W dawnych czasach ambicją producenta wydawało się być wytwarzanie rzeczy trwałych, które przez długie lata będą służyć użytkownikom. Dziś chodzi chyba o to, by dobra "trwałego użytku" psuły się definitywnie w dzień po wygaśnięciu gwarancji na nie. Dzięki temu klient kupi nowe i biznes kręci się. Czy da się to jednak pogodzić np. z ekologią? Chyba nie za bardzo.
Nie o dobrach trwałego użytku chciałem jednak dziś napisać. We wtorek 27 września na opolskim Rynku trafiłem na taką scenę:
Dwóch ludzi demontowało napis Gino Rossi. Część liter leżała już na chodniku. Zostały jeszcze cztery ostatnie. Sklep Gino Rossi uruchomiono tam całkiem niedawno. Miałem jeszcze nadzieję, że może chodzi tylko o zmianę napisu na elegantszy. W sklepie nie mogłem zapytać, bo na drzwiach była kartka "Sklep nieczynny przepraszamy". Gdy jednak przechodziłem tam 6 października, to po napisie był tylko ślad na tynku a na drzwiach nadal wisiała kartka "Sklep nieczynny przepraszamy". Trudno uwierzyć, że nie jest to likwidacja.
Chwilę później byłem w archiwum państwowym przy ul. Zamkowej (naprzeciw kościoła franciszkanów). Przeglądam tam archiwalną prasę. Jestem obecnie przy opolskiej gazecie miejskiej (Stadt-Blatt) z 1895 roku. Trafiłem tam na takie ogłoszenie:
Informowano w nim, że przy Krakowskiej 39 (Krakauerstraße Nr. 39) w Aptece Korona (in der Kronen Apotheke) będzie od 1 kwietnia do wynajęcia mieszkanie na II piętrze, składające się z 6 pokoi i pomieszczeń towarzyszących. Informacje w aptece.
Gdy urodziłem się w Opolu w 1953 roku przy Krakowskiej 39 była apteka. Na początku XXI wieku wciąż była tam apteka. Z archiwalnego ogłoszenia dowiaduję się teraz, że apteka była tam już w XIX wieku, w czasach Cesarstwa Niemieckiego. Przetrwała I wojnę światową, Republikę Weimarską, III Rzeszę, II wojnę światową, PRL, by wreszcie polec w III RP.
Gdyby sprawa leżała tylko w tym, że miejsce apteki zajęła jakaś inna firma, to zdziwiłbym się tylko trochę, że miastu nie było żal trwającej od XIX wieku tradycji. Ale to nie była zamiana apteki na inną firmę. Po aptece chyba zajął ten lokal Rossmann. Nie wiem od kiedy i do kiedy, ale był tam w 2009 roku. Potem lokal stał pusty. W 2015 roku był tam sklep Prima-but (znalazłem stosowne zdjęcie w swoim archiwum):
Czy między Rossmannem a Prima-butem coś tam jeszcze było – nie wiem, Prima-but, podobnie jak Rossmann, pociągnął krótko. Dziś w lokalu po dawnej aptece jest oddział PKO-BP:
Wątpię, by bank pociągnął tam długo i jest to dla mnie trochę smutne.