Piękna to była miesięcznica, choć zakończyła się przedwcześnie nieporozumieniem organizacyjnym.
Mieszkańcy podopolskich gmin dopisali i mimo paskudnej pogody i zbliżających się świąt prawie półtora tysiąca stawiło się dziś by protestować przeciwko agresywnej polityce Jakiego i Wiśniewskiego.
Wystąpienia na Placu Wolności, tradycyjny przemarsz pod ratusz, przemówienia, niespodzianki, dalszy marsz pod Katedrę… i tu organizacyjnie coś pękło. Część manifestantów, chciała pójść do świątyni dziękować biskupowi za jego postawę w konflikcie. Jednak organizatorzy nie mogli się na to zgodzić . W kościele odprawiane było akurat nabożeństwo. Zgromadzenie rozwiązano. Ci którzy chcieli – poszli się pomodlić do kościoła. Kilkaset osób zdecydowało jednak pójść tradycyjnie pod urząd wojewódzki.
Jednym z ciekawszych akcentów dzisiejszej manifestacji było wystąpienie Świętego Mikołaja: