Rozporządzenie Rady Ministrów z 19 lipca jest niezgodne z konstytucją.
– przekonywał przedstawiciel z Kancelarii Radców Prawnych Meisnner i Wspólnicy z siedzibą w Opolu, który zapoznał radnych ze szczegółami opracowanego przez kancelarię projektu skargi do Trybunału Konstytucyjnego na rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 19 lipca.
Dokument zawiera 57 stron, szczegółowo opisuje sytuacje, w których doszło do naruszania praw konstytucyjnych na każdym etapie procedury. Oparty jest na czterech fundamentalnych zarzutach.
Łamanie procedur.
Cały proces powiększenia Opola rozpoczął się od złamania procedury odnośnie złożenia wniosku o zmianę granic miasta. Wniosek został złożony przez prezydenta Opola, nie przez organ uprawniony, czyli radę miasta.
26 marca radni nie mieli pełnego obrazu sytuacji, głosując nad przyjęciem wniosku, którego nie widzieli. Głosowanie odbyło się na podstawie ogólnikowych informacji przedstawionych przez prezydenta. Nie było żadnych analiz finansowych ukazujących kondycję finansową gmin mających stracić część swoich terenów. Nie było też analiz z wyliczeniem kosztów, jakie będzie musiało ponieść miasto, poszerzając swoje granice. Do świadomego zaakceptowania wniosku i racjonalnej nad nim dyskusji zabrakło wielu ważnych informacji, a także samego wniosku, który był rzekomo w trakcie dopracowania. Żaden z apeli o wstrzymanie procedury ze względu na naruszenie praw nie został wysłuchany.
Zmiany granic muszą mieć uzasadnienie w wartościach konstytucyjnych.
Aby doszło do zmiany granic, musi zaistnieć ważny interes publiczny, którego trudno doszukać się w całym procesie powiększenia Opola. Nie padło takie uzasadnienie ze strony prezydenta miasta i wojewody. Obalone zostały mity o tym, że zmiana granic zapobiegnie depopulacji, że Opole, aby się rozwijać, potrzebuje terenów inwestycyjnych ościennych gmin itp.
Zmiana granic godzi w interes gminy Dobrzeń Wielki, którego nikt w całym procesie nie wziął pod uwagę. Nie zadano sobie pytania, jak gmina, mająca tak znacznie okrojony budżet, poradzi sobie z realizacją zadań publicznych i inwestycyjnych.
Podział gminy Dobrzeń Wieki jest modelowym przykładem zerwania więzi społecznych i kulturowych, których istnienie potwierdza silny opór mieszkańców, solidarność w działaniach protestacyjnych, banery, flagi, transparenty widniejące na budynkach, płotach i drzewach.
Radca prawny zwrócił uwagę, że tak drastyczna sytuacja zdarzyła się w kraju po raz pierwszy. Do tej pory wnioski o poszerzenie granic rozpatrywano pozytywnie, tylko wtedy, kiedy obie strony wyrażały taką wolę. Jeśli sprzeciw mieszkańców był tak znaczny, jak w gminie Dobrzeń Wielki, wnioski zostały odrzucane. Nasuwa się więc myśl, że i tym razem rozporządzenie Rady Ministrów przeszło na podstawie woli politycznej, nie litery prawa.
Nierówne traktowanie.
Kolejnym z zarzutów jest naruszenie konstytucyjnych zasad równego traktowania.
Władze miasta, wojewódzkie i centralne w ogóle nie wzięły pod uwagę głosu mieszkańców okrojonych gmin. Nie wysłuchano żadnych argumentów, nie odpowiedziano na apele, liczne pisma wystosowane przez radę gminy, wójta oraz mieszkańców. Nikt nie wziął pod uwagę wyników konsultacji społecznych, w których prawie 100% mieszkańców opowiedziało się przeciwko podziałowi gminy. W Rzeszowie wola ludzi została uszanowana i do zmiany granic nie doszło. W gminie Turawa wystarczył 25% spadek dochodów, aby zaniechano włączenia do Opola jej terenów. Gmina Dobrzeń Wielki starci 60% dochodów, a jednak nie wycofano się z planu zagrabienia jej terenów. W oczy rzuca się niejednolitość w podejmowaniu decyzji. Nikt nie rozumie, dlaczego tak się dzieje. Trybunał Konstytucyjny ma zobaczyć cały kontekst sprawy, być może zbudzi się w sędziach refleksja, że nie można łamać tylu praw i procedur. Jest szansa, że tym razem podjęta zostanie decyzja w oparciu o literę prawa, nie wolę polityczną.
W oczywisty sposób złamane zostały prawa o mniejszościach narodowych.
Zmiana granic spowoduje zmianę proporcji narodowościowych, a to jest naruszenie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych w Polsce. W sprawie wyłania się kontekst polityczny, coraz częściej słychać głosy, że zmiana granic jest zamachem na mniejszość niemiecką, ograniczeniem jej wpływów na Opolszczyźnie. Znana wszystkim niechęć obecnego rządu do mniejszości niemieckiej czyni takie przypuszczenia wiarygodnymi. Jest to ważna kwestia do rozstrzygnięcia przez Trybunał Konstytucyjny.
Do wniosku dołączono 34 załączniki (uchwały rady gminy, pisma urzędowe, nagrania, artykuły, opracowania, analizy społeczne, ekonomiczne, urbanistyczne, mapy itp.), będące dowodem w sprawie i potwierdzające słuszność przedstawionych w skardze zarzutów.
Czy Trybunał Konstytucyjny zdąży?
Na decyzję TK czeka się długo. Sprawa może się rozstrzygnąć dopiero po roku. Istnieje jednak szansa, że sędziowie rozpatrzą sprawę w trybie pilnym i czas oczekiwania znacznie się skróci. Czy jednak sędziowie potraktują sprawę jako ważną i pilną, która skłoni ich do szybkiej interwencji – gwarancji nie ma.
Złożony zostanie również wniosek o zabezpieczenie, czyli wstrzymanie rozporządzenia do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez TK. Czy zostanie przyjęty, też nie wiadomo, istnieje jedna taka możliwość.
A kiedy do Strasburga?
Radni chcieli wiedzieć, kiedy mogą skierować skargę do Strasburga. Radca prawny wyjaśnił, że najpierw trzeba wyczerpać wszystkie możliwości prawne w obrębie kraju. TK jest teraz pierwszą instytucją, w której uwagi zawarte w skardze będą rzetelnie rozpatrzone. Kolejnym krokiem może być skierowanie się ze skargą zbiorową do Rzecznika Praw Obywatelskich, który ma szeroki wachlarz możliwości, współpracuje z licznymi instytucjami mogącymi jeszcze pomóc w sprawie.
Na Strasburg przyjdzie czas po wyczerpaniu wszystkich możliwości.