Radni Prawa i Sprawiedliwości na najbliższym posiedzeniu Sejmiku Województwa Opolskiego zamierzają przedstawić rezolucję popierającą decyzję o powiększeniu granic Opola, podjętą przez radę ministrów 19 lipca br.
Argumenty zawarte w tej rezolucji znamy już z płomiennych wystąpień Patryka Jakiego w mediach: niebezpieczeństwo likwidacji województwa opolskiego, konieczność wzmocnienia Opola.
-To będzie impuls dla rozwoju Opola. Nie może być tak, że we Wrzoskach, zaledwie kilka kilometrów od stolicy regionu pasą się kozy – błyskotliwie dowodzi Dariusz Byczkowski.
A czy te kozy znikną za sprawą przeniesienia granicy na mapie i postawienie w stan bliski upadłości kilku sąsiednich gmin? Czy Byczkowski słyszał kiedyś o zrównoważonym rozwoju? Czy wie co to jest społeczeństwo obywatelskie i czy rozumie, że ludzi nie można traktować jak śmieci? Otóż nie.
Nieprzemyślane pomysły przynoszą czasami krótkoterminowe zyski. Już dziś jednak widać, że drogo zapłacimy za to wszyscy –mieszkańcy podopolskich gmin, mieszkańcy miasta i całego regionu.
Skąd pomysł rezolucji? Już w ubiegłym tygodniu przedstawiono rezolucję przeciwną powiększeniu Opola. Teraz pozostaje pytanie: jak zachowają się radni Platformy Obywatelskiej i PSL. To będzie dla nich test. Najważniejszy – przed zbliżającymi się nieuchronnie wyborami samorządowymi.