W nocy z piątku na sobotę odbył się kolejny maraton filmowy w opolskim kinie. Puszczane filmy wywoływały różne emocje, jednak jedno jest pewne, nie mogliśmy narzekać na brak momentów, które mogły pobudzić widownię.
O godzinie 21:20 przed kinem można było już dostrzec koczujących widzów w różnym wieku i czekających na rozpoczęcie "strachliwej uczty". Grupa uczestników wydarzenia obładowana kocami oraz poduszkami w celach zapewnienia sobie wygodnej nocy w kinie dyskutowała o swoich oczekiwaniach względem filmów, inna grupa osób beztrosko naśmiewała się z wydarzenia będąc przekonanymi, że będzie to jedna wielka komedia, a jeszcze inni stali spokojnie dopalając papierosa i oczekując na odpowiedni moment żeby udać się na salę.
Do kina wszedłem o godzinie 21:40 i pierwsze, co się rzuciło w oczy to zdecydowanie kolejki przed kinowym barem oraz grupa ochroniarzy zabezpieczająca imprezę oraz sprawdzająca zawartość toreb i plecaków. Odczekałem chwilę i udałem się w stronę właściwej sali kinowej, następnie zająłem swoje miejsce i rozluźniony czekałem na pierwszy film.
Na ekranie pojawia się informacja o rozpoczęciu maratonu oraz wskazówkach, co zrobić w razie gdyby ktoś na sali zachowywał się podejrzanie lub nieodpowiednio, gasną światła i zaczynamy!
Na początek premierowy pokaz filmu "Szubienica", o czym jest film była zamieszczona informacja w zapowiedzi wydarzenia. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że film ten spełniał większość moich własnych wymogów, jeśli chodzi o film grozy. Posiadał momenty zabawne, podtrzymujące napięcie mroczne sceny oraz ciekawą fabułę i rozwój wydarzeń. Mogę go polecić zdecydowanie i podejrzewam, że Ci, co oglądali ten film podczas wczorajszego maratonu podzielają moje zdanie. Mógłby być straszniejszy, ale nie ma co narzekać.
Przerwa między filmami, okazja do dotlenienia się, w jaki sposób to już kwestia wyboru
i ewentualnego nałogu [ 😀 ], a następnie wracamy na kolejną projekcję filmu, przyszedł czas na "Taśmy Watykanu".
Mam dwojakie spojrzenie na ten film, ponieważ moim zdaniem dobre próby budowania napięcia pomiędzy poszczególnymi sytuacjami bywały zbyt mocno ucinane przejściami do scen rozmowy dwóch watykańskich kardynałów znajdujących się w osławionych archiwach Watykańskich. Jako horror chyba zgubił troszkę klimat gdzieś w trakcie całego filmu, jednak mogę polecić ten film, jako dobry thriller, który raczej nie pozwoli wam przymknąć oczu w trakcie jego trwania.
Kolejna przerwa, tym razem nieco dłuższa, ponieważ kolejne filmy trwały ponad dwie godziny. Kolejna okazja na dotlenienie się. Kolejny powrót do sali na czas.
Trzecim filmem był klasyk pośród filmów grozy, a mianowicie "Egzorcysta". Wiadomo, że w obecnych czasach, w których postęp cyfrowy poszedł tak daleko, że można osiągnąć niemalże każdy efekt za pomocą komputera, film taki jak ten z 1973 może w pewnych wypadkach śmieszyć. Jednak byłem w szoku, kiedy widownia bawiła się przy tym filmie jak na komedii, osobiście liczyłem na większą wyrozumiałość dla filmu, który przez 42 lata istnienia przeraził miliony ludzi na całym świecie. Według mnie w obecnych czasach zamiast doszukiwać się typowych dla nowych horrorów "scarejumpów" (niespodziewanych scen sprawiających, że dreszcz przejdzie nam przez ciało) należałoby spojrzeć na ten film od strony fabuły i dramatu przeżywanego przez bohaterów. Jest to oczywiście tylko moje zdanie, każdy ma prawo uważać inaczej.
Ostatnim filmem po ostatniej przerwie były "Wilkołacze sny". Szczerze nie zrozumiałem tego filmu..i chyba mimo wszystko tego nie żałuję. Jeśli organizatorzy mieli na celu puścić jakiś film pozwalający nam szybciej w domu (lub jak też pewnym osobom się zdarzało) zasnąć to prawdopodobnie specjalnie wybrali ten film. Fabuła na pozór zdaje się trzymać całości jednak czegoś w niej brakuje. Dla mnie jedynym interesującym aspektem tego filmu było zachowanie głównej bohaterki i jej podejście do swojej choroby.
Podsumowując, mogę stwierdzić, iż wczorajszy maraton można zaliczyć do udanych. W moim odczuciu puszczone zostały trzy naprawdę dobre filmy i jeden nieco odstający od reszty, jednak jak wcześniej wspomniałem, jest to tylko moje zdanie i nie każdy musi się z nim zgadzać. Przed nami jeszcze dwa maratony filmowe w tym miesiącu, niebawem pojawi się ich zapowiedź, jedno jest pewne, nie zabraknie dobrej zabawy podczas ich trwania. Tymczasem to tyle o wczorajszym maratonie z mojej strony! 🙂