Opolanie wspólnie z  gośćmi z Ukrainy odśpiewali dziś na opolskim placu Wolności „Odę do radości”. Spotkanie zorganizował opolski KOD z Fundacją imienia Romana Kirsteina.  Akcję objął swoim patronatem ambasador Ukrainy w Polsce, Andrij Deszczycia.

– Dokładnie 65 lat temu sześć państw europejskich: Francja, Niemcy, Włochy, Belgia, Holandia i Luksemburg podpisało Traktaty Rzymskie, umowę międzypaństwową, która dała podwaliny pod późniejszą Unię Europejską – przypomniała Małgorzata Besz-Janicka, szefowa opolskiego KOD. – Za komuny marzyliśmy o tym żeby dostać się do Unii, być we wspólnocie wolnych krajów. Po upadku komuny jeszcze 15 lat walczyliśmy o wstąpienie do Unii. Unia dała nam niesamowitą poprawę jakości życia, ale przede wszystkim wspólne europejskie wartości: demokrację, praworządność, prawa człowieka, wolność, tolerancję, wolne media. Także poczucie wspólnoty, poczucie, że nie jesteśmy osamotnieni. Wiemy jednak, ze te wartości nie są dane raz na zawsze. O te wartości trzeba ciągle walczyć. W ostatnich latach w Polsce niejednokrotnie te wartości były łamane. I nie raz w obronie tych wartości wychodziliśmy na ulice. W obronie wolnych sądów, Konstytucji, praworządności. Także w obronie przynależności do Unii Europejskiej i praw człowieka. Dzisiaj okazało się jak bardzo jest ważne, że jest zjednoczona Europa, bo w momencie tak strasznego ataku zbrodniarza wojennego Putina na niezależną Ukrainę możemy: Unia i NATO stworzyć wspólny front przeciw rosyjskiej agresji.

– Z wielkim bólem i przerażeniem patrzymy na to co się dzieje na Ukrainie, jak bombardowane są miasta, jak giną ludzie, dzieci i żołnierze. Jesteśmy pełni podziwu dla postawy Ukrainy i mamy poczucie, że pokazuje nam jak można i warto walczyć o tę europejskość. Ukraina nas uczy jak bardzo ważne jest zjednoczenie, wolność i wszystkie wartości zachodnie, których absolutnym zaprzeczeniem jest Rosja Putina.

– Wiemy, że wasze dążenia do Unii Europejskiej nie są nowe. Znamy je od Pomarańczowej Rewolucji w 2004 roku, potem Euromajdan. Ukraina, która jest nieustannie pod presją Rosji wciąż pokazuje, że jest już prawie w Europie, że jej miejsce nie jest w strefie wpływów Rosji, że jest wolna , że chce należeć i należy do wolnego świata.

– Dlatego, jako wyraz naszego podziwu dla was, szacunku i naszej solidarności zaśpiewamy dzisiaj hymn Unii Europejskiej w dwóch językach: po polsku i po ukraińsku. Bo wy już jesteście w Europie a nasze spotkanie i nasz śpiew jest apelem żeby Ukraina jak najszybciej została pełnoprawnym członkiem wspólnoty – mówiła Besz-Janicka.

Niespodziankę sprawił opolski bard Sławek Kusz. Wraz z przyjaciółmi z Ukrainy – Oleną Godlewską i Igorem Kostirinem wykonał specjalnie przygotowaną piosenkę o nadziei pt. „Nic nie umiera”.

Spotkanie zakończył hymn Ukrainy.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.