Mieszkańcy XIX-wiecznego Opola nie mogli narzekać na brak rozrywek w samym mieście, ale gdy mieli ochotę na odmianę, to mogli wybrać się za miasto, np. na wyspę Bolko. Można tam było pójść pieszo.
Droga była nieco krótsza niż dziś. Szło się ul. Krakowską (Krakauerstrasse) w stronę dworca. Poczta Główna zalicza się dziś do Krakowskiej, ale w 1882 roku była ona pierwszym budynkiem przy ul. Bolko (Bolkostrasse), która przez tory prowadziła do Przeskoczenia (Uebersprung). Dziś jest to część Opola o nazwie Przeskok (okolica ul. Struga). Na Przeskoczeniu miał karczmę pan Riebeth.
W ogłoszeniu powyżej (z 1882 roku) karczmarz Riebeth z Przeskoczenia informuje, że w niedzielę 18 lutego odbędzie się u niego miły bal karnawałowy, na który z szacunkiem zaprasza. Kto chciał, mógł zakończyć wyprawę za miasto w karczmie Riebetha, ale wyspa Bolko też kusiła. Z Przeskoczenia przedostawano się tam łodziami, które przewoziły chętnych za niewielką opłatą.
W 1882 roku ukazało się np. takie ogłoszenie, zachęcające do wizyty na wyspie:
Pan Stora informował w powyższym ogłoszeniu, że w niedzielę 14 maja na wyspie Bolko odbędzie się "Wielkie jedzenie złotej kiełbasy". W dalszej części ogłoszenia wyjaśniał, że wśród 1000 par wursztlików (kiełbasek) znajdują się 3 pary, z których każda zawiera jedną złotą pięciomarkówkę. Kto na taką trafi, ten będzie ją miał. Wursztliki ze złotą pięciomarkówką nie były jedyną atrakcją. Gościom wzmocnionym posiłkiem pan Stora proponował tańce, przy czym podkreślał, że pawilon do tańców jest świeżo odnowiony.
Wydaje mi się, że w jedzeniu wursztlików na panie za bardzo liczyć nie można. Najczęściej skończą na jednej parze. Jeśli przyjąć, że panowie, w pogoni za złotą pięciomarkówką, byli gotowi zjeść średnio nawet po trzy pary wursztlików, to i tak para pan i pani zjadałaby przeciętnie cztery pary wursztlików. Z tego wynika, że pan Stora liczył na przybycie jakichś 250 par, czyli 500 osób. Sporo!
Kuszenie ludzi co chwila złotymi wursztlikami szybko by się znudziło. Trzeba było wymyślać inne atrakcje. W lipcu 1882 ukazało się np. takie ogłoszenie:
Pan Stora proponował w nim latanie balonem "Zebra", które miało się odbyć w niedzielę 16 lipca o godzinie szóstej po południu. Wstęp był wolny. Po lotniczych emocjach miały być tańce. Pan Stora prosił o liczne odwiedziny.
W dodatkowym ogłoszeniu pan Stora informował, że poczynając od poniedziałku 17 lipca, codziennie, z wyjątkiem niedziel i dni świątecznych, od godziny piątej po południu będą u niego świeże pellkartofle. Pellkartofle to kartofle gotowane w skórce i potem, jeszcze gorące, obierane z tej cienkiej skórki. Takie kartofle mają inny smak. Według niektórych dużo lepszy smak.
Oczywiście kusił mieszkańców Opola nie tylko pan Stora z wyspy Bolko. Kusili też inni, ale o tym innym razem.
Ponieważ słabo znam niemiecki, to mogłem coś z ogłoszeń źle przetłumaczyć. Będę wdzięczny za korektę w komentarzach lub na mejla pod adres:
beczka@ceti.com.pl