Bohaterów pierwszego kontaktu zaprosił do Opola Jarosław Kostyła, dyrektor Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego. Opole było gospodarzem tegorocznych ogólnopolskich obchodów Dnia Ratownictwa Medycznego.
– Pracownicy Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego, moi wspaniali ludzie, najlepsi na świecie -ratownicy medyczni, lekarze, pielęgniarki, cała administracja – zdaliśmy egzamin i to trzy razy pod rząd – mówi Jarosław Kostyła, dyrektor Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego. – Zrobiliśmy rzeczy, o których mówi cały kraj. Najpierw podczas epidemii covid 19, gdzie nie było przerwy w zarządzaniu w wyjazdach zespołu ratownictwa medycznego. Potem była kwestia relokacji pacjentów przywożonych z Ukrainy. Miesiąc temu – powódź. Sformowaliśmy 37 zespołów ratownictwa. Wszyscy moi pracownicy przyszli i przez trzy doby przeprowadziliśmy ewakuacje szpitala w Nysie i ZOL-u w Paczkowie. Myślę , że więcej dodać nie można – wszyscy oni zrobili wszystko co do nich należało.
– Trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie nas wszystkich bez ratownictwa medycznego – przyznał marszałek województwa opolskiego Szymon Ogłaza. – To niezwykle istotna grupa zawodowa. Myślę, że nie ma mieszkańca województwa opolskiego, który w jakiś sposób nie zetknął się z działalnością Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego bądź innej jednostki państwowego ratownictwa medycznego. To są przypadki losowe, zdarzenia nagłe, te wszystkie sytuacje kiedy wzywamy karetkę, bo coś się złego dzieje nam lub naszym bliskim. Dzisiaj przyjeżdżają do nas ratownicy – kiedyś lekarze i ratownicy i udzielają tej najważniejszej pierwszej pomocy. Także oni są zwykle pierwsi na miejscu zdarzeń różnego rodzaju. To są ludzie, którzy naprawdę ratują nasze życie, którzy często, w bardzo trudnych warunkach, o dziwnych porach służą nam, w najtrudniejszych momentach naszego życia. Cieszy, że możemy dziś gościć ratowników z całego kraju i podziękować im za ich godną podziwu i pełną poświęcenia postawę. Mamy za sobą lata covidu – wiemy, że wówczas byli rzeczywiście na pierwszej linii. Ale po covidzie wcale nie jest dużo lepiej: to co muszą oglądać na co dzień, z czym się stykają, wszystkie tragedie, z którymi mają do czynienia to jest coś czego zwykły człowiek nie jest w stanie objąć swoim umysłem, a co dopiero działać ratując życie – mówił marszałek.
– W dniu święta ratowników medycznych chciałoby się przewrotnie życzyć im jak najmniej pracy – przyznała wojewoda opolska Monika Jurek. – Wiadomo, że ten zawód jest misją związaną z nagłymi przypadkami, które wymuszają, że w pełni gotowi stale stoją i niosą pomoc gdy tylko jej potrzebujemy. Nasi opolscy ratownicy pokazali w ostatnich tygodniach, że można na nich liczyć w każdej sytuacji. Oprócz tego wszystkiego co robią na co dzień, szczególnie wdzięczna im jestem za ostatnie tygodnie, za gotowość do niesienia pomocy w sytuacji kryzysowej, podczas powodzi. Ewakuacja szpitala w Nysie czy ZOL-u w Paczkowie – gdyby nie ich determinacja i poświęcenia nie wiadomo jak by przebiegła. Szczególne podziękowania należą się Jarosławowi Kostyle, który jest człowiekiem wyjątkowym. Za to wszystko przyszłam im dzisiaj tutaj podziękować i życzyć zdrowia i wytrwałości.
Fot. Melonik, UMWO, CMZJMZ