Piotr Worobiec jest absolwentem Uniwersytetu Opolskiego. W 2008 roku uzyskał tytuł magistra filologii polskiej, wtedy też rozpoczął pracę na stanowisku nauczyciela języka polskiego w Zespole Szkół w Dobrzeniu Wielkim, gdzie teraz będzie pełnił funkcję dyrektora.

Natalia Kwosek: Skąd wzięła się pasja związana z nauczaniem, szkolnictwem i językiem polskim?

Piotr Worobiec: Moja mama przez całe zawodowe życie była bibliotekarką. Można powiedzieć, że wychowywałem się w bibliotece, która stanowiła dla mnie cudowny, a w czasach wczesnego dzieciństwa – tajemniczy świat. Z biegiem lat zacząłem go coraz lepiej poznawać. Oczywiście czytałem, dużo czytałem… Miłość do słowa pisanego została ze mną na całe życie. Wybór drogi zawodowej zawdzięczam przede wszystkim wspaniałym nauczycielom – zarówno tym ze szkoły podstawowej, jak i liceum. Każdy z nich był wyjątkowy, uczył z pasją, a także stanowił dla nas wzór do naśladowania. Dlatego wybór zawodu był dla mnie niemal zupełnie oczywisty. Po prostu chciałem być taki, jak oni. Przez całe życie towarzyszyło mi poczucie, że skoro otrzymałem tyle dobra od innych, powinienem je oddać kolejnym pokoleniom uczniów.

Skoro był Pan nauczycielem języka polskiego nie mogłabym nie zapytać o Pańską ulubioną epokę oraz dzieło literackie.

Pani Redaktor, być może Panią zadziwię, ale chyba najbardziej lubię dwudziestolecie międzywojenne – krótką epokę literacką, w której przenika się wiele nurtów i kierunków artystycznych, a euforia wywołana zakończeniem wielkiej wojny i odzyskaniem niepodległości szybko ustępuje miejsca poczuciu zbliżającej się katastrofy. Uwielbiam czytać zwłaszcza prozę Melchiora Wańkowicza, który był nie tylko wnikliwym obserwatorem otaczającej go rzeczywistości, ale miał również wyjątkowy dar opowiadania i posługiwał się piękną polszczyzną. Moją ulubioną książką tego autora jest dzieło powstałe już po II wojnie światowej, autobiograficzna powieść traktująca głownie o dzieciństwie i młodości córek pisarza – „Ziele na kraterze”. Jej akcja rozpoczyna się właśnie w mojej ulubionej epoce literackiej.

Co najbardziej podobało się Panu w pracy w szkole?

Niewątpliwie najbardziej kontakt z młodymi ludźmi, dyskusje światopoglądowe i te na temat literatury, czy szerzej – sztuki. Było mi niezmiernie miło, że młodzi ludzie darzyli mnie zaufaniem i często pytali o radę. Z wieloma z moich wychowanków nadal mam kontakt. Choć są już dorosłymi ludźmi, młodymi małżonkami i rodzicami, potrafią zadzwonić i poprosić o radę.

Jak doszło do tego, że przestał Pan pracować w szkole? Czy doszedł Pan do wniosku, że praca nauczyciela to jednak nie to?

Decyzja nie była łatwa i stanowiła wypadkową wielu czynników, również osobistych. Jestem człowiekiem, który mocno przywiązuje się do innych ludzi – nie do rzeczy i miejsc, ale właśnie do ludzi, dlatego było mi bardzo trudno. Warto dodać, że kiedy zostałem wizytatorem, nie odszedłem ze szkoły, a zgodnie z zapisami Karty Nauczyciela przebywałem w szkole na urlopie bezpłatnym udzielonym mi na czas zajmowania stanowiska wizytatora. Tego rodzaju zapis umożliwia powrót do pracy w charakterze nauczyciela. Takie rozwiązanie dawało mi komfort psychiczny.

Skoro wiemy już co było powodem tego, że przestał Pan pracować w szkole, to co było powodem Pana odejścia z poprzedniej pracy?

Praca w kuratorium oświaty była dla mnie niezwykłym doświadczeniem. Poznałem wielu wspaniałych ludzi, którym bardzo zależy na tym, by polska szkoła się rozwijała, a uczniom i nauczycielom było w niej jak najlepiej. Z perspektywy pracy w instytucji nadzoru pedagogicznego szkoła wygląda oczywiście inaczej, nabiera się do niej dystansu, ale ma się również możliwość zobaczenia szkoły czy pracy organów prowadzących w szerszej perspektywie. Są to niezwykle cenne doświadczenia, które mam nadzieję wykorzystać w czasie swojej kadencji z pożytkiem dla społeczności Zespołu Szkół w Dobrzeniu Wielkim.

Jak doszło do tego, że zostanie Pan nowym dyrektorem Zespołu Szkół w Dobrzeniu Wielkim? Jaka była Pańska reakcja?

