Z ks. Janem Polokiem, proboszczem parafii w Dobrzeniu Wielkim, o filarze lokalnej kultury, jaki stanowi św. Roch i odpust ku jego czci, o tym, jak celebrowanie tego święta zmieniało się na przestrzeni lat oraz o świeckich zwyczajach, w szczególności o odpustowych straganach, wspólnych obiadach i o intensywnych porządkach we wsi, rozmawia Tomasz Chabior.
Tomasz Chabior: Czy odpust, który odbędzie się już w najbliższy weekend, jest dla Dobrzenia Wielkiego najważniejszym wydarzeniem w roku?
ks. Jan Polok: Myślę, że tak. Gdyby porozmawiać z mieszkańcami, to większość powie, że gdy w okolicach odpustu jest coś do zrobienia, to albo robi się to „przed świętym Rochem”, albo „po świętym Rochu”. Dobrzeń w tym czasie żyje głównie odpustem.
Zupełnie, jak w przypadku Bożego Narodzenia lub Wielkanocy. Tylko dlaczego ten święty i odpust ku jego czci są tutaj tak istotne?
Dlatego, że bardzo ważne jest zdrowie, a św. Roch to przecież patron chorych, w dodatku chroniący przed zarazą. Kościół ku jego czci wybudowano na dobrzeńskim cmentarzu, na którym chowano niegdyś zmarłych podczas epidemii [dżumy lub cholery – przyp. red.]. Ludzie modlą się tutaj o łaskę zdrowia, nie tylko podczas odpustów.
Temat zdrowia zawsze aktualny, szczególnie w dobie takiej właśnie zarazy.
W ostatnich latach medycyna zrobiła wielkie postępy. Wydawało nam się, że święty Roch jest potrzebny już tylko po to, by zarazy nie zabijały w sercu człowieka tego, co dobre. Używając w tym kontekście słowa „zaraza” mam na myśli zło tego świata. Pandemia COVID-19 pokazała jednak, jak mały jest człowiek oraz jak bardzo potrzebujemy świętego Rocha. Wciąż jest ważny, zarazy w dosłownym tego słowa znaczeniu nadal nam zagrażają.
Od 2020 roku w Dobrzeniu Wielkim znajdują się relikwie świętego:
Kim w ogóle był ten święty, zanim nim został?
Urodził się we Francji, dokładnie w Montpellier, jako długo wyczekiwane i wymodlone przez rodziców dziecko. Była to bogata rodzina. Liberia i Jan, czyli rodzice Rocha, niestety szybko zmarli. Roch odziedziczył po nich majątek, ale pamiętał słowa ojca, by zbytnio nie przywiązywał się do rzeczy materialnych.
Później rozdał ten majątek ubogim?
Zgadza się. Będąc w kościele usłyszał słowa ewangelii: „Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie”, tak też zrobił. Roch chciał jeszcze bardziej umocnić swoją wiarę, dlatego też, jako pielgrzym, wyruszył do Rzymu. Po drodze zatrzymywał się w wielu miejscowościach, w których spotykał ludzi chorych. Wielu z nich cudowanie uzdrowił, tak było chociażby w Aquapendente czy nad jeziorem Maggiore. Chorymi przez trzy lata opiekował się również w Rzymie. W końcu, w drodze powrotnej, sam zaraził się dżumą, stało się to w okolicach miasta Piacenza. Nie chciał być dla nikogo ciężarem, więc przeniósł się do lasu, w którym czekał na śmierć.
I wtedy pojawił się pies!
Tak, odnalazł Rocha i codziennie przynosił mu chleb. Właściciel czworonoga, Gothard, zainteresował się, gdzie to jego pupil biega z bochenkami. Postanowił więc pójść za nim i tak spotkał Rocha. Zaopiekował się nim tak, że Roch wyzdrowiał. Niestety, gdy wracał z Włoch do Francji, na granicy uznano go za szpiega i wtrącono na 5 lat do więzienia. Zapomniano o nim, a później zmarł.
Mimo to właśnie jest tematem naszej rozmowy, a sierpniowe odpusty ku jego czci, które odbywają się w Dobrzeniu Wielkim, są jednymi z największych w okolicy. Ktoś musiał rozpoznać Rocha.
Doszło do tego dopiero po jego śmierci. Roch miał na piersi znamię w kształcie krzyża, w ten sposób ktoś zorientował się, kim był ten osadzony człowiek. Gdy zmarł, na ścianie jego celi pojawił się też napis: „Jeśli ludzi będą zwracać się do niego w chorobach zakaźnych, zostaną wysłuchani”. Ciało Rocha pochowano w Montpellier, a potem przeniesiono je do miasta Voghera i do Wenecji.
W 2020 roku jedna z relikwii trafiła też do Dobrzenia Wielkiego. Dziś postać świętego Rocha i odpusty ku jego czci to solidny filar lokalnej kultury. Piękny kościółek, długoletnia tradycja, odpustowe spotkania, chyba nie może być inaczej?
Święty Roch to magnes, który przyciąga wiernych z Dobrzenia Wielkiego i okolicznych miejscowości. Przyjeżdżają też osoby, które pochodzą stąd, ale mieszkają na co dzień w Niemczech. Odwiedzają nas także pielgrzymi z Fałkowic i nie tylko, w 1997 roku gościliśmy nawet przybyszów z Togo. Nieśli wtedy podczas niedzielnej sumy dary do ołtarza i to w akompaniamencie afrykańskich bębnów. Przyjechali tutaj z ks. Piotrem Warzechą, misjonarzem pochodzącym z Dobrzenia Wielkiego.
Odpust 1997 z udziałem pielgrzymów z Togo i ks. Piotra Warzechy:
Wyobraża sobie ksiądz Dobrzeń Wielki bez kultu świętego Rocha?
Nie do pomyślenia, jest dla nas zbyt wielką i zbyt ważną postacią. W wielu okolicznych domach możemy spotkać przedstawiające tego świętego figurki czy obrazy, jest też dużo obrazów lub zdjęć samego kościółka. Mogliśmy przekonać się o tym choćby w 2006 roku, kiedy to w dobrzeńskim liceum odbyła się wystawa obrazów i figur związanych z naszym świętym, które posiadają mieszkańcy Dobrzenia Wielkiego.
Nawet drużyna koszykarska, która gra vis-à-vis zabytkowego kościółka, nawiązuje do świętego Rocha. Roch to po angielsku Rock, a zespół nie dość, że nazywa się Dobrzeń Rockers, to jeszcze w jego logo widnieje ten słynny pies, który przynosił Rochowi chleb.
Lokalnie można spotkać jeszcze więcej takich nawiązań. Zawsze tak było, przed II wojną światową szkoła, w której teraz znajduje się Zespół Szkół w Dobrzeniu Wielkim i nasze liceum, nazywała się Rochus Schule. Taka już jest tutaj tradycja. Mamy mały kościół, ale duży odpust i na odwrót – duży kościół i mały odpust. W pierwszym przypadku mowa o tym pod wezwaniem św. Rocha, a w drugim o kościele parafialnym pod wezwaniem św. Katarzyny. Oba tutejsze odpusty bardzo się różnią.
Na ten sierpniowy, ku czci świętego Rocha, zawsze przyjeżdżają tłumy. Trudno zaparkować samochód, trudno też o miejsce w restauracji, nie mówiąc o miejscu w kościelnej ławce. Jak ksiądz szacuje, ile osób uczestniczy w tych obchodach?
Trudno wszystkich policzyć, ale każdego roku wydajemy od 4 do 5 tys. komunii i to w samą niedzielę odpustową. Trzeba jeszcze pamiętać, że nie wszyscy idą do komunii, w obrzędach uczestniczy zatem więcej osób niż te 4 lub 5 tys.
Kiedyś było ich więcej?
Przed II wojną światową kursowały nawet specjalne, organizowane na tę okazję, pociągi z Opola i Pokoju. Sprzedawano wówczas od 3 do 4 tys. biletów, ale to nie wszystko. Do Dobrzenia Wielkiego kursowały też furmanki, których było około stu, do tego dochodziła miejscowa ludność. Można więc oszacować, że w ówczesnych odpustach uczestniczyło wtedy około 10 tys. osób lub więcej.
Czym jeszcze dzisiejsze odpusty różnią się o tych sprzed wielu lat?
Nie odbywają się dokładnie w dzień wspomnienia świętego Rocha [16 sierpnia – przyp. red.], tylko w pobliski weekend. Są także bardziej nowoczesne, ludzi nie przywożą furmanki, a kaznodzieja głosi kazania używając mikrofonu. Mam zdjęcia z roku 1936 lub 1937, na których ksiądz przemawia do tłumu bez mikrofonu. Czy wszyscy go słyszeli? Nie wiem. Ale tłum na tym zdjęciu robi wrażenie.
Czy już wtedy, w latach 30., na odpuście stały stragany?
Tak, na tych fotografiach widać ich pod kościołem dość dużo, od zawsze są one nieodłącznym elementem odpustu. Kiedyś jednak oferowały głównie jedzenie, w szczególności kiełbasę, kiszone ogórki i słodycze, dziś oferują o wiele więcej. Nie rozumiem tylko, dlaczego na odpustowych straganach niektórzy kupują zabawkowe pistolety lub biustonosze. (śmiech)
Dobrzeński odpust w sierpniu 1936 lub 1937 roku:
Czasy się zmieniają, ale w Dobrzeniu Wielkim wciąż czuć, że gdy przychodzi połowa sierpnia, to dzieje się coś ważnego.
Odpust ku czci świętego Rocha to też świętowanie w rodzinnym gronie. Skro zaprasza się gości, to aż się prosi, by wszystko było uporządkowane, dom wysprzątany, a trawnik skoszony. Tak jest tutaj od wielu lat. Nasza tradycja wiąże się też z pracą w kuchni, przygotowywaniem różnych kulinarnych specjałów. Poza tym sprzątamy kościół „u Rocha” i parkingi, przygotowujemy dekoracje i stawiamy ołtarz polowy.
Aż w końcu nadchodzi to ważne święto!
Wcześniej jednak przygotowujemy figury świętego Rocha, Pana Jezusa, Matki Bożej i świętego Józefa. Trzeba je odkurzyć, umyć i ozdobić kwiatami. Dzieje się to zazwyczaj w piątek, bowiem w sobotę spod kościoła parafialnego do kościoła świętego Rocha idzie już procesja z ich udziałem, niesie je głównie młodzież. Od tamtej chwili odbywają się msze i nabożeństwa, najważniejsza jest oczywiście niedzielna suma o godz. 11.00. Skoro święty Roch jest patronem ludzi chorych, to w poniedziałek przed południem na odpust przybywają też chorzy. Natomiast wieczorem, po mszy świętej, odbywa się powrotna procesja z kościoła świętego Rocha do kościoła parafialnego.
Odpust ku czci świętego Rocha w 2021 roku:
W międzyczasie lokalna społeczność świętuje również poza kościołem. To chyba ważne?
Świeckie celebrowanie tej okazji jest równie istotne. Czy w tym roku będą karuzele, tego nie wiem, ale na pewno nie obejdzie się bez odpustowych cukierków. Rodzinne obiady też są bardzo ważne, wspólny posiłek to przecież część religijnego świętowania, tak samo jak podczas Bożego Narodzenia czy Wielkanocy.
Czy w tym roku podczas odpustu szykuje się coś specjalnego?
Nie, wszystko odbędzie się tak, jak co roku. Wspomnę jednak, że kaznodzieją podczas zbliżającego się święta będzie ojciec Florian Wieczorek pochodzący z Dobrzenia Małego.
Jak powinno się uczcić dobrzeński odpust?
Przede wszystkim mając go w sercu, rekomenduję więc spowiedź i komunię świętą. Poza tym – jak już wspomniałem – radość przeżywana we wspólnocie religijnej kontynuowana jest we wspólnocie rodzinnej, świętujemy zatem z bliskimi. Odpust jest też okazją ku temu, by u świętego Rocha nabrać sił, by go naśladować i iść przez życie z taką miłością, z jaką szedł ten ważny dla lokalnej społeczności patron.
Dziękuję za rozmowę i życzę owocnego świętowania.
Dziękuję również.