97% za „powrotem do macierzy” sołectw zagarniętych przez Opole – taki jest wynik konsultacji społecznych przeprowadzonych w ostatnich dwóch tygodniach w Dobrzeniu Wielkim. Za ponownym przyłączeniem do gminy utraconych sołectw (Borki, Czarnowąsy, Krzanowice, Świerkle oraz części sołectw Brzezie i Dobrzeń Mały) . Gmina może teraz do końca marca złożyć odpowiedni wniosek w tej sprawie.

To świetny wynik – podobny do tego sprzed dwóch (96,5%) i trzech (99,7%) lat. Różnice w granicach błędu. Mieszkańcy Dobrzenia doskonale wiedzą co się dzieje i co czeka ich w następnych latach: kompletny zastój, rozsypująca się infrastruktura i kolejne zwolnienia z pracy. Ale nie to jest najważniesze. Tęsknią do czasów, gdy gmina stanowiła monolit, gdy na jeden sygnał na facebooku w ciągu piętnastu minut potrafili stanąć w domu kultury  w 800 albo i więcej osób. I tylko telefony były jeszcze z Borek: „już dojeżdżamy, czekajcie”.

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar powiedział mi gdy wychodziliśmy ze spotkania z mieszkańcami gminy Dobrzeń z jedynej w Polsce gminnej szkoły średniej: – To absolutnie wyjątkowy przypadek. Nigdzie w Polsce nie widziałem tak obywatelskiego społeczeństwa, takich znakomitych postaw, takiego zainteresowania tym co się w naszej, i z naszą gminą dzieje.

Wynik taki sam przy malejącej frekwencji 62,1% trzy lata temu, 29,3% przed dwoma laty i w tym roku okolo dziesięciu procent.

JESZCZE 10% mieszkańców chciało sie uczestniczyć w konsultacjach, mimo iż były przeprowadzane tylko w godzinach pracy. JESZCZE. Po trzech latach nieustannej walki, po trzech latach protestów, blokad, manifestowania. Po trzech latach deptania ich godności, obrażania, ciągania po komendach policji i sądach. Po trzech latach powtarzania, że klamka zapadła i temat jest zamknięty. Trzy lata pisowskiej walki ze społeczeństwem obywatelskim sprawiło jedynie, że mniej osób chce sie wypowiadać. Ich stosunek do tego co zrobili Jaki, Wiśniewski, Błaszczak i Szydło jest nadal taki sam.

„Nieznaczny sprzeciw” – tak określił wyniki konsultacji sprzed trzech lat wojewoda opolski Adrian Czubak.

 ” 2/3 mieszkańców nie jest już zainteresowanych uczestnictwem w konsultacjach. Stan rzeczy, który wynika z podziału, staje się również stanem akceptowalnym” – powiedział przed dwoma laty Mirosław Pietrucha, wiceprezydent Opola.

” Frekwencja na poziomie 10 procent pokazuje, że minęły dwa lata od czasu powiększenia Opola i mieszkańcy nie żyją już tym tematem. Nie można dzisiaj handlować ludźmi.” – komentuje tegoroczne konsultacje  Marcin Sagan z biura prasowego urzędu miasta Opola.

Bezczelność tych stwierdzeń jest tym większa, że w konsultacjach przed trzema laty Wiśniewskiemu udało się uzyskać dla  poparcia  swego pomysłu w Opolu  jedynie 57%  przy zaledwie sześcioprocentowej frekwencji.

Tegoroczna w Dobrzeniu jest prawie dwukrotnie wyższa.

Stadnina koni w Janowie Podlaskim została praktycznie zruinowana – to tylko jeden z wielu przykładów działalności „dobrej zmiany”. Podobnie zruinowane zostało społeczeństwo obywatelskie gminy Dobrzeń Wielki. Ale… aż się prosi by zacytować w tej chwili:

...Nasz naród jak lawa 
z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa.
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi...

Tylko koni żal…

Fot. melonik

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.