Przy szalejącym w ostatnich tygodniach wzroście cen jest jednak coś, co nie wszędzie podrożało, albo podrożało nieznacznie. To są choinki plantacyjne. Niestety, ceny innych towarów, związanych z tradycyjnymi świętami, całkowicie zwariowały. Ryby, uszka i inne wyroby garmażeryjne zdrożały często o połowę.
Zaczynając od nadleśnictwa Opole choinkę, świerk albo jodłę, małą, do 1,30 metra, można już kupić za 30 złotych. Większa, od 1,60 m do ponad 2,5 m kosztuje 40 złotych.
– Ta cena nie zmieniła się od ubiegłego roku – podkreśla Dorian Joszko z Nadleśnictwa Opole. – Choinki sprzedajemy w dwóch miejscach, od dzisiaj w Opolu, a w Dąbrowie od 10 grudnia.
Wiele osób zapobiegliwie, w obawie przed lockdownem, kupiło choinkę wcześniej. Inni poddali się nowej „tradycji”, wprowadzonej przez hipermarkety, czyli choinka już w listopadzie. Większość jednak kupuje świąteczno drzewko w ostatnim tygodniu przed świętami.
– Duże zainteresowanie jest w samą Wigilię, wtedy też mamy spory ruch – mówi Agnieszka Ratajska, prowadząca wraz z mężem gospodarstwo plantacyjno–hodowlane w Leśnicy.
Można u niej kupić choinkę w cenie sprzed lat, na dodatek z dostawą do domu. Jeśli ktoś zdecyduje się na doniczkową, to przed wiosną może ją przesadzić do ogródka. Przyjazd po choinkę z dzieckiem może też być atrakcją rodzinną – w gospodarstwie jest okazja, by posłuchać, czy alpaka przemówi ludzkim głosem…
– Ceny mamy takie same od czterech lat, tutaj nic się nie zmienia – dodaje Agnieszka Ratajska.
Na tej plantacji za doniczkową choinkę 140-160 cm zapłacimy 80 zł, za ciętą tej wielkości zapłacimy 70 złotych.
Natomiast plantacja w Zawadzie ruch odnotowała już w pierwszych dniach grudnia. A ceny są nawet nieco niższe niż w ubiegłym roku.
– Teraz ludzie szybciej kupują, być może się obawiają się, że z powodu koronawirusa zamkniemy działalność – mówi Dominik Pikos z gospodarstwa w Zawadzie. – Ceny nie wzrosły, bo koszty optymalizujemy.
W Zawadzie za świerk srebrny cięty zapłacimy od 30 do 130 złotych, zaś 2-metrowy w doniczce kosztuje 140 złotych. Za mniejszy, taki około 1 metra, zapłacimy 40 złotych.
Dominik Pikos mówi, że sytuacja plantatorów jest o tyle prostsza, że cena choinek nie jest uzależniona od kursu euro. A taka na przykład jodła duńska lub wszystkie inne choinki sprowadzane z zagranicy są zależne są od wahań euro.