TOR Dobrzeń Wielki przegrał w Krasiejowie ważne spotkanie o 6 punktów 0:1. Nastrój po porażce przeciwko ostatniej ekipie IV ligi nie jest najlepszy, tym bardziej, że TOR-owi grozi spadek. – Z pozoru gramy obiecująco, ale przeważnie jeden błąd kosztuje nas przegraną w spotkaniu – mówi Andrzej Polak, trener TOR-u. – Rozmawiam z chłopakami, czasami żartem… a czasami groźbą… ale do niektórych to nie trafia. W przerwie zimowej musimy się zastanowić nad pewnymi ruchami i decyzjami – zapowiada Polak. Mecz rozegrano w sobotę, 5 listopada.
– W pierwszej połowie byliśmy lepsi. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, więcej podawaliśmy i częściej strzelaliśmy – mówi Patryk Zakrzewski, obrońca TOR-u. Raz po strzale Dymińczuka, który dobił Karabin piłka znalazła się nawet w bramce, ale sędzia liniowy uniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego.
Zaraz po przerwie dobrzeniacy narazili się na rzut wolny. Jednego z piłkarzy Krasiejowa sfaulował Arkadiusz Fluder. – Nie gwizdnąłbym czegoś takiego – ocenia Zakrzewski. – Zawodnik KS-u przewrócił się, ale nie przez Arka – dodaje. Gospodarze wykorzystali swoją sytuację i po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę do bramki skierował Damian Serwuszok.
Później swoje okazje miał TOR. Do bramki gospodarzy trafił Łukasz Strąbała, ale on także został złapany na spalonym, podobnie jak wcześniej Karabin. Okazję do wyrównania zmarnował też Grzegorz Henke, którego strzał zza „szesnastki” z półwoleja uderzył w poprzeczkę. – Oprócz okazji Grześka Henke, jedyne dobre sytuacje jakie stwarzaliśmy kończyły się uniesioną chorągiewką sędziego liniowego – podsumowuje Zakrzewski.
Niedługo potem TOR naraził się na kolejny cios. Tym razem zadał sobie go sam. Podczas zmiany w zespole Krasiejowa, Grzegorz Rupental zasugerował sędziemu, że graczowi Krasiejowa należy się żółta kartka za przedłużanie i grę na czas. W efekcie to piłkarz TOR-u zobaczył żółty kartonik, a gdy wdał się w dyskusję z arbitrem ten wyciągnął czerwoną kartkę i wyrzucił go z boiska.
Słów krytyki wobec postawy Rupentala nie szczędził Andrzej Polak, trener TOR-u – Zachował się bardzo nieodpowiedzialnie – ocenia. – Nie może być tak, że Rupental w taki sposób uwalnia swoje emocje, a my musimy gonić wynik w dziesięciu. W dodatku na trudnym terenie. Musimy na ten temat podyskutować i podjąć odpowiednie kroki. Może wprowadzić jakiś regulamin, bo niektórzy zawodnicy zbyt lekko podchodzą do tego, co dzieje się na boisku i w zespole.