Rodzinne warsztaty zdobienia jaj, konkurs na świąteczny wypiek i stoiska z wielkanocnym asortymentem to atrakcje, które czekały gości kiermaszu w Gminnym Ośrodku Kultury w Dobrzeniu Wielkim. Impreza odbyła się w Niedzielę Palmową po południu.
W sali balowej dobrzeńskiego domu kultury wystawili się rękodzielnicy i miłośnicy prac kuchennych. To lokalni twórcy zrzeszeni w miejscowych stowarzyszeniach lub tworzący na własną rękę. Podczas kiermaszu sprzedawali różnorodne ozdoby świąteczne oraz smakołyki. Kilka stoisk należało do osób z Ukrainy, które od niedawna mieszkają w Dobrzeniu Wielkim i okolicach. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się ukraińskie paschy: przesłodkie, grubo lukrowane i bogato zdobione babki.
– To tradycyjny wypiek, w który wkładamy dużo miłości, taką tradycję kultywowały nasze prababcie, babcie i mamy, a teraz kultywujemy ją również my. Ludzie bardzo się interesują, niektóre ciasta ozdobiłyśmy ukraińskimi emblematami i właśnie one sprzedały się najlepiej – mówiła Tatiana z Chmielnickiego. – Cieszymy się, że odbył się tu taki jarmark, dzięki niemu mogliśmy chociaż troszeczkę podzielić się naszą kulturą. Bardzo nam się tutaj podoba, jesteśmy wdzięczni za to, jak zostaliśmy przyjęci w Dobrzeniu. Szczególnie dziękujemy za miłość i troskę miejscowych sióstr zakonnych.
Ważnym elementem jarmarku był konkurs na najlepszy świąteczny wypiek. Każdy mógł zgłosić do niego swoją babkę, którą podda ocenie uczestników imprezy. Smakosze mieli więc niezłą ucztę, ponieważ aby wydać trafny werdykt, musieli najpierw spróbować każdego wypieku. Autorzy najlepszych babek otrzymali nagrody.
Interesujące były też rodzinne warsztaty zdobienia jaj prowadzone przez plastyczkę Alicję Kasprzak znaną lokalnej społeczności z Gminnej Biblioteki Publicznej. Do dyspozycji były jaja i różnorodne materiały, którymi można było je ozdobić. Takie zajęcia były świetną okazją do wspólnego spędzenia niedzielnego popołudnia przez dzieci i ich rodziców.
– Frekwencja dopisała, nastroje i klimat też, w dodatku sala bankietowa zrobiła swoje i kiermasz wyglądał ładnie. Szczególnie przy takiej różnorodności na stołach sprzedawców mamy powody do zadowolenia – ocenił Piotr Szafrański, dyrektor ośrodka kultury. – W tym momencie możemy zobaczyć, ilu rękodzielników jest w okolicy i co robią ładnego, często tradycyjnego i niepowtarzalnego. Czasami zaskoczyć nas mogą nawet sąsiedzi. Mam nadzieję, że nasza społeczność będzie się rozkręcać, a podobne jarmarki w naszym ośrodku rozrastać. Im różnorodniej, tym ciekawiej, a potencjał jest tutaj duży.