To kodowska hołota piekliła się w Opolu o biało-czerwoną flagę!
To kodowska hołota gwizdała!
-Gdy ktoś wchodzi na ring powinien się liczyć z tym, że zbierze po twarzy- twierdzi dr Tomasz Grzyb ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu. Jego zdaniem wygwizdywanie polityków nie jest czymś co przystoi odbiorcom kultury, jednak z drugiej strony: festiwal piosenki to nie jest wysoka kultura.
Wygwizdanie Kurskiego to nie brak kultury ze strony publiczności. A to ona od zawsze decydowała o tym czy jej się coś podoba czy nie. Do tej pory w operze, publiczność może przerwać spektakl by nagrodzić brawami solistę. Takie prawo! Zarzucanie kilku tysiącom osób braku kultury tylko dlatego, że okazują swoje niezadowolenie w sposób, jak by nie patrzeć, zgodny z funkcja jaką pełnią, jest brakiem szacunku dla tej publiczności. Kurski jest osobą publiczną i musi być przygotowany na taką konfrontację. „A prawda jest taka, że jest równie udany jak minister Gliński – najgorszy możliwy wybór” – twierdzi Anżela, aktorka teatralna z Wałbrzycha
Tymczasem, jak uważa śląski muzyk Jarosław Spałek (trąbka): „Kurski wszedł na scenę w glorii fanfar godnych wręczania Oskara. Trzy kółka przeleciały zanim raczył przemówić. To rozjuszyło publikę. Podziwiam kolegów z orkiestry, których większość znam, że dograli do końca w deszczu gwizdów. Władza jest zła i wyrządza ogromne szkody Polsce, do tego lży wszystkich, którzy się z nią nie zgadzają. Kultury, to oni się powinni najpierw nauczyć. Szacunku do wszystkich Polaków a nie tylko do swojego elektoratu. Nikt nie będzie czekał do następnych wyborów” – mówi Spałek.
Natomiast zdaniem dr Tomasza Grzyba, nigdzie w Polsce nie można zakazać używania polskiej flagi. Nigdzie nie wolno zakazywać jej wnosić. To są barwy narodowe, a nie symbol polityczny. A właśnie tym, że regulamin imprezy TVP zakazuje wnoszenia symboli politycznych uzasadniano utarczki ochrony z publicznością podczas opolskiego festiwalu.
Kurski, po swym niesławnym występie, jak niepyszny uciekł przed dziennikarzami. Wszyscy czekali na zapowiedziany przez niego briefing.
-Przeżyłem w życiu bardziej stresowe sytuacje, te gwizdy były jak słodkie pieszczoty – powiedział później w TVP Opole – mam stalowe nerwy – dodał. -Gwizdali KOD-owcy – skonkludował.