Mieszkańcy Czarnowąsów poskarżyli się NTO na zarośnięte rowy:
https://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140523/POWIAT01/140529838
Tymczasem Gmina Dobrzeń Wielki kojarzy mi się z Wenecją. To nie żart. Rzeczek (nie licząc Odry) i stawów jest tu bardzo wiele. Z artykułu wynika, że łączna długość rowów wynosi co najmniej 140 km. Osobiście nie zdziwiłbym się, że jest ich znacznie, może naet kilka razy więcej, a te 140 km to tylko te oczyszczane i meliorowane. Są jeszcze rowy w lasach i terenach gdzie nikt nie mieszka lub nie uprawia ziemi.
Niedawno spacerowałem obok Brzezia i dobrzeńskiej okoniówki i widziałem jak wiele rowów zostało oczyszczonych. Wiem też, że gdy pada deszcz i jest gorąco, Polska zamienia się w dżunglę. Trawa potrafi urosnąć o kilkanaście – kilkadziesiąt centymetrów w ciągu kilku dni.
Wiem, że należy dbać również o meliorację przy polach, łąki, domy w całej gminie. Wiem też, że gmina to robi. A o to nie łatwo. Na bieżąco przy tych zadaniach musiałoby pracować kilkadziesiąt osób.
W powyższym artykule NTO został poruszony temat budowy wałów:
Jest jednak inny problem. Dobrzeń Wielki wciąż nie ma pierścienia wałów, które mają chronić gminę przez wielką wodą. Inwestycja WZMiUW nadal trwa. Szacuje się, że potrwa co najmniej do końca 2015 roku.
Zaskakuje mnie ta informacja, bo wały, szczególnie w ostatnich kilku latach są budowane. Zapewne nie da się takich umocnionych konstrukcji zbudować od razu. Z jednej strony rozumiem strach mieszkańców przed powodzią, z drugiej, czy mieszkańcy kontaktowali się wcześnie z urzędem gminy w tej sprawie?
***
A tak swoją drogą, praca meliorantów czyli robotników oczyszczających rowy jest bardzo ciężka. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak bardzo. Pracują na słońcu, w wodzie -kosami, łopatami, grabiami, czyli wszystko wykonują własnymi rękoma.
W tym miejscu warto im podziękować.
Na zdjęciu nowe zabezpieczenia wałów w Dobrzeniu Wielkim. W tym miejscu w 1997 Odra przebijała wał (zakole Odry) a w 2010 roku wały zabezpieczali sami mieszkańcy:
