W Starych Siołkowicach od 2016 r. ponownie na większą skalę kultywuje się zwyczaj strojenia marzanek. W oknach wystawiane są lalki, które przymocowane są do zielonych gałązek ozdobionych kolorowymi wstążkami.
W oknach domów lub w widocznym miejscu na podwórkach w Starych Siołkowicach zrobiło się dziś niezwykle kolorowo. To za sprawą pięknie ubranych lalek zamocowanych na zielonych gałązek przyozdobionych kolorowymi wstążkami. Marzanki wykroczyły w tym roku poza granice kraju.
Tradycja wystawiania marzanek w szczytowym oknie domu kultywowany jest w tym regionie od co najmniej XIX w. Najprawdopodobniej znany był już wcześniej. Nikt nie zna jednak pełnej historii tych kolorowych panien. W obecnych czasach tradycja ta zanikała. Od ocalenia uratowało ją stowarzyszenie Nasza Wieś Stare Siołkowice, które w 2016 r. zorganizowało konkurs na najładniejszą marzankę.
Zwyczaj ma swój stał termin i jest to tydzień przed Niedzielą Palmową, którą uważano dawniej za pechową. Gaiki muszą być przyodziane w kolorowe wstążki. Ich barwy mają swoje symboliczne znaczenie:
- biały – żeby krowy dawały dużo mleka,
- żółty – aby nie zabrakło masła,
- zielony – aby trawa dobrze rosła,
- niebieski – żeby przez cały rok była odpowiednia pogoda,
- czerwony – aby wszędzie panowała radość.
Tak przygotowane stroiki wraz z lalkami wystawia się w domach, w których mieszkają panny. Zwyczaj nieco ewoluował i na podwórkach można spotkać także chłopięce lalki – marzołki. W ten sposób dawniej informowano, w których domach można szukać drugiej połówki.
W tym roku siołkowickie Marzanki wyfrunęły poza granice Polski. Zwyczaj został zapoczątkowany w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszka Vitus Kampa, który swoje rodzinne korzenie ma właśnie w Starych Siołkowicach. Na drzwiach swojego domu umieścił nie tylko marzankę, ale także amerykańskie borsuki z Wisconsin. Na wieży Ochotniczej Straży Pożarnej pojawił się natomiast Marzołk Strażak.
I choć świat pognał do przodu, a samotne osoby częściej znaleźć można na portalach randkowych, to w Starych Siołkowicach zwyczaj wystawiania marzanek nie zniknie. Cenne jest kultywowanie tradycji i świadomość swojego pochodzenia.