Posłowie Lewicy interweniują w KWP w Opolu. Domagają się wyjaśnień w sprawie doniesień o mobbingu w Komendzie Powiatowej Policji w Nysie. Policjanci zwalniają się z jednostki nie wytrzymując zastraszania, poniżania i degradowania. Według parlamentarzystów, za sytuację odpowiedzialny jest komendant, młodszy inspektor Edward Flaga.

O sytuacji pracowników nyskiej komendy parlamentarzyści mówili na środowej konferencji prasowej. – Wpłynęły do nas dramatyczne doniesienia od policjantów i pracowników cywilnych tej komendy – mówi Krzysztof Śmiszek, poseł Lewicy i członek sejmowej komisji praworządności i praw człowieka. – Mamy wrażenie, że komenda w Nysie zamieniła się w komendę grozy i strachu.

Zastraszanie, poniżanie, ośmieszanie

Na konferencji obecna była nadkomisarz Małgorzata Jeżewska, która w czerwcu tego roku złożyła do prokuratury doniesienie dotyczące traktowania ze strony szefa jednostki.

– Służę w policji od dwudziestu czterech lat, pracowałam z różnymi komendantami. Nigdy nie było skarg na moją pracę z ich strony. Zachowanie komendanta Flagi w stosunku do mnie i innych funkcjonariuszy jest niezgodne z prawem. Polega na zastraszaniu, poniżaniu, ośmieszaniu, gnębieniu, używaniu wulgaryzmów. Słyszymy: „jak się nie nadajesz, to się zwolnij”.

Nadkomisarz Jeżewska relacjonuje, że została przeniesiona przez komendanta wojewódzkiego do jednostki w innym powiecie. – Wszczęto wobec mnie postępowanie administracyjne, z którego wynika, że moje stanowisko służbowe zlikwidowano, a komenda powiatowa ma mi zaproponować niższe.

Policjanci odchodzą z pracy

Według relacji Krzysztofa Śmiszka w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy z komendy zwolniło się dwudziestu z trzystu zatrudnionych tam pracowników. – Po przejęciu dowodzenia w komendzie przez Edwarda Flagę, zaczęły dziać się rzeczy niezwykle niepokojące, które nie powinny mieć miejsca w cywilizowanym miejscu pracy. Mamy doniesienia, że pracownicy są traktowani w sposób karygodny. Są wyzywani, stosuje się wobec nich groźby. Niektórzy funkcjonariusze zmuszani są do pisania raportów na samych siebie, w których proszą zwierzchników o zdegradowanie na niższe stanowiska.

Parlamentarzysta informuje, że wielu policjantów z nyskiej komendy szuka pomocy u psychologów i psychiatrów. – Niektórzy z nich po kontakcie ze swoim przełożonym lądują na oddziałach kardiologicznych.

Wątpliwości posłów Lewicy wzbudza brak reakcji KWP w Opolu na sytuację w nyskiej komendzie. – Wewnętrzne postępowanie w Komendzie Wojewódzkiej Policji skończyło się niczym. Postępowanie antymobbingowe nawet nie zostało wszczęte – mówi Śmiszek. – Czy tutaj jest coś do ukrycia, czy ktoś kogoś kryje? A może po prostu jest bałagan. Tego chcemy się dowiedzieć i o to będziemy dzisiaj pytać komendanta wojewódzkiego policji.

Coraz więcej mobbingu

Posłanka Lewicy i członkini komisji spraw wewnętrznych i administracji Monika Pawłowska dodaje, że doniesień o złym traktowaniu pracowników jest coraz więcej. Nie tylko na Opolszczyźnie, ale w całej Polsce.

– Chcemy wiedzieć, ile jest w województwie opolskim spraw podobnych do tej z Nysy i czy zostały rozwiązane przez komendanta wojewódzkiego. Jeżeli te sprawy będą budzić nasze jakiekolwiek wątpliwości, powołamy komisję, w której będziemy żądać od ministra Mariusza Kamińskiego jasnych deklaracji. Będziemy chcieli, żeby powiedział, dlaczego chroni oprawców w szeregach mundurowych.

Poseł Śmiszek przekonuje że to jak policjanci są traktowani przez przełożonych ma wpływ na ich postępowanie i obniżenie zaufania do tej formacji. – Słyszymy w ostatnich dniach dramatyczne doniesienia, że zaufanie do polskiej policji spadło aż o 20 procent. Uważam, że zaufanie do policji spada nie tylko przez to, co dzieje się na ulicach. Ale także dlatego, że policjanci mają coraz mniej motywacji, coraz mniej chęci do angażowania się w swoją pracę.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie