Trasa: 47 km.
Stopień trudności: 2/10.
Czas przejażdżki: 3 godziny

Opole- Kosorowice- Tarnów Opolski- Raszowa- Dąbrowice- Dębie- Falmirowice- Suchy Bór- Opole.

Wycieczkę rowerową rozpoczynamy w centrum Opola. Kierujemy się w stronę ulicę Ozimskiej i dojeżdżamy nią aż do osiedla Malinka. W lewo wiedzie droga do Wojewódzkiego Centrum Medycznego na Witosa a my skręcamy w prawo w ulicę Tysiąclecia. Jedziemy cały czas prosto. Przejeżdżamy tory kolejowe i znajdujemy się w dzielnicy Grudzice. Docieramy do głównej drogi (krajowa 94) i skręcamy w lewo. Czasem jest to trudne bo jest to dość ruchliwa ulica. Gdy już się nam uda ten manewr, dojeżdżamy do świateł i skręcamy w prawo. Po przejechaniu około 200 metrów skręcamy ostro w lewo. Droga ta zaprowadzi nas nad stawy na Malinie. Tutaj możemy zrobić sobie małą przerwę albo jechać dalej.

Dojeżdżamy do końca ulicy i skręcamy w lewo. Mijamy po lewej stronie kościół. I uwaga! Skręcamy w prawo w drogę szutrową, która jest oznakowana podwójnie: niebieskim szlakiem rowerowym oraz Szlakiem Jakubowym (żółta muszla na niebieskim tle). Jedziemy dalej. Za torami kolejowymi skręcamy w lewo. Wprawdzie szlak jest dobrze oznakowany ale można ten zakręt przegapić bo szeroka droga wiedzie również prosto. Na skrzyżowaniu dróg musimy skręcić w lewo. Nie sposób go nie zauważyć bo znajdują się tutaj dwa charakterystyczne punkty orientacyjne. Pierwszy znajduje się po prawej stronie. Postawiono tu stół z ławkami, krzyż i głaz- pomnik, poświęcony „pamięci tych, którzy pracowali, pracują oraz będą pracować dla dobra opolskiej kniei i żyjącej w niej zwierzyny”.

Po przeciwnej stronie drogi,  znajduje się pomnik. Do dzisiaj panuje błędne przekonanie, że w tym miejscu zginął leśniczy z rąk kłusowników. Prawda jest taka, iż pomnik został postawiony, aby upamiętnić znamienitego niemieckiego leśnika Hugo von Ehrensteina, który był nadleśniczym pruskich lasów państwowych. Można sobie w tym miejscu odpocząć.

Gdy już nabierzemy sił, wsiadamy na nasze rowery i tak jak wspomniałam wcześniej skręcamy w lewo. Nie jedziemy już oznakowanym szlakiem rowerowym! Przejeżdżamy tory kolejowe i dojeżdżamy do kolejnego skrzyżowania, na którym skręcamy w prawo i wypatrujemy białego znaku z zielonym serduszkiem na drzewie.

Oznaczenie to zaprowadzi nas w legendarne miejsce. Szlak będzie prowadził prosto, potem w lewo i znów w lewo a na koniec skręci w prawo. Z tej drogi będzie widać krzyż, po lewej stronie. To jest właśnie „Księży Dół”.

Jedna z legend mówi, że w miejscu zwanym „Księżym Dołem”, podczas wojny trzydziestoletniej, ukrywał się ksiądz wraz ze swoimi wiernymi. Żołnierze szwedzcy łupili i grabili okoliczne wsie. Proboszcz ówczesnej parafii w Tarnowie Opolskim, Maximilian Schaff, zebrał swoich parafian i ukryli się w pobliskim lesie. Tam zamieszkali w prowizorycznie skleconych ziemiankach. Żywili się tym, co zdołali ze sobą zabrać oraz owocami zebranymi w okolicy. Wkrótce zabrakło jedzenia. Ludzie zaczęli masowo umierać. Zbliżała się zima. Ksiądz wraz garstką ludzi, którzy przeżyli postanowił wrócić do wsi. W tym samym dniu Szwedzi wynieśli się, zostawiając po sobie ogromne zniszczenia i spustoszenia. Na pamiątkę tego wydarzenia postawiono w tym miejscu krzyż oraz tablicę, na której znajduje się napis:
„W tym miejscu znajdował się tzw. Księży Dół, w którym Tarnowianie wraz ze swoim proboszczem M. Schaffem szukali u schyłku wojny trzydziestoletniej (około 1640) schronienia głównie przed wojskami szwedzkimi”.

Do dzisiejszego dnia widać w tym miejscu sporych rozmiarów owalny dół. Zachowały się również pozostałości po dwóch studniach. W miejscu tym można również odpocząć bo znajduje się tam stół i ławy.

Gdy już posilimy się i nabierzemy sił na dalszą trasę, możemy wracać albo tą samą drogą, którą przyjechaliśmy albo wybrać wersję bardziej ambitniejszą. Wyjeżdżamy z Księżego Dołu na drogę, z której widzieliśmy krzyż, następnie skręcamy w prawo. Aby wrócić tą samą drogą, którą przyjechaliśmy powinniśmy skręcić w lewo a następnie w prawo. My natomiast kierujemy się od razu w prawo.

Dojeżdżamy do skrzyżowania dróg i skręcamy w lewo a za chwilę w prawo. Jest to Droga Kosorowicka, bardzo szeroka. Jedna z głównych w tutejszym lesie. Jedziemy nią cały czas prosto. Po drodze po prawej stronie miniemy ambonę myśliwską. Jedziemy dalej prosto. Dojeżdżamy do krajowej drogi 94.

Uwaga! Zachowajmy szczególną ostrożność bo jest to naprawdę ruchliwa ulica. Na szczęście my będziemy jechać tylko małym jej kawałkiem. Na tej drodze szybkiego ruchu kierujemy się w prawo a następnie na najbliższym skrzyżowaniu skręcamy w lewo na Dąbrowice. Tutaj znajduje się asfaltowa ulica o zdecydowanie mniejszym natężeniu ruchu. Dojeżdżamy do wsi Dąbrowice a następnie Dębie.

Wjeżdżamy na skrzyżowanie i wybieramy drogę koło krzyża, która mieści się pomiędzy ulicą Wiejską (po prawej stronie) a ulicą Ozimską (po lewej). Droga jest oznakowana żółtym szlakiem rowerowym więc łatwo ją znaleźć. Początkowo droga jest asfaltowa, po czym zamienia się w szutrową. Jedziemy prosto tak jak pokazuje nam szlak. Dojeżdżamy do skrzyżowania dróg, na którym zgodnie ze szlakiem skręcamy w prawo w las. Po lewej stronie będzie widać leśniczówkę a po prawej znajduje się dawny kamieniołom bazaltu. Obecnie wyrobisko jest zalane wodą i służy za zbiornik przeciwpowodziowy.  Jedziemy dalej prosto. Uwaga na najbliższym skrzyżowaniu skręcamy w prawo, oznakowanie szlaku również prowadzi tą drogą. Jeśli jednak przeoczymy ten zakręt, nic się nie stanie. Dojedziemy do drogi asfaltowej i tam skręcamy w prawo. Obie drogi skrzyżują się w Suchym Borze. Przejeżdżamy przez wieś. Po drodze do żółtego szlaku rowerowego dołącza także czerwony. I kierujemy się nimi aż do samego Opola. W Suchym Borze przejeżdżamy tory, potem po prawej stronie mijamy wjazd na teren sanatorium. Za sanatorium skręcamy w lewo. Będzie to szeroka ścieżka leśna, przegrodzona szlabanem, aby nie wjeżdżały w nią samochody. Szlaban omijamy bokiem. Droga cały czas jest dobrze oznakowana dwoma wspomnianymi wcześniej kolorami szlaków. Nie sposób tu się zgubić. Jedziemy calusieńki czas prosto. Dojeżdżamy do skraju lasu, gdzie skręcamy w lewo. Zatrzymujemy się przed rzeczką. Mamy dwa wyjścia, aby przedostać się na drugą stronę. Pierwsze to przejechać rzeczkę (czasem woda jest na tyle płytka, że się to udaje) albo przejść po kładce. Kładka jest naprawdę solidna. Nie trzeba się jej bać.

Gdy już znajdziemy się po drugiej stronie rzeczki, jedziemy tak jak prowadzi nas droga, czyli najpierw w prawo, po czym sporym łukiem zakręca w lewo i wyprowadza nas na drogę asfaltową, na której skręcamy w lewo. Drogą tą jedziemy dalej prosto, skręcamy w prawo pod mostem i jedziemy dalej prosto. Po lewej stronie pojawi się nam ogromny budynek zakładu produkcyjnego rolet i żaluzji. Koło zakładu wiedzie polna droga w lewo, w którą skręcamy. Zakład wówczas będziemy mieć po naszej prawej stronie. Drogą tą dojedziemy do głównej asfaltowej (ulica Grudzicka). I stąd, w zależności od potrzeb, jedziemy albo w lewo w stronę dzielnicy Grudzice  i Królewskiej Wsi albo skręcamy w prawo i dojeżdżamy na osiedle Malinka, by stamtąd dostać się do pozostałych dzielnic, w tym do centrum. Wówczas jedziemy cały czas prostą drogą, około 4 km.

Mariola Nagoda

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info