Rada Miasta Opola przegłosowała uchwałę w sprawie kontraktu społecznego, dokumentu podpisanego przez prezydenta Wiśniewskiego w związku z planem wchłonięcia kilkunastu sołectw sąsiednich gmin. Czy ten dokument może się nazywać kontraktem? Wg Słownika języka polskiego: „ kontrakt to porozumienie stron w jakiejś sprawie, zwykle w formie pisemnej , określającej wzajemne zobowiązania, warunki, terminy”. A więc dokument ten może być jedynie deklaracją bo , znów za Słowikiem języka polskiego „ deklaracja – to publiczne zobowiązanie się do określonego postępowania lub wyrażenie własnego stanowiska w jakiejś sprawie”. I tak to w tym temacie od listopada już jest – mamy cały łańcuch różnorakich prezydenckich deklaracji i żadnego kontraktu. A wszystkie deklaracje mają znamiona dyktatu, co wg tego samego źródła oznacza „narzucanie” komuś (zwłaszcza przez państwa, rządy, władze) swojej woli …” Nic dodać, nic ująć.

Powoli, acz sukcesywnie, publikowane są wyniki konsultacji społecznych przeprowadzonych w podopolskich gminach i w powiecie opolskim. Ich wynik nie daje żadnych złudzeń – lokalne społeczności w zdecydowanej, ponad 90- procentowej większości są przeciwne procesowi powiększenia Opola. Zdecydowany sprzeciw pomysłowi pokazało też spotkanie Prezydenta z bardzo liczną (ponad 600 osób) grupą mieszkańców Czarnowąsów i innych wsi Gminy Dobrzeń Wielki. Spotkanie, mające być spotkaniem konsultacyjnym, takim nie było. Bo znów, za Słownikiem języka polskiego: „konsultacje to udzielenie porady przez specjalistów, opiniowanie, narada specjalistów…”A czym to spotkanie było? Moim, skromnego jego uczestnika, zdaniem było ono kolejną próbą wygłoszenia powtarzanych jak mantra haseł i ogólników o depopulacji, o wyludnianiu Opola, o zagrożeniu województwa, o braku terenów inwestycyjnych, o planach rozwojowych miasta… Dobrze zorientowani, przezorni i przygotowani mieszkańcy Gminy Dobrzeń Wielki nie pozwolili sobie na ogólniki i brak konkretów w wypowiedziach Prezydenta Wiśniewskiego. Przygotowani i wyposażeni w długą listę szczegółowych i konkretnych pytań nie pozwolili na monolog. Ale najczęściej na swe pytania rzetelnych, rzeczowych odpowiedzi nie dostali. Niestety, z dialogu (nie po raz pierwszy) znów nic nie wyszło. Bo wg Słownika języka polskiego: „dialog to rozmowa zmierzająca do uzgodnienia stanowisk, poglądów, opinii, toczona przez przywódców różnych grup ludzi; rozmowa dwóch osób dotycząca rzeczy istotnych…”. I mieszkańcy Gminy Dobrzeń Wielki doskonale wiedzą, że pomysł prezydenta Opola jest rzeczą istotną, wręcz bardzo istotną – dla starszych i młodych, dla autochtonów i przyjezdnych, dla gminy i dla regionu. Bo już sam pomysł, sposób jego publikacji, uzasadnienie i argumentacja nie tylko mijają się z ogólnie przyjętymi zasadami dobrosąsiedzkiego partnerstwa, ale są one przede wszystkim źródłem niepokoju, negatywnych emocji, zniechęcenia i podziałów. Nie tak buduje się sprawne, mocne i dobrze funkcjonujące miasta i regiony. Nie tak buduje się podwaliny pod rozwój i inwestycje. Nie tak ściąga się inwestorów i pieniądze. Tak działa się na niekorzyść miasta i regionu. Tak deprecjonuje się region i jego mieszkańców, tak skutecznie zniechęca się inwestorów. Tego chyba nikt nie chce. Czas więc najwyższy na porzucenie idei wielkiego Opola, czas na spokój i racjonalne, mądre, spójne działanie na rzecz tego regionu.

Przewodniczący Rady Gminy Dobrzeń Wielki

Klemens Weber

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info