Nie była to łatwa decyzja, wymagała poważnego namysłu, wielu rozmów z najbliższymi, ale także z przełożonymi, ponieważ z pracy w Kuratorium Oświaty odchodzę za porozumieniem stron, bez trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. Tak naprawdę  wszystko potoczyło się szybko i rozegrało w ciągu trzech ostatnich tygodni. Przyjęcie powierzenia mi stanowiska dyrektora szkoły było możliwe tak naprawdę dzięki życzliwości otaczających mnie ludzi – począwszy od pana kuratora, poprzez władze gminy i moich najbliższych, a skończywszy na byłych i obecnych członkach społeczności Zespołu Szkół w Dobrzeniu Wielkim, którzy wspierali mnie w podjęciu tej niełatwej decyzji. Wszystkim wymienionym ludziom pragnę bardzo podziękować za zaufanie, którym mnie obdarzyli.

Jak przygotowuje się Pan do nowej roli?

Dużo rozmawiam z przedstawicielami rożnych środowisk związanych z naszą szkolą, słucham nauczycieli, uczniów i rodziców, rozmawiam z władzami gminy i wizytatorami. Zapoznaję się z obecnym funkcjonowaniem Zespołu Szkół także po to, by zmiana dyrektora odbyła się w sposób płynny, a energia nauczycieli i dyrekcji mogła być skierowana ku jakości pracy z uczniami.

Piotr Worobiec odebrał powierzenie stanowiska podczas narady dyrektorów placówek oświatowych gminy Dobrzeń Wielki, która odbyła się w poniedziałek, 29 sierpnia, w Publicznej Szkole Podstawowej z Oddziałamy Sportowymi w Dobrzeniu Wielkim:

Czy ma Pan w planie wprowadzenie jakichś zmian w szkole? Pod jakim kątem chciałby Pan ją rozwinąć i co osiągnąć?

Na pewno, zgodnie z obecną polityką oświatową, ale też z korzyścią dla naszych przyszłych absolwentów, chciałbym wspierać rozwój szkół zawodowych wchodzących w skład Zespołu Szkół w Dobrzeniu Wielkim. Niezwykle ważna jest dla mnie ścisła współpraca ze środowiskiem lokalnym, a także dalszy rozwój liceum ogólnokształcącego, które pięknie łączy lokalną tradycję z nowoczesnością. Znam wielu wspaniałych absolwentów tego liceum. We wczesnej młodości otrzymali wsparcie i możliwość rozwoju w tej szkole, nieporównywalne z żadnym innym miejscem edukacji. Właśnie dzięki profesjonalnej i empatycznej kadrze nauczycielskiej i jej wsparciu, każdy miał szansę osiągnąć sukces na miarę swoich możliwości, dlatego będziemy starali się jak najbardziej rozwijać swoje kompetencje, by jeszcze lepiej służyć społeczeństwu. Będziemy również na bieżąco śledzili trendy na rynku pracy i starali się dostosowywać ofertę edukacyjną szkoły do potrzeb zmieniającego się świata.

Z kim będzie miał Pan przyjemność współpracować?

Do zespołu kierowniczego placówki zaprosiłem doktor Barbarę Baucz-Malij, która będzie pełniła funkcję wicedyrektora odpowiedzialnego za liceum ogólnokształcące i szkołę podstawową. Natomiast za technikum i szkołę branżową będzie odpowiadała dotychczasowa wicedyrektor – Wanda Piętka.

Jak udaje się Panu łączyć życie zawodowe z rodzinnym? I jak zamierza Pan teraz dodatkowo pogodzić to jeszcze z życiem społecznym?

Oczywiście udaje się to jedynie przy wsparciu najbliższych. Mam cudowną rodzinę.

Jakie cechy powinna posiadać szkoła idealna? Jakie cechy uważa Pan za najważniejsze?

Idealna szkoła to taka, do której dzieci i młodzież chętnie idą, i z której niechętnie wychodzą. Taka, która wspiera, rozumie i motywuje do osiągania sukcesów na miarę możliwości każdego ucznia.

Czy jest coś co jeszcze chciałby Pan dodać?

W roku 2023 będziemy obchodzili jubileusz 70-lecia liceum. Zachęcam wszystkich do wsparcia szkoły w organizacji tego święta.

Dziękuję za rozmowę.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Jeden komentarz

  1. A kim jest ta pani obok?
    Bo jeśli pełni jakąś funkcję w świeckiej szkole (poza nauką przedmiotu) to jest źle.
    A jeśli nie pełni żadnej funkcji i tak tylko tam siedzi – jest jeszcze gorzej.

Skomentuj

O Autorze

Studentka Pedagogiki na Uniwersytecie Opolskim, pasjonująca się muzyką i motoryzacją, a ponadto to uwielbiająca podróżować. Zawsze uśmiechnięta, wierząca, że "To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi".