Spotykamy się w Opolu w Instytucie Sztuki Uniwersytetu Opolskiego, tym razem nie jak zazwyczaj w pracowni, na wernisażu czy plenerze. Dlatego nasza rozmowa będzie nieco poważniejsza bo dotyczy niemal całego życia, pracy i twórczości artystycznej w tym okresie. Choć nie do końca będzie aż tak poważnie, gdyż wiem że za tym mój rozmówca nie przepada. Mam nadzieję, że moje pytania i otrzymane odpowiedzi, przybliżą znacząco postać, która sama nie zmierza być pomnikową ,choć na co dzień znakomicie je realizuje, wzbudzając tym szacunek i uznanie.
********************
Jak wyglądała życiowa droga chłopca z małej miejscowości do autora powszechnie znanych rzeźb i pomników, szanowanego Profesora poważnego Uniwersytetu.
Miało to miejsce w czasie kiedy byłem uczniem szkoły podstawowej. Zauroczyły mnie kredki, możliwości i kolory jakie można było przy ich pomocy uzyskać. W tamtych szarych czasach to jak pełna ferii barw wymarzona w bajce wyspa. Rysowałem też przy okazji i na każdą okazję. Moim często rysowanym i malowanym tematem były konie. W tym okresie fascynowało mnie bogactwem kolorów i form wnętrze kościoła, pełne figuralnych rzeźb. Rodzajowe malarstwo na ścianach i pod kopułą kościoła pobudzały mocno wyobraźnię. Światło witraży dopełniało dzieła. Myślałem wówczas że jaśniejsze i ciemniejsze miejsca uwypuklające malowane tematy to naturalny samoczynny i oczywisty efekt malowania. Dopiero późniejsze lata pracy pokazały mi że jest to proces wynikający z opanowania warsztatu , wiedzy i doświadczenia Artysty.
Do Liceum Plastycznego w Nałęczowie zdałem jednak wbrew nauczycielskim dobrym radom, którzy mi to raczej odradzali.
Co zadecydowało że zostałeś rzeźbiarzem , przecież to nie łatwy kawałek chleba.
To przez zupełny przypadek. Po maturze myślałem o studiowaniu malarstwa ale za namową innych zdawałem na rzeźbę. Zdałem i tak już pozostało, wciągnęło mnie to zupełnie, jak widać skutecznie do dzisiaj. Rzeźbę studiowałem w pracowni prof. Franciszka Duszenki, w Państwowej wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku.
Do dzisiaj jestem pod wrażeniem jego oszczędnych, sugestywnych i trafnych korekt, bez żadnej nachalności czy wymuszania jego wizji. Z dużym sentymentem też wspominam tamte czasy.
„ Bez tytułu”
„ Symbioza”
Jaki był powód przyjazdu na Opolszczyznę.
Po studiach przez dwa lata pracowałem jako nauczyciel w Liceum Plastycznym w Nałęczowie. Wynajmowanie mieszkania dla całej mojej rodziny było poważnym i kłopotliwym problemem. W 1985 roku otrzymałem możliwość podjęcia pracy i otrzymania własnego mieszkania w Nysie. Taką propozycję w „Pakiecie” proponował Dyr. Ogniska Plastycznego w Nysie dr Józef Kamiński. Była to propozycja nie do odrzucenia. On organizował i tworzył w Nysie środowisko Plastyczne a ja miałem zagwarantowane bezpieczeństwo socjalne mojej rodziny. Mogłem też zająć się tym co najbardziej lubię.
Nysa – obecne miejsce na ziemi, klimat miasta, ludzie, koledzy.
W Nysie na stałe zamieszkałem w 1985 roku. Magia tego miasta to ludzie w nim mieszkający, koledzy Plastycy. Spotkania w Pracowniach pozwalały nam bliżej się zintegrować i zaprzyjaźnić. Bo większość jak ja przyjechała do Nysy na podobnych zasadach. Z czasem rozrosło się nasze środowisko i nasza aktywność twórcza. W Nysie mieszka wielu znakomitych artystów o dużym dorobku twórczym. Jolanta Tacakiewicz – Lipińska, wybitna malarka przekonała nas do wspólnych prezentacji i wystaw. Tak powstała grupa Nyska integrująca lokalne środowisko plastyczne. Salon Nyski jest naszą Sztandarową prestiżową coroczną imprezą. Zrealizowaliśmy wiele wystaw w kraju jak i za granicą. Dzisiaj do grupy należą również osoby spoza Nysy z wielu innych miast i miejscowości. Mamy stałe wymiany wystaw z miastami partnerskimi. Ta kreatywność twórcza , wystawowa i atmosfera jest wytłumaczeniem naszej obecności w tym magicznym mieście.
********************************
Opole – praca na Uczelni w Instytucie Sztuki Uniwersytetu Opolskiego, atmosfera ?
Do Opola trafiłem wraz z grupą nauczycieli z Pomaturalnego Studium Artystycznego i Konserwacji w Nysie, założonego przez wspomnianego dr Józefa Kamińskiego. Z czasem Studium przemianowano na Kierunek Wychowania Plastycznego i Konserwacji, Filię Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu.
Wraz z Uzyskaniem odpowiednich budynków to wszystko zostało przeniesione do Opola z całą kadrą pedagogiczną. Wyższa Szkoła Pedagogiczna zmieniła swój status i przemianowana na Uniwersytet Opolski. Z Wrocławia dołączyła kolejna grupa wykładowców i profesorów, tworząc już właściwą kadrę powiększającego się wydziału, który z czasem przemianowano na Instytut Sztuki Uniwersytetu Opolskiego . Tak jest do dzisiaj. Tygiel różnych środowisk wzbogacił metody pracy i urozmaicił propozycje programowe. Zajęcia prowadzą wykładowcy i profesorowie z wielu miast i innych krajów [ Niemcy, USA].
Podobnie jest ze studentami, reprezentują całą Polskę. Przewijają się studenci z Hiszpanii, Niemiec, USA, obecni są studenci z Ukrainy.
Studenci – Co wnoszą, wzajemne relacje, różnica pokoleniowa?
Dla mnie inspirująca jest ich świeżość spojrzenia i energia działania. Oni korzystają z mojej wiedzy i doświadczenia. Traktuję studentów partnersko jako przyszłych kolegów parających się sztuką. Żyjemy przecież na tym samym świecie , nurtują nas podobne problemy. Ja też byłem kiedyś studentem.
Jak można zdefiniować i określić Twoją twórczość
Moją twórczość umownie dzielę na X i Y
X – To nawiązanie do stylistyki realizmu, to wymogi warsztatu satysfakcja i podjęte zobowiązania. To nowe wyzwania, a człowiek jest tym głównym medium które trzeba w sposób inspirujący przedstawi, by zaspokoić często czyjeś duże oczekiwania w powiązaniu z moją wizją.
„ Agnieszka Osiecka”
A Historia powstania Panteonu Galerii Rzeźby na wzgórzu Uniwersyteckim?
Inicjatorem i pomysłodawcą był Rektor Uniwersytetu Opolskiego Prof. Stanisław Nicieja. Jego szacunek i uznanie dla dorobku naszej znakomitej elity kulturalnej, były inspiracją do realizacji marzenia które go od dawna nie opuszczało.
Przed laty w 2002 zaproponował mi projekt i realizację rzeźby wspaniałej postaci jaką była Agnieszka Osiecka autorka wielu tekstów polskich piosenek i wierszy. Było to olbrzymie wyzwanie ze względu na osobę i miejsce gdzie miała rzeźba stanąć. Do tego była to pierwsza postać późniejszego Panteonu na Wzgórzu Uniwersyteckim.
Następnie była słynna postać światowej sławy twórcy „Teatru Trzynastu Rzędów” Jerzego Grotowskiego 2004 r. Potem kolejne, legendarnego, znanego i kultowego piosenkarza Czesława Niemena 2007r. Wspaniały duet niezapomnianych „Starszych Panów” 2009/10r, czy autor tekstów i piosenkarz Jonasz Kofta 2013. W międzyczasie powstała też rzeźba Marka Grechuty zrealizowana przez rzeźbiarza Wita Pichurskiego.
Wcześniej też w 2006r. z Witem Pichurskim zrealizowaliśmy studnię Św. Wojciecha po drugiej stronie wzgórza Uniwersyteckiego.
Praktycznie gotowa jest też rzeźba Senatora Edmunda Osmańczyka niezapomnianego działacza i posła ziemi Opolskiej. Wiosną powinna stanąć obok kościoła na skwerku.
Która z tych postaci jest Autorowi tych rzeźb bardzo bliska z jakiegoś wyjątkowego powodu.
Przed realizacją każdej postaci pogłębiałem moją wiedzę na jej temat w każdy możliwy sposób. Osobiście mam bardzo ciepły stosunek do Agnieszki Osieckiej i Starszych Panów związany z ich twórczością i moimi wspomnieniami z tamtych lat.
Nie wszyscy też zauważyli że ławeczka starszych Panów nie ma własnych nóg, a zastępują je nogi i elementy ubioru Starszych Panów.
Czy rodziny rzeźbionych postaci usiłowały mieć wpływ na efekt końcowy.
Jak to zawsze przy tego rodzaju realizacjach, nie obyło się bez prób ingerowania w projekt krewnych i przyjaciół. Jest to jednak naturalne i nieodzowne w takich przypadkach. Trzeba sobie umieć z tym radzić.
Jesteś też autorem rzeźby na głównym ołtarzu w kościele w Dobrzeniu Wielkim. Mieszkańcy o tym pamiętają.
Dobrze pamiętam tą realizację sakralnej rzeźby na głównym ołtarzu. To wszystko odbyło się na zlecenie Proboszcza Parafii Jana Poloka. W centralnym miejscu postać Jezusa dopasowana do całości formy ołtarza i kolorystyki. Mam nadzieje że parafianie to doceniają. Zrealizowałem też w kościele w Kędzierzynie Koźlu przy głównym ołtarzu postać Jezusa Chrystusa na krzyżu. W obu przypadkach projektantem ołtarzy jest Architekt Zdzisław Budziński.
Ołtarz w kościele – Kędzierzyn Koźle
Rzeźba sakralna to także monumentalny pomnik Jana Pawła II i Kardynała Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego splecionych w uścisku obok kościoła w Prudniku. Jest to efekt pierwszej nagrody Ogólnopolskiego konkursu na pomnik.
Sztuka Sakralna jest też dla mnie częścią mojego światopoglądu i życia związanego z wyznawaną przeze mnie głęboko wiarą katolicką. Stąd mój bardzo osobisty i wyjątkowy stosunek do tych realizacji.
„ Jan Paweł II i Stefan Wyszyński”
Wcześniej w 2001 r. zrealizowałem pomnik poświęcony Patriotom Polskim w Nysie.
W 2009 roku monumentalny pomnik upamiętniający tragiczne wydarzenia i pomordowanych w Barbarce koło Torunia. Była to też realizacja pierwszej nagrody Ogólnopolskiego konkursu na pomnik upamiętniający ofiary tamtych wydarzeń.
Pomnik Józefa Piłsudskiego, Marii Fołtyn i wiele innych realizacji pomnikowych, które nie będę już dalej wymieniał.
Wiem że zakwalifikowałeś się do ścisłego trzy osobowego finału konkursu na pomnik legendarnego Trenera Kazimierza Górskiego. Jury przyznało Twojemu projektowi pomnika w ostatecznym rachunku drugą lokatę choć w Internetowym głosowaniu zdecydowanie ta propozycja wygrała. W tak dużej krajowej konkurencji to wyjątkowe osiągniecie godne podkreślenia.
Jesteś też autorem statuetek czy możesz je przypomnieć.
Było wiele statuetek. Wymienię te najbardziej znane: Statuetka „Nyskiego Trytona”,statuetka „Karolinki” w Gogolinie, „Nyski Smyk” na Ogólnopolski konkurs dziecięcych orkiestr smyczkowych. Statuetka „Perła Nysy”, Opolski „Orzeł Jana Dobrego”, „Drzewko Laurowe” dla Urzędu Marszałkowskiego w Opolu czy poetycki Nyski „Orzech”.
Statuetka „ Orzeł Jana Dobrego”
Statuetka „ Trytona Nyskiego”
A ten drugi rodzaj twórczości nazywanej umownie Y?
Y – Ten rodzaj twórczości nie wymaga żadnych obwarowań i wymogów, pozwala uruchomić pełne spektrum wyobraźni i emocji. To przestrzenne obiekty Rzeźbiarskie, płaskie obiekty i formy też umownie zwane płaskorzeźbami. W obu przypadkach widoczna jest moja inspiracja i zafascynowanie abstrakcją organiczną, inspirowaną człowiekiem. Wykorzystywanie możliwości zalet materiału, w którym pracuję. Opalanie drewna, to korzystanie z żywiołu jakim jest ogień, od tysięcy lat obecny w naszym życiu. Pozwala to zbudować dramatyczne skojarzenia, pełne niedomówionych i nieprzegadanych emocji. Zderzenie żywiołów i łączenie różnych materiałów, nadaje monumentalny wydźwięk często niewielkich form czy rzeźb.
„ Człowiek II”
Obiekty płaskie zróżnicowane wielkością , kształtem jak i grubością detali powodują wewnętrzne napięcia. Podziały i wzajemne relacje pełne metafor opowiadają o czymś bez gadatliwej dosłowności. Uzasadniają potrzebę takiej refleksji o tym co naprawdę w naszym życiu jest ważne, a co tylko ulotne. Jest to pewien rodzaj mistyki w mojej twórczości.
„ Człowiek III”
„ Człowiek I”
Skąd u takiego pogodnego człowieka tyle dramatu i niepokoju w jego twórczości. Czy to jakieś skojarzenia z osobistych przeżyć, obserwacji, doświadczeń?
Artysta jest barometrem odbierającym różnego rodzaju bodźce które następnie materializuje w procesie twórczym w ten sposób je potem uzewnętrznia.
Trudno nie zauważyć że tytuły rzeźb z cyklu „ Człowiek” , „Drzewo wspomnień”, „Bramy”, „Rodzina”, „Tłum”, „Symbioza”, „Ecce Homo”,czy „Rozmowa z samym sobą” są refleksyjną nieco filozoficzną analizą życia. Uzasadnieniem i potwierdzeniem tej umownej misji codziennych trudnych wyborów. Dotyczy to również procesu przemijania o czym wyraźnie mówią tytuły obrazów „Po drugiej stronie” i „ Powrót do źródeł”
Droga którą przemierzamy rodzi wiele takich pytań choć odpowiedzi nie zawsze muszą być jednakowe. Co widoczne jest także w Twojej twórczości.
Oglądając nie tylko te prace znalazłem kolejne potwierdzenie ponownego procesu zanikania podziałów w sztuce. Rzeźby w drewnie mają zewnętrzny bardzo malarski makijaż uzyskany wypalaniem, patyną, czy malowaniem, nadając im specyficzny wyraz i duży ładunek niezwykłych mocji . Zaś malarstwo niemal imituje grafikę. Wiele do powiedzenia mają również nowe technologie.
„ Bramy II”
„ Drzewo wspomnień „
„ Rodzina”
„ Tłum”
Wracając do twórczości malarskiej zauważyłem że sposób wypowiedzi bardzo wiąże się z rzeźbą, jest niemal równie monumentalny i oszczędny w swojej wymowie.
Prace malarskie są dla mnie uzupełnieniem działań rzeźbiarskich jednocześnie stanowią dla nich tło na ekspozycjach, dopełniając moje twórcze poszukiwania w obrębie wszystkiego co w pełni dotyczy człowieka.
„ Bez Tytułu”
„ Bez Tytułu”
„ Po drugiej stronie”
„ Powrót do źródeł”
„ Bez Tytułu”
„Przerwany sen”
Czym jest Twoja Pracownia.
Jest miejscem historycznym gdzie pracowali ceramicy już przed II wojną Światową. Następnie miejscem, gdzie po wojnie funkcjonowało Państwowe Ognisko Plastyczne. Dla mnie osobiście, miejscem kontynuacji tradycji przypisanych temu miejscu, konsekwentnie przeze mnie do dzisiaj realizowanej.
Ulubiony materiał rzeźbiarski?
Nie mam i nie odczuwam żadnych ograniczeń. Każdy materiał to wyzwanie, inna struktura, inne też możliwości. Kamień jest z racji swojej struktury bardzo wymagający. Tu nie można się pomylić dokonując złego wyboru . Dlatego, że jego obróbka to jedynie odejmowanie materiału z którego jest zbudowany. Zbyt duży ubytek może spowodować zmarnowanie i nieprzydatność materiału. Podobnie jest z drewnem. Praca z nimi wymaga innego podejścia niż praca w glinie czy gipsie. Jeszcze inaczej jest z tworzywami sztucznymi. Możliwości jakie daje glina i gips to zarówno odejmowanie materiału jak i dodawanie, co zwiększa i ułatwia ingerowanie artysty w procesie twórczym w powstawanie dzieła sztuki. Nie ogranicza w dużym stopniu tak bardzo wyobraźni autora. To jest powód dla którego lubię pracę w tym materiale.
Nic się nie zmieniło, jedynie przybyło wiele nowych materiałów i wzbogaciła się przez to technologia, proponując artystom nowe możliwości. Poszerza to wiedzę praktyczną o nowe doświadczenia z tego zakresu.
Zauważyłem że bardzo efektywny i bogaty był Twój pobyt na plenerze w kultowej Świątyni, Mekce Rzeźbiarzy w Orońsku. Co sądzisz o plenerach, konkursach i wystawach.
Atmosfera na takich plenerach jest zawsze wyjątkowa. Spotkanie osób żyjących w świecie Sztuki, naznaczonych i oddychających na co dzień jej problemami, to bardzo oczekiwana sytuacja. Wspólna praca, rozmowy, wymiana doświadczeń, poznawanie myślenia i podpatrywanie warsztatu daje niesamowitą motywację do dalszej pracy twórczej. Jest to zastrzyk energii o wydłużonym działaniu w tym najlepszym znaczeniu. Konkursy zaś zmuszają do nie standartowego spojrzenia na podjęty temat. Są poważnym wyzwaniem, odświeżają wyobraźnię i zapobiegają rutynie. Wyzwalają adrenalinę, która staje się motorem napędowym dla nowych koncepcji i świeżego spojrzenia. A konfrontacja jedynie w tym pomaga. Z wystawami jest podobnie, z tym że dodatkowo mamy do czynienia z żywym odbiorcą, a to zobowiązuje także do wymiany spostrzeżeń i związanych z tym jeszcze świeżych emocji. Jest to też możliwość bezpośredniej weryfikacji własnych propozycji i założeń w konfrontacji z odbiorcą.
„ Statua Dowolności”
Muzyka, Książka, czym są dla Ciebie.
Muzyka dla mnie to szeroki wachlarz doznań, konieczny dla psychicznej równowagi, w pełnym tempa i napięć świecie. Refleksyjna i pozytywna w swym klimacie muzyka, niezależnie od gatunku. Zarówno klasyka jak i jazz, czy muzyka elektroniczna. Z muzyki popularnej, mądre i refleksyjne wykonania polskiej i obcej muzyki. Sytuacja określa moje wybory i preferencje. Dlatego nie będę wymieniał szczegółowo, bo zbyt wielki i ciekawy to wybór, niełatwy do sprecyzowania. Mimo nawału pracy lubię też dobre książki, w dużym stopniu są one związane ze Sztuką.
Czy w nawale obowiązków jest czas dla odpoczynku, rodziny, przyjaciół albo pasji. Jaki rodzaj odpoczynku preferujesz? Czy lubisz gotować?
Staram się nadrabiać ten czas zdecydowanie w gronie rodziny. Rozmowy o wszystkim, atmosfera i to że jest się dla kogoś ważnym w tym najbliższym ciepłym rodzinnym znaczeniu. Takim miejscem też jest działka przed domem, gdzie razem odpoczywamy. Lubię też gotować. Niestety – żona bardzo dobrze gotuje. Dużą przyjemność sprawiają mi także zakupy z żoną.
W Pracowni
Co jest dla Ciebie ważne?
Miłość, zaufanie, rodzina i przyjaźnie mają w tym swój znaczący udział. Także wiara, która określa moją całą życiową drogę. I mimo wszystko zawsze zdrowie, bo zbyt wiele można przez jego brak, w życiu stracić.
Zwierzęta w Twoim życiu.
Lubię zwierzęta, całe życie mi towarzyszyły. Przez wiele lat miałem też dużego psa, sukę o imieniu Saba. Teraz po jej odejściu mamy sympatycznego, miniaturowego sznaucera.
Dobrze pamiętam Sabę z powodu zabawnej sytuacji w jakiej się znalazłem przed paru laty. Trudno to zapomnieć. Jak i to z jaką czułością o niej zawsze opowiadasz i jak wspominasz do dzisiaj. Dziękuję za to nasze, tym razem oficjalne spotkanie, chociaż nie wszystko o czym rozmawialiśmy traktowane było aż nadto poważnie.
Bo też trudno tego wymagać od kogoś kto posadził „Starszych Panów” na ich własnych nogach i ubiorze, a dla własnej potrzeby wykreował „Statuę Dowolności”.
Pracownia –
Wymiar człowieczy, poczucie humoru i bogactwo wewnętrzne mojego rozmówcy, jest zauważane zarówno w jego dziełach jak i kontakcie z drugim człowiekiem, emanuje również z tej sympatycznej rozmowy, nie tylko o sztuce.
W Pracowni
**********************
Profesor Marian Molenda wykładowca w Instytucie Sztuki Uniwersytetu Opolskiego – autor rzeźb Panteonu postaci Polskiej Kultury na wzgórzu Uniwersyteckim w Opolu. Także wielu znakomitych rzeźb, znaczących dla Polski postaci i pomników upamiętniających trudne i dramatyczne losy naszego kraju. Zarówno te odległe, jak i te nam bliższe. Jego sakralne rzeźby są symboliczną klamrą, dopełniającą ten pełen umownych znaczeń świat. Jest wielokrotnie nagradzanym laureatem prestiżowego „Salonu Jesiennego” w Opolu. Autorem imponującego dorobku Twórczego, eksponowanego na wielu wystawach krajowych i zagranicznych. Przedstawione zdjęcia są jedynie tego częścią. Mimo tak wielu sukcesów twórczych i osiągnięć naukowo pedagogicznych, życzliwość i zrozumienie dla innych powoduje, że jest jednym z tych Profesorów, o których studenci wyrażają się z dużą dozą sympatii i szacunku.