którzy złożyli ślubowanie „wesprzeć gminę w trudnej sytuacji”. Niewiele mieli do powiedzenia. A to była piękna demonstracja. Szkoda, że Rafał Bartek tak niefrasobliwie odwraca kota ogonem.
Sośnik przyznaje, że zdecydował się sam kandydować nie tylko przeciwko Henrykowi Wróblowi. – Gdyby to był sam Wróbel, nie byłoby sprawy. Dostrzegam znacznie więcej złego w gminie niż to, za co odpowiada wójt.
Programy Szlapy i Sośnika są do siebie zbliżone. Nic dziwnego, że nasz rozmówca będzie głosował na Szlapę.
Fot. melonik