Jeśli tym nieco kontrowersyjnym tytułem artykułu zachęciłem was do przejścia na tę stronę, to mogę spokojnie rozwiać wszelkie wątpliwości. Wcale nie mam dylematu pomiędzy wyborem czy Islamiści są problemem dla Europy czy też nie… ponieważ każdy chłodno i logicznie patrzący na sprawę człowiek wie, że problem jest ogromny.
Przez ostatnie kilka dni w mediach jest głośno o wydarzeniach z nocy sylwestrowej jakie miały miejsce w Kolonii w Niemczech. To właśnie tam oraz w okolicach Hamburga i Stuttgartu grupa około 1000 młodych mężczyzn "o arabskim wyglądzie" zaatakowało co najmniej 130 kobiet. Co najmniej, bo na razie tylko tyle zgłoszeń wpłynęło do niemieckiej policji. Mężczyźni dokonywali przestępstw na tle rabunkowym, seksualnym oraz rozbójniczym. W grupie wyłapywali samotne kobiety, wracające z sylwestrowych imprez i otaczali je, a następnie nie mieli skrupułów, aby taką kobietę molestować seksualnie.
Co najdziwniejsze w całej sytuacji, niemieccy funkcjonariusze nie potrafili złapać żadnego z napastników na gorącym uczynku, całą sprawę tłumaczą upojeniem alkoholowym większości uczestników i nie zdawaniem sobie sprawy z tego co tak naprawdę się działo. Tylko pogratulować funkcjonariuszom policji dbających o bezpieczeństwo w noc sylwestrową w Kolonii, ze świecą takich szukać. Teraz niemalże 10 dni po wydarzeniach przyznają się do własnej bagatelizacji sprawy.
Odchodząc od wydarzeń z Sylwestra
Chciałbym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat przyjęcia islamskich uchodźców do Europy. Moim zdaniem, jak i zapewne zdaniem wielu z was, zezwolenie na przebywanie w Europie (w której mimo wszystko państwa próbują nawzajem się tolerować, w której główną religią jest chrześcijaństwo i w której występuje tolerancja na inne religie), wyznawcom religii tak drastycznej i konserwatywnej jak Islam, jest strzeleniem sobie samemu w nogę. Spójrzmy na to co się już dzieje, zamachy we Francji, gwałty w Niemczech, nic tylko czekać, aż Islamiści zawędrują do Polski.
Rozumiem, że w dzisiejszych czasach trzeba być tolerancyjnym i każdy ma prawo do własnej religii, seksualności i tak dalej. Zwróćmy jednak uwagę na to, że Islam nie jest względem nas tolerancyjny. Oni nie patrzą na to jaką religię wyznajemy, jak egzystujemy oraz jakie prawo u nas panuje. Nie znają szacunku do kobiet, dlatego też tego szacunku naszym kobietom nie okażą.
Odstawmy na bok tolerancję i spójrzmy na sytuację logicznie, postawmy się na miejscu molestowanych kobiet. Pomyślcie, że to mogłaby być wasza córka, żona, matka, a Wy nic nie bylibyście w stanie zrobić, bo w takim wypadku prawo i tak by ich broniło. W moim odczuciu nie powinniśmy zezwolić na przyjęcie Islamistów do Polski, jeśli oni są wychowywani od małego dziecka na przyszłego terrorystę (jeśli nie w stereotypowym znaczeniu, to w społecznym), to nie można się spodziewać, że resocjalizacja w Europie przyniesie jakikolwiek efekt. Trzeba działać póki jeszcze ta fala emigracji nie rozkręciła się na dobre.
Kolejną smutną sprawą moim zdaniem jest fakt, że bierzemy się za pomoc uchodźcom zza granic Europy (którzy przyjeżdżają tutaj w większości w jednym celu, a mianowicie kultywowania swojej wiary, kultury i nie bójmy się tego powiedzieć: Islamizacji Europy), a nie potrafimy pomóc sobie nawzajem. Są państwa w Europie, które nie dają sobie rady z pomocą zwykłym obywatelom, ale zgodnie z wymogami Unii Europejskiej muszą przyjąć falę imigrantów do swoich państw i zapewnić im godne warunki do życia oraz pracę. Ja się pytam, a gdzie pomoc dla pełnoprawnych obywateli tych państw? Gdzie pomoc dla rodzin, które ledwo wiążą koniec z końcem? Niestety władze Unii są na te wołania głuche.
Kończąc artykuł mam nadzieję, że jednak wszystko dobrze się skończy, Europa pozostanie Europą, a nawet gdyby Islamiści zostali przyjęci do Polski, to my, Polacy, sobie z nimi poradzimy i nie damy sobie narzucić czyjejś kultury, wiary i nie pozwolimy skrzywdzić naszych kobiet. Pisząc o Islamistach w tym artykule mam na myśli tylko tych imigrantów mających przybyć do Europy, którzy tej Europie zagrażają. Bo ludzie wyznający Islam, ale od małego wychowywani w Europie, to zupełnie inna historia 
