Dzisiejszą propozycję wycieczki kieruję do amatorów pieszych i rowerowych wędrówek po lasach. W przypadku wycieczek rowerowych mankamentem jest to, że z trasy raczej nie skorzystają mieszkańcy odleglejszych miejscowości. Piechurzy mogą podjechać samochodem do punktu wyjściowego, tam auto zaparkować i dalej wędrować pieszo, np. z kijkami do nordic walkingu.

Początkiem naszej trasy jest Szydłów, a ściślej obrzeże tej wsi. Gdy dojedziemy do Szydłowa drogą od Komprachcic, to nie zjeżdżając z niej mijamy wieś i dojeżdżamy do tablicy z nazwą miejscowości, ustawioną od strony Skarbiszowic. Miejsce to wygląda tak (zdjęcie robiłem stojąc na asfalcie):

Od asfaltowej drogi odchodzi w tym miejscu gruntowa droga w stronę lasu (na zdjęciu z prawej strony). Zanim w nią wjechaliśmy, zapoznaliśmy się z informacjami turystycznymi na tablicy. Potem pojechaliśmy gruntową drogą około 200 metrów. Dojechaliśmy do skrzyżowania, na którym zaparkowaliśmy auto. Przy tablicy ze zdjęcia zdecydowanie brakowało miejsca, by można tam było postawić auto, a wzdłuż 200 metrów drogi też nie było takiego miejsca. Zostało więc skrzyżowanie:

Zdjęcie skrzyżowania robiłem mając za plecami drogę, którą przyjechaliśmy. Naszą trasę pieszą wskazywała strzałka na kamieniu, widocznym z prawej strony zdjęcia. Poniżej sam ten kamień:

Zaraz po wejściu w drogę Tułowicką minęliśmy po lewej stronie jakiś budynek gospodarczy:

Po około 200 metrach od miejsca parkowania trafiliśmy na kolejne skrzyżowanie z kamieniem (lewy brzeg zdjęcia) i kapliczką na drzewie (prawy brzeg zdjęcia). Fotografując skrzyżowanie miałem za plecami drogę, którą przyszliśmy:

Na kolejnym zdjęciu kamień i kapliczka na zbliżeniach:

Nasza dalsza trasa biegła w lewo, czyli drogą o nazwie Kujawianka. Po około 500 metrach dotarliśmy Kujawianką do rozwidlenia dróg:

Rozwidlenie to jest łatwe do rozpoznania, gdyż między trzema dębami na "szpicu" znajduje się głaz:

Kujawianka, czyli nasza trasa, biegnie w tym miejscu po prawej stronie głazu, czyli tam, gdzie na zdjęciu widać ciągnik i samochód. Na chwilę jednak wchodzimy w lewą drogę, by po kilkudziesięciu krokach zobaczyć po jej lewej stronie Jeżowy Staw:

Gdy pójdziemy drogą jeszcze kawałeczek dalej, to po prawej stronie trafimy na "Wiatę edukacyjną przy Jeżowym Stawie":

Wewnątrz wiaty są stoły i ławy. Możemy więc odpocząć tam krótko, zjeść małe conieco, jeśli zabraliśmy je na drogę. Przypominam jednak w tym miejscu, że nawet wtedy, gdy w lesie są kosze na śmieci, to korzystamy z nich tylko w nadzwyczajnych sytuacjach. W normalnej sytuacji zabieramy swoje śmieci ze sobą, by nie obciążać kogoś innego wywożeniem ich z lasu.

Od wiaty edukacyjnej wracamy do rozwidlenia z głazem między dębami. Całe to odejście od trasy do stawu i wiaty oraz powrót, kosztują nas dodatkowo około 200 metrów drogi. Gdy przejdziemy jakieś 700-800 metrów od rozwidlenia, to po prawej stronie drogi ujrzymy niewielki pagórek a na nim spory głaz:

Jaka jest historia tego głazu – nie wiemy. Zaraz po minięciu głazu dochodzimy do skrzyżowania, z którego wychodzi gwiaździście sześć dróg. Na wprost prowadzą dwie drogi. Nasza jest ta trochę w lewo:

Z tego samego miejsca zrobiłem zdjęcie w drugą stronę, czyli tę, z której przyszliśmy. Warto zapamiętać drogę, którą przyszliśmy, by móc wrócić tą samą trasą. Na drodze, którą przyszliśmy, umieściłem czerwone kółko, mniej więcej w tym miejscu, w którym stoi głaz:

Od gwiaździstego skrzyżowania szliśmy jeszcze około 1300-1400 metrów, by trafić do miejsca o nazwie "Biały Krzyż". Nazwa miejsca związana jest ze stojącym tam białym krzyżem. Historii tego krzyża nie znamy. Zdjęcie poniżej zrobiłem mając za plecami drogę, którą przyszliśmy:

Droga od miejsca zaparkowania samochodu do Białego Krzyża liczyła około 2,8 km plus 200 metrów na dojście do wiaty edukacyjnej i powrót od niej. Droga powrotna to znów 2,8 km, czyli cała wycieczka to 5,8 km. W sam raz na nordic walking w zdrowym leśnym powietrzu.

Jeśli ktoś zna historie głazów przy trasie, historię Białego Krzyża, Jeżowego Stawu etc., to będę wdzięczny za dopisanie dodatkowych informacji w komentarzach pod tekstem lub przysłanie mi tych informacji na mejla:

beczka@ceti.com.pl

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info