Mówi się, że to najstarszy zawód świata, ale czy to prawda? Wątpię, bo czymś przecież musiano płacić tym kobietom. Może to określenie odzwierciedla pewne wrodzone cechy, ale tylko tych pań, których interesuje zysk. Dotyczy to też panów, którzy myślą, że wszystko można kupić. Zjawisko prostytucji jest oczywiste. Muszę przyznać, że podróżując przez Opolszczyznę, jest aż nadto widoczne.

Nie chodzi o to, że prostytucja na Opolszczyźnie istnieje, ale przejeżdżając przez Wasze województwo, trudno jest mi zrozumieć, dlaczego przydrożnych prostytutek jest tu aż tak dużo. W innych częściach Polski jest ich zdecydowanie mniej.

Prostytucja jako zjawisko… TVN szacuje, że prostytutek w Polsce może być aż 200 tysięcy. Może nieprawdopodobne, ale jednak prawdziwe, skoro władze Niemiec liczbę ladacznic oceniają u siebie na 400-700 tysięcy.

Ustalmy na początku tego tekstu jedną bardzo ważna rzecz: każdy mężczyzna, który płaci za seks, jest niedołęgą życiowym, frajerem.

Michał Wąsowski w artykule: „Przydrożna prostytucja. Biznes, który wciąż się kręci” opublikowanym na portalu natemat.pl, pisze kilka ciekawych informacji:

(…) dzisiaj – wbrew pozorom – przydrożnych prostytutek nie widuje się aż tak często, jak np. w latach 90-tych. – mówi Rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski (…).

(…) Coraz mniej prostytutek w Polsce to Polki, jest za to coraz więcej pań z Ukrainy, Rosji, Białorusi, Bułgarii czy Litwy (…).

Polki wolą, pisząc nieładnie, ale bądź co bądź prawdziwie, „puszczać się” na Zachodzie, gdzie mogą więcej zarobić. Mamy bądź co bądź strefę Schengen i wolność podróżowania, prawda?

(…) Dzisiaj jednak częściej trafiają one do agencji towarzyskich, niż na drogę. Instytucja „tirówek” jest coraz mniej popularna również ze względu na złą sławę, jaką cieszą się te kobiety: często kojarzą się z chorobami wenerycznymi i brakiem higieny (…).

I tu jest właśnie podstawowy problem. Dlaczego zmiany mentalności nie dotyczą Opolszczyzny. Sprawdzając Waszą lokalną prasę, natrafiłem na duży dziennik, w którym kiedyś napisano, że nigdzie indziej nie ma tylu „tirówek” co na Opolszczyźnie. W Opolu, do którego wjeżdżając i z którego wyjeżdżając, zauważa się mnóstwo Pań świadczących powyższe usługi, godne chyba prawdziwych desperatów. Widziałem m.in. pewnego starszego pana w okularach na rowerze, może już na emeryturze, który na leśnej drodze (kilka metrów od drogi głównej na Strzelce Opolskie) zawierał transakcję, tzn. rozmawiał z kobietą wiadomej profesji.

Niestety, nasilone zjawisko ulicznej prostytucji na Opolszczyźnie, da się to zauważyć jeżdżąc po kraju. Mam pomysł na ankietę. Może Admin ją puści, tzn. już się poprawiam: umieści, ponieważ słowo „puści” w kontekście artykułu o najstarszym zawodzie świata, brzmi jednoznacznie.

Podobno z usług prostytutek korzysta co siódmy mężczyzna w Polsce. Fu! Nie wstyd Wam Panowie? Nie oszukujmy się, to zawód upadlający kobiety.

A może rację ma rysownik Marek Raczkowski, miłośnik sztucznych psich kup, który uważa, że gdyby nie klienci, to ten zawód byłby szanowaną i pożądaną wśród kobiet profesją?

                                                                                      ***

Czy świat schodzi na psy? Nie wiem, decyzje pozostawiam Wam w ankiecie. Polskie modelki oddające się arabskim szejkom, godzące się na koprofilię. Hostessy na drogich imprezach, znane modelki i konkursy przeróżnych miss, w których warunkiem uczestnictwa w głównej gali jest „bliska relacja” z organizatorem bądź sponsorem, albo aktorki, które kończą kariery wtedy, gdy nie chcą być dłużej „leżankami” dla reżyserów.

A co Wy sądzicie Szanownie Panie i Panowie o zjawisku prostytucji? Zapraszamy do ankiety w prawym dolnym rogu strony głównej.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info