Już awans do finałowej czwórki był wielkim sukcesem, ale młodzi Gwardziści na tym nie poprzestali. W rozstrzygającym turnieju, który 9 i 10 marca odbywał się w opolskiej Stegu Arenie dostali się do finału, po przegraniu którego przypadł im tytuł juniorskich wicemistrzów kraju.
Gwardia II Opole, Vive Kielce, Górnik Zabrze i Port Service Wybrzeże I Gdańsk to zespoły, które awansowały do Turnieju Finałowego Mistrzostw Polski Juniorów. W jego ramach rozegrano dwa półfinały, mecz o 3. miejsce i finał. Opolanie byli gospodarzami tego wydarzenia – spisali się w tej roli bardzo dobrze i tak samo wypadli też na parkiecie.
Pierwszym meczem, który rozegrali w gronie najlepszej czwórki był półfinał przeciwko Vive Kielce. Podopieczni Marka Jagielskiego prowadzili do przerwy 16-12, ale po upływie 60 minut było już 31-31 i finalistę wyłonił konkurs rzutów karnych. Gwardziści zatriumfowali w nim 4-3, zapewniając sobie jednocześnie pierwszy od 33 lat medal mistrzostw Polski juniorów.
W drugim półfinale Górnik Zabrze pokonał Port Service Wybrzeże I Gdańsk (44-37) i on również zameldował się w finale. Kolejnego dnia zmagania otworzył więc mecz Vive Kielce – Port Service Wybrzeże I Gdańsk, w którym kielczanie zatriumfowali 40-38 i zdobyli brąz. Gwardia podjęła natomiast Górnika, który bardzo pewnie wygrał 41-26 (19-10) i został mistrzem Polski.
– Vive Kielce było zdecydowanym faworytem, ale pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie rywalizować z każdym i tak weszliśmy do finału. W nim zaś zatriumfował Górnik Zabrze, drużyna ta wygrała głębią składu, nam natomiast zabrakło sił – ocenił Piotr Zawadzki, kapitan Gwardii. – Pojedynek przeciwko Vive miał wyraźny wpływ na finałowe starcie z Górnikiem. Musieliśmy ciągnąć je jednym składem, a goście z Zabrza pokazali, że którykolwiek z nich wyjdzie na boisko, ten pokaże taką samą jakość, jak pozostali.
Choć losy meczu Gwardii przeciwko Górnikowi zostały dość szybko przesądzone, opolanie pokazali się z bardzo dobrej strony. Awansowali przecież nie tylko do czołowej czwórki rozgrywek, ale również do finału i od 10 marca dzieżą tytuł wicemistrzów Polski. Warto przy tym dodać, że zawodnik Gwardii – Kacper Aksamit – znalazł się w najlepszej siódemce turnieju. Powyższe to dobry prognostyk na przyszłość i dowód, że praca akademii przynosi efekty, a szkolenie młodzieży w Gwardii stoi na wysokim poziomie.
– Sukces jest, ale dotrze to do nas dopiero za jakiś czas, bo na razie jesteśmy świeżo po finale, który przegraliśmy właściwie bez szans na inny wynik. Towarzyszy nam rozgoryczenie i smutek, ale za chwilę będziemy się tym cieszyć – przyznał trener Marek Jagielski. – Dla naszych juniorów to pierwszy medal od 33 lat, dokładnie od 1990 roku. Dla mnie natomiast to dodatkowy smaczek, ponieważ byłem wtedy jednym z zawodników, którzy sięgnęli z Gwardią po złoto. Dziś nie jestem już zawodnikiem, tylko trenerem juniorów. Nie udało się powtórzyć tego sukcesu, ale srebro też jest w porządku